Stworzyliśmy fajne widowisko - wypowiedzi po spotkaniu Unibax Toruń - Falubaz Zielona Góra

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Mecz aktualnego mistrza z wicemistrzem Polski zakończył się wynikiem 47:42 dla toruńskiego Unibaksu. Wśród równo jeżdżących gospodarzy najlepszy okazał się zdobywca 10 punktów Adrian Miedziński. W ekipie Falubazu najwięcej, bo 14 "oczek" zdobył Greg Hancock.

Greg Hancock (Falubaz Zielona Góra): To był niezły mecz w moim wykonaniu, a zarazem zdecydowanie dobry trening przed kolejnymi rundami Grand Prix. Po wczorajszym kiepskim występie w Lesznie to spotkanie bardzo wzmocniło moją pewność siebie. Myślę, że w kolejnych zawodach będę spisywał się równie dobrze.

Piotr Żyto (trener Falubazu): Trudno powiedzieć czy wynik byłby inny, gdyby spotkanie zostało rozegrane we wcześniejszym terminie. Z pewnością mamy jeszcze braki z objeżdżeniem, bo nie mamy toru i to nie jest dobra dla nas sytuacja. Jednak w następnym tygodniu zostanie on w końcu oddany do użytku. Uważam, że dzisiaj stworzyliśmy fajne widowisko, było wiele naprawdę dobrego ścigania. Trzeba przyznać, że nie odstawaliśmy od gospodarzy, a był taki moment, kiedy udało nam się zbliżyć na trzy punkty i wtedy na pewno wielu toruńskim kibicom zadrżały serca. Cóż, nie udało nam się wygrać. Torunianie tworzą bardzo wyrównaną drużynę. Uważam wynik 42 punktów za całkiem przyzwoity, zważywszy, że w niektórych sytuacjach pogubiliśmy kilka "oczek".

Hans Andersen (Unibax Toruń): Nie powiedziałbym, że dzisiaj pojechałem jakoś oszałamiająco dobrze, ale jestem w zasadzie zadowolony. Nie jestem w stanie w każdym meczu jechać bardzo dobrze, czeka mnie jeszcze trochę pracy. W każdym razie cały czas próbujemy z mechanikami coś zmienić w ustawieniach motocykli, tak, żeby z każdym wyścigiem było coraz lepiej.

Jan Ząbik (trener Unibaksu): Dziś spotkały się dwie wartościowe drużyny i nie da się ukryć, że zawody były ładne, obfitowały w walkę. Szkoda punktów, które gubiliśmy na trasie. To jest jednak początek sezonu, nam także brakuje kilku sparingów, które mieliśmy pojechać przed sezonem. Teraz może być już tylko lepiej, każdy następny mecz pomoże zawodnikom w pewniejszej jeździe. Chciałbym pogratulować drużynie Falubazu za walkę, postawili naprawdę silny opór.

Adrian Miedziński (Unibax Toruń): Te zawody były dla mnie naprawdę ciężkie i kosztowały mnie troszeczkę więcej niż zazwyczaj. Mam problem z wiązadłem piszczelowym w kolanie po wypadku w Lublinie. Cieszę się jednak, że udało mi się po nim pozbierać. Pomogła mi w tym intensywna rehabilitacja, a także specjalne taśmy na kolano, które odciążały te bolące miejsca. Cieszę się, że udało mi się tak dobrze pojechać i, że wygraliśmy. Jedziemy dalej. Teraz czeka Szwecja, a na poniedziałek mam zaplanowane zabiegi, później kolejne. Mam nadzieję, że do następnego weekendu z kolanem będzie już dużo lepiej.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)