Trzech Szwedów to za mało - relacja z meczu Orzeł Łódź - GTŻ Grudziądz

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Orzeł Łódź przegrał na własnym torze 43:47 z GTŻ Grudziądz w pierwszym meczu barażowym. Wśród łodzian jedynymi zawodnikami, którzy podjęli walkę z rywalami byli Szwedzi. W drużynie gości najwięcej punktów zdobył Matej Ferjan. Rewanż za tydzień w Grudziądzu.

Wyścig juniorów zakończył się podziałem punktów, ale już dwa kolejne biegi pokazały, że to Grudziądz będzie rozdawał karty. W drugim ataki obu rywali skutecznie odpierał Kamil Brzozowski, a jego kolega z pary Matej Ferjan jechał pewnie z przodu. Trzeci wyścig dnia pokazał, że zmiana ustawienia par na przedostatnie spotkanie w sezonie nie ma większego sensu. Piotr Dym ze Stanisławem Burzą bardziej przeszkadzali sobie niż pomagali. Wykorzystali to grudziądzanie, pewnie wygrywając 5:1. Orzeł zrewanżował się w wyścigu czwartym. Mariusza Konska zastąpił w nim Simon Gustafsson, który wraz ze swoim ojcem stworzył najskuteczniejszą parę całych zawodów. Po starcie, podobnie jak w dwóch poprzednich odsłonach, podwójnie prowadzili grudziądzanie. Na drugim okrążeniu Rory’ego Schleina wyprzedził doświadczony Henrik Gustafsson, na trzecim podobny manewr powtórzył jego syn i do mety to Orzeł dojechał z podwójnym zwycięstwem. Po pierwszej serii startów było 10:14.

Piąty bieg to 5:1 dla GTŻ-u. Słabe zgranie pary Dym - Burza tym razem wykorzystali Ferjan i Brzozowski. W szóstym wyścigu łodzianie wykorzystali niedopracowany regulamin. Konsek wjechał w taśmę i zastąpił go młody Gustafsson, dołączając do swojego ojca. Podobnie jak za pierwszym razem Szwedzi wygrali 5:1. Przed ósmym biegiem Grudziądz prowadził sześcioma punktami, więc łodzianie zdecydowali się skorzystać z rezerwy taktycznej. Ponownie za Konska pojechał Simon Gustafsson. Rodzina Szwedów doskonale rozumiała się na torze, co przyniosło kolejne podwójne zwycięstwo. Pod wrażeniem ich jazdy byli nie tylko kibice, ale też zawodnicy gości. - Rodzina Gustafssonów spisała się dzisiaj znakomicie - mówił po meczu Oliver Allen. Po ośmiu biegach łodzianie przegrywali tylko 23:25.

Podopieczni Roberta Kempińskiego przewagę zwiększyli po dziewiątym biegu, który wygrali podwójnie. To pozwoliło łodzianom zastosować kolejną rezerwę taktyczną. Tym razem słabego Dyma, który nie potrafił wskazać przyczyny swojej niedyspozycji, zastąpił Freddie Eriksson. Wygrał niezagrożony Schlein, a jego kolega z pary Artur Mroczka próbował gonić Szweda, ale dziurawy tor sprawiał mu nieco trudności i ostatecznie do mety dojechał trzeci, pozostawiając za swoimi plecami Stanisława Burzę. Ostatniej zmiany taktycznej Zdzisław Rutecki dokonał w biegu jedenastym. Trzeciego słabo spisującego się w meczu krajowego zawodnika dość nieudanie zastąpił Zdenek Simota. Czech zdobył tylko punkt i to dlatego, że z biegu wykluczony był Brzozowski, który w pierwszej odsłonie upadł jadąc na trzecim miejscu i jako sprawca przerwania biegu został wykluczony z powtórki. Wygrał niezwykle szybki Allen.

W dwunastej gonitwie po raz trzeci na torze zaprezentował się Kevin Woelbert, ale start zakończył się dla niego upadkiem na drugim łuku, chwilę po tym jak wyprzedził go Simon Gustafsson. W powtórce młody Szwed miał zdecydowanie lepszy start ale na dystansie wyprzedził go Ferjan. Słoweniec popełnił jednak błąd i ponownie na prowadzeniu znalazł się Gustafsson. Ferjan po meczu przyznał, że łódzki tor bardzo mu się podobał. - Bardzo fajny tor, podobał mi się, tylko było trochę niespodzianek. Parę dziur się zrobiło, parę innych linii. Jak trafiłeś w przełożenia i wiedziałeś gdzie jechać, wtedy robiłeś punkty. A ja trochę błędów zrobiłem dlatego traciłem punkty - mówił zawodnik Grudziądza.

