Anioły po raz trzeci w finale! - relacja z meczu Unibax Toruń - Cognor Włókniarz Częstochowa

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Mecz pomiędzy <b>Unibaksem Toruń</b>, a <b>Cognorem Włokniarz Częstochowa</b> cieszył się wielkim zainteresowaniem wśród Pomorskiej publiczności. Wystarczy powiedzieć, że wszystkie bilety na niedzielne spotkanie rozeszły się w błyskawicznym tempie.

Tuż przed meczem w Toruniu wszystkich kibiców obiegła wiadomość, jakoby Falubaz Zielona Góra pokonał bydgoską Polonię 57:32 w drugim meczu półfinałowym. Tym samym było wiadomym, iż zwycięzca z pary Unibax - Cognor pojedzie w finale z zawodnikami "Myszki Myki".

Mecz rozpoczęła wspaniała akcja Darcy Warda, który na drugim okrążeniu wyprzedził prowadzącego w biegu juniorskim Taia Woffindena. Kilka minut później "czołgany" start Nickiego Pedersena dał Duńczykowi pierwszą w tym dniu trójkę. Z kolei trzecia gonitwa to znakomity start pary toruńskiej, która bez przeszkód przywiozła pierwsze tego dnia 5:1 do mety. Pierwszą serię startów zakończyła wiktoria gości, którzy podwójnie pokonała parę Chris Holder - Ward. Po czterech gonitwach w grodzie Kopernika było remisowo 12:12.

Druga seria startów rozpoczęła się od kolejnej wygranej Ryana Sullivana i Adriana Miedzińskiego, którzy podwójnie przywieźli do mety Pedersena i Sławomira Drabika. Chwilę później zanosiło się na odrobienie strat przez gości. Fenomenalny jednak w tej gonitwie Ward minął najpierw Tomasza Gapińskiego, a potem Lee Richardssona, dzięki czemu uratował "Aniołom" remis. Wygrana Wiesława Jagusia przed Gregiem Hancockiem, Robertem Kościechą i Woffindenem powiększyła konto gospodarzy o kolejne cztery punkty. Po dwóch seriach startów Unibax wygrywał z Cognorem 24:18.

Formą w wyścigu ósmym błysnął niemrawy dotychczas Holder. Kolejnym wspaniałym atakiem na dystansie popisał się Ward, który minął najpierw jadącego z rezerwy taktycznej Hancocka, by chwilę później pokonać wciąż aktualnego mistrza świata Perdersena. W tym momencie wydawało się, iż gospodarze odjadą rywalom. Nic bardziej mylnego. Najpierw Gapiński z Richardssonem gładko rozprawili się z Jagusiem i Kościechą by bieg później podobny wynik do mety mogli dowieźć Woffinden z Hancockiem. Po trzech seriach startów torunianie wygrywali, ale już tylko dwoma "oczkami".

W tym momencie torunianom nieco odjeżdżał awans do finału rozgrywek. "Anioły" przeprowadziły zatem "męską" rozmowę w parkingu przed ostatnimi biegami co miało dać pozytywne odzwierciedlenie na tablicy wyników. Tymczasem najlepiej ze startu w gonitwie jedenastej wyszli goście i to oni objęli prowadzenie 5:1. Gospodarze jednak nie chcieli tanio sprzedawać skóry. Najpierw Woffindena minął atakiem po wewnętrznej Kościecha i gdy wydawało się, że goście wygrają ten bieg 4:2, na ostatnim łuku młodego Anglika wyprzedził Holder. Woffinden wystąpił również chwilę później, gdzie przywiózł do mety jeden punkt z bonusem. W gonitwie tej zwyciężył Sullivan przed Pedersenem, czwarty był z kolei Ward. Trzynasty wyścig to pewna wygrana "Jagody" za którego to plecami trwała zażarta walka o dwa punkty pomiędzy Hancockiem i Miedzińskim. Ostatecznie drugi do mety dojechał Amerykanin, a że czwarty na mecie był Gapiński, to torunianie odjechali gościom na cztery punkty.

