Byki nie znają litości - relacja z meczu Unia Leszno - Unibax Toruń

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po raz kolejny w tym roku Unia Leszno okazała się wyjątkowo niegościnna dla drużyny przyjezdnej. Unibax Toruń wbrew oczekiwaniom nie zdołał zapewnić leszczyńskiej widowni emocjonującego widowiska. Goście zaprezentowali się najsłabiej spośród wszystkich drużyn, jakim przyszło w tym sezonie rywalizować na stadionie Alfreda Smoczyka.

Torunianie nie przyjechali do Leszna w roli faworyta. Zawodnicy Unibaxu zdawali sobie z tego sprawę i oszczędnie wypowiadali się na temat swoich szans w tym meczu. Gospodarze mieli z kolei świadomość, że czeka ich trudniejszy pojedynek niż te, które rozegrali dotąd na swoim obiekcie. Dla obu drużyn miał być to emocjonujący i wyczerpujący mecz. Szybko jednak okazało się, że taki nie będzie.

Spotkanie rozpoczęło się od dwóch biegowych zwycięstw gospodarzy. W biegu młodzieżowym parę Jurica Pavlic - Sławomir Musielak zdołał przedzielić Darcy Ward, który do końca wyścigu starał się znaleźć sposób na prowadzącego Chorwata. W dalszej części spotkania Australijczyk jeszcze kilkukrotnie udowadniał, że nie brakuje mu serca do walki.

Pierwsze prawdziwe emocje przyniosła trzecia odsłona dnia. Start wygrał Damian Baliński a za jego plecami toczył się zacięty pojedynek o dwa punkty pomiędzy Ryanem Sullivanem a Januszem Kołodziejem. Ich rywalizacja zakończyła się niestety przedwcześnie, ponieważ posłuszeństwa odmówił motocykl zawodnika gospodarzy. Dzięki defektowi wychowanka Unii Tarnów goście zdołali przywieźć do mety remis. Jak się później okazało, w dalszej części spotkania tylko trzy wyścigi zakończyły się podziałem punktów. Wszystkie pozostałe wygrali podopieczni Romana Jankowskiego.

Kolejne pięć wyścigów rozstrzygnęli na swoją korzyść gospodarze. Po ośmiu biegach przyjezdni mieli na swoim koncie zaledwie 13 oczek i już na tym etapie rywalizacji nie zanosiło się na to, że zdołają przekroczyć granicę 30 punktów.

Po starcie do wyścigu dziewiątego zapowiadało się na kolejne podwójne zwycięstwo gospodarzy, ale tym razem przypomniał o sobie Hans Andersen. Duńczyk zdołał wyprzedzić na trasie leszczyńskiego Australijczyka - Troy'a Batchelora. To była bodajże jedyna sytuacja tej niedzieli, gdy zawodnik gości poprawił na trasie pozycję zajmowaną po starcie.

Warty odnotowania jest również wyścig jedenasty. W rywalizacji australijskich obcokrajowców obu drużyn zwyciężył Chris Holder. Żaden inny zawodnik gości nie zdołał osiągnąć indywidualnego zwycięstwa w tym meczu.

Unibax Toruń zaprezentował się najsłabiej ze wszystkich drużyn, które rywalizowały w tym roku na stadionie Alfreda Smoczyka. Fatalnie spisali się Wiesław Jaguś i Adrian Miedziński, który już za kilka dni będzie reprezentował Polskę podczas Grand Prix w Toruniu. Niewiele dobrego można też powiedzieć o zagranicznych żużlowcach Unibaxu. Najskuteczniejszym z nich był Chris Holder, który w sześciu startach zgromadził osiem punktów. - Drużyna jedzie bardzo słabo. Na tym torze dzisiaj można było się pościgać. Bardzo dobre czasy, a mimo to praktycznie wszyscy nasi zawodnicy ustępowali leszczynianom. Jedynie Darcy Ward podejmował walkę w końcówce, ale jako drużyna zaprezentowaliśmy się beznadziejnie. Toruńskim kibicom mogę jedynie powiedzieć "przepraszam" - komentował na gorąco opiekun gości - Jacek Gajewski.

W drużynie gospodarzy po raz kolejny doskonale spisali się liderzy. Szczególne wyrazy uznania należą się Damianowi Balińskiemu, który tym razem imponował nie tylko efektowną jazdą na trasie, ale także refleksem na starcie. Tradycyjnie już poza zasięgiem rywali byli Jarosław Hampel i Janusz Kołodziej. - Powiem szczerze, że nie spodziewaliśmy się aż tak wysokiego zwycięstwa. Przed meczem założenie było takie, żeby wygrać jak największą ilością punktów i pomyśleć w rewanżu o bonusie. Wygraliśmy sporą różnicą, więc myślę, że ten plan został wykonany w stu procentach - powiedział dyrektor sportowy Unii Leszno - Sławomir Kryjom.

Wyniki:

Unibax Toruń - 27

1. Adrian Miedziński - 1 (1,0,0,-)

2. Chris Holder - 8 (0,1,2,3,0,2)

3. Ryan Sullivan - 5+1 (2,t,2,0,1*)

4. Hans Andersen - 3+1 (1,1,1*,0)

5. Wiesław Jaguś - 3 (0,2,d,1,0)

6. Darcy Ward - 7 (2,1,0,1,2,1)

7. Emil Pulczyński - 0 (0,0)

Unia Leszno - 63

9. Jarosław Hampel - 14+1 (3,3,3,2*,3)

10. Troy Batchelor - 7+2 (2*,1,0,1*,3)

11. Janusz Kołodziej - 10+2 (d,2*,3,3,2*)

12. Damian Baliński - 11+1 (3,3,2*,3)

13. Leigh Adams - 11 (3,3,3,2,0)

14. Jurica Pavlic - 9+2 (3,2*,2*,1,1)

15. Sławomir Musielak - 1 (1)

Bieg po biegu:

1.(60,28) Pavlić, Ward, Musielak, Pulczyński 4:2

2.(59,44) Hampel, Batcholer, Miedziński, Holder 5:1 (9:3)

3.(58,71) Baliński, Sullivan, Andersen, Kołodziej (d4) 3:3 (12:6)

4.(58,93) Adams, Pavlić, Ward, Jaguś 5:1 (17:7)

5.(59,28) Baliński, Kołodziej, Holder, Miedziński 5:1 (22:8)

6.(58,79) Adams, Pavlić, Andersen, Pulczyński (Sullivan - t) 5:1 (27:9)

7.(59,10) Hampel, Jaguś, Batcholer, Ward 4:2 (31:11)

8.(58,50) Adams, Holder, Pavlić, Miedziński 4:2 (35:13)

9.(58,84) Hampel, Sullivan, Andersen, Batcholer 3:3 (38:16)

10.(58,59) Kołodziej, Baliński, Ward, Jaguś (d4) 5:1 (43:17)

11. (59,93) Holder, Adams, Batcholer, Sullivan 3:3 (46:20)

12.(59,19) Kołodziej, Ward, Pavlić, Holder 4:2 (50:22)

13.(59,44) Baliński, Hampel, Jaguś, Andersen 5:1 (55:23)

14.(60,41) Batcholer, Kołodziej, Ward, Jaguś 5:1 (60:24)

15.(59,68) Hampel, Holder, Sullivan, Adams 3:3 (63:27)

Sędzia: Artur Kuśmierz

NCD: w 8. biegu uzyskał Leigh Adams- 58,50 sek.

Widzów: ok. 17 000 (w tym około 300 kibiców gości)

Startowano wg II zestawu.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)