Przed biegami nominowanymi było 38:40 i jeszcze wszystko mogło się stać. Pierwszy zakończył się podziałem punktów. Trzecie zwycięstwo tego dnia odniósł Schlein, wyprzedzając parę gości. Ostatni przyjechał Edward Kennett. Piętnasta odsłona dnia pechowo zakończyła się dla starszego z Gustafssonów. Henka upadł na drugim łuku, gdy próbował zaatakować Allena. - Było trochę ciasno między Oliverem Allenem i bandą. Musiałem się położyć, bo nie miałem szans, żeby się tam wcisnąć. Nie było żadnego kontaktu między nami, ale on jechał coraz szerzej - tłumaczył swój upadek. W powtórce wygrał Ferjan a Allen był trzeci, co dało GTŻ-owi wygraną 4:2 i czteropunktowe zwycięstwo w całym spotkaniu. Zaskoczenia tak małą wygraną nie krył po spotkaniu trener GTŻ-u - Myślałem, że będzie lżej.

Orzeł Łódź - 43

9. Freddie Eriksson (1,2,1,2,2*,2) 10+1

10. Mariusz Franków (0,-,0,-) 0

11. Piotr Dym (0,d4,-,1,-) 1

12. Stanisław Burza (1,1,0,-,2) 4

13. Henrik Gustafsson (2*,3,3,2,3,w) 13+1

14. Mariusz Konsek (0,-,t,-,t) 0

15. Simon Gustafsson (3,3,2*,2*,3,1*) 14+3

16. Zdenek Simota (0,1) 1

GTŻ Grudziądz - 47

1. Matej Ferjan (3,3,1,2,3) 12

2. Kamil Brzozowski (2*,2*,0,w,0) 4+2

3. Oliver Allen (3,1,3,3,1) 11

4. Edward Kennett (2*,0,2*,0) 4+2

5. Rory Schlein (1,3,3,1,3) 11

6. Artur Mroczka (2,0,-,1,-) 3

7. Kevin Woelbert (1*,1,w) 2+1

8. Grzegorz Knapp ns

Bieg po biegu:

1. (67,73) S.Gustafsson, Mroczka, Woelbert, Konsek 3:3

2. (69,93) Ferjan, Brzozowski, Eriksson, Franków 1:5 (4:8)

3. (69,49) Allen, Kennett, Burza, Dym 1:5 (5:13)

4. (69,47) S.Gustafsson, H.Gustafsson, Schlein, Mroczka 5:1 (10:14)

5. (70,32) Ferjan, Brzozowski, Burza, Dym (d4) 1:5 (11:19)

6. (68,73) H.Gustafsson, S.Gustafsson, Allen, Kennett, Konsek (t) 5:1 (16:20)

7. (69,38) Schlein, Eriksson, Woelbert, Simota 2:4 (18:24)

8. (68,96) H.Gustafsson, S.Gustafsson, Ferjan, Brzozowski 5:1 (23:25)

9. (68,91) Allen, Kennett, Eriksson, Franków 1:5 (24:30)

10. (69,16) Schlein, Eriksson, Mroczka, Burza 2:4 (26:34)

11. (70,08) Allen, H.Gustafsson, Simota, Brzozowski (w/u) 3:3 (29:37)

12. (68,83) S.Gustafsson, Ferjan, Dym, Woelbert (w/u), Konsek (t) 4:2 (33:39)

13. (69,31) H.Gustafsson, Eriksson, Schlein, Kennett 5:1 (38:40)

14. (68,30) Schlein, Burza, S.Gustafsson, Brzozowski 3:3 (41:43)

15. (69,96) Ferjan, Eriksson, Allen, H.Gustafsson (w/u) 2:4 (43:47)

Sędziował: Marek Smyła (Wrocław)

Widzów: ok. 2000

NCD: Simon Gustafsson w 1 biegu - 67,73 sek.

Startowano wg zestawu II.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)