Wybrzeże znów potwierdza systematyczny wzrost formy - relacja z meczu Lotos Wybrzeże Gdańsk - Polonia Bydgoszcz

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pewnym zwycięstwem Lotosu Wybrzeża Gdańsk zakończył się mecz przeciwko Polonii Bydgoszcz. Podopieczni Roberta Sawiny wygrali 57:33 i odbili się od dna ekstraligowej tabeli.

Spotkanie rozpoczęło się od bardzo ciekawie zapowiadającego się pojedynku. Naprzeciw siebie stanęli Martin Vaculik i Emil Sajfutdinov, czyli obok Grzegorza Zengoty najlepsi żużlowcy ligi. Zdecydowanie zwyciężył Słowak z polską licencją, na którego nie mógł znaleźć sposobu uczestnik cyklu Grand Prix. Sam zawodnik dostrzegł jednak to, że jego rywal nie był w najwyższej dyspozycji fizycznej. - Bardzo mnie cieszy to, że nieźle poszło mi z Emilem Sajfutdinovem. On ma jednak coś z kolanem, więc nie był w pełnej dyspozycji - powiedział po meczu Vaculik. Do tego w pojedynku wychowanków gdańskiego i bydgoskiego klubu lepszy był Damian Sperz i gdańszczanie objęli pierwsze prowadzenie. Nie trwało ono jednak długo, gdyż w drugim wyścigu to bydgoszczanie mięli powody do radości. Defekt od razu po starcie miał Kenneth Bjerre, a Tobias Kroner nie poradził sobie z Andreasem Jonssonem i Jonasem Davidssonem.

Jak się jednak okazało było to ostatnie prowadzenie gości w meczu. Później na torze przy ulicy Długie Ogrody istniało tylko niesione żywiołowym dopingiem Wybrzeże. Najpierw taśmy dotknął Antonio Lindbaeck i wszedł za niego Sajfutdinov. Rosjanin przyjechał jednak niespodziewanie daleko nad zdecydowanie najlepszą parą meczu - Hans Andersen - Magnus Zetterstroem i gdańszczanie wyszli na dwupunktowe prowadzenie. W czwartym biegu Sajfutdinov jechał po raz trzeci w tym spotkaniu! Tym razem popisał się ciekawą jazdą na dystansie i minął na drugim okrążeniu Adama Skórnickiego. Daleko z przodu był jednak Vaculik.

Trzy kolejne wyścigi również zakończyły się zwycięstwami podopiecznych Roberta Sawiny. Szczególnie ciekawie zapowiadał się wyścig piąty. Stanęły w nim naprzeciw siebie pary, które wygrały podwójnie swoje pierwsze biegi. Po pierwszym łuku prowadził Zetterstroem, szybko dołączył do niego Andersen, który przegonił Jonssona i Wybrzeże prowadziło już różnicą ośmiu punktów. Po sześciu wyścigach ta przewaga wzrosła do dziesięciu oczek, a mogło być nawet lepiej, gdyby Lindbaeck na ostatnich metrach nie przegonił Martina Vaculika.

Pasjonujący był wyścig ósmy. Po starcie podwójnie prowadzili Vaculik ze Skórnickim, ale znakomicie jechał Andreas Jonsson, który najpierw wyprzedził Skórnickiego, a na ostatnich metrach przejechał przed robiącym kolosalne postępy Vaculikiem, dzięki czemu uratował remis Polonii. Zenon Plech w nagrodę postanowił dać Jonssonowi szansę i posłał go z rezerwy taktycznej. Wyścig wygrał jednak bardzo szybki Kenneth Bjerre