Pierwszy z biegów nominowanych padł łupem pary Holder - Miedziński, która po pierwszym łuku minęła prowadzącego Pedersena. Ostatni do mety dojechał Gapiński. 5:1 w gonitwie czternastej dało upragniony awans do finału Unibaksowi, a na trybunach zapanowała euforia! Tym samym torunianie po raz trzeci z rzędu awansowali do wielkiego finału CenterNet Mobile Speedway Ekstraligi. Na zakończenie Sullivan z Jagusiem przyjechali na metę przed Richardssonem oraz Hancockiem. Piąte w tym spotkaniu 5:1 dla gospodarzy przypieczętowało zwycięstwo Unibaksu 51:39. Po tym zwycięstwie torunianie dołączyli do Falubazu Zielona Góra w walce o złoty medal.

Podsumowując. W niedzielę w Toruniu zmierzyły się dwa wielkie zespoły, które z powodzeniem mogłyby się zmierzyć w finale CenterNetu Mobile Speedway Ekstraligi. Po zaciętym, pełnym walki oraz zmian nastroju spotkaniu Drużynowy Mistrz Polski z roku 2008 potrafił opanować emocje i dzięki dwóm podwójnym wygranym w gonitwach czternastej oraz piętnastej po raz trzeci z rzędu awansował do finału rozgrywek. Częstochowianom pozostała walka o brązowe medale, jednak zarówno zawodnicy jak i działacze oraz kibice Cognoru zasługują na wielkie brawa za postawę zarówno na torze jak i na stadionie.

Cognor Włókniarz Częstochowa - 39:

1. Nicki Pedersen - 8 (3,1,1,2,1)

2. Sławomir Drabik - 0 (0,0,-,-)

3. Lee Richardsson - 8+1 (0,2,2*,3,1)

4. Tomasz Gapiński - 5+1 (1,1*,3,0,0)

5. Greg Hancock - 8+2 (2*,2,0,2*,2,0)

6. Borys Miturski - 1+1 (1*,-,-,-)

7. Tai Woffinden - 9+1 (2,3,0,3,1*)

Unibax Toruń - 51:

9. Wiesław Jaguś - 11+1 (2,3,1,3,2*)

10. Robert Kościecha - 4+1 (1*,1,0,2)

11. Ryan Sullivan - 12+1 (3,2*,1,3,3)

12. Adrian Miedziński - 8+2 (2*,3,0,1,2*)

13. Chris Holder - 8+1 (1,0,3,1*,3)

14. Darcy Ward - 8+1 (3,0,3,2*,0)

15. Damian Celmer - 0 (0)

Bieg po biegu:

1. (58,86) Ward, Woffinden, Miturski, Celmer 3:3

2. (58,31) Pedersen, Jaguś, Kościecha, Drabik 3:3 (6:6)

3. (58,00) Sullivan, Miedziński, Gapiński, Richardsson 5:1 (11:7)

4. (58,66) Woffinden, Hancock, Holder, Ward 1:5 (12:12)

5. (57,39) Miedziński, Sullivan, Pedersen, Drabik 5:1 (17:13)

6. (58,70) Ward, Richardsson, Gapiński, Holder 3:3 (20:16)

7. (58,06) Jaguś, Hancock, Kościecha, Woffinden 4:2 (24:18)

8. (58,19) Holder, Ward, Pedersen, Hancock 5:1 (29:19)

9. (58,99) Gapiński, Richardsson, Jaguś, Kościecha 1:5 (30:24)

10. (58,78) Woffinden, Hancock, Sullivan, Miedziński 1:5 (31:29)

11. (58,81) Richardsson, Kościecha, Holder, Woffinden 3:3 (34:32)

12. (57,26) Sullivan, Pedersen, Woffinden, Ward 3:3 (37:35)

13. (58,45) Jaguś, Hancock, Miedziński, Gapiński 4:2 (41:37)

14. (59,01) Holder, Miedziński, Pedersen, Gapiński 5:1 (46:38)

15. (58,94) Sullivan, Jaguś, Richardsson, Hancock 5:1 (51:39)

Startowano według I zestawu,

Widzów: 17.000,

Sędziował: Andrzej Terlecki.

NCD w biegu dwunastym uzyskał Ryan Sullivan - 57,26. Jest to zarazem nowy rekord toruńskiego toru!

Źródło artykułu:
Komentarze (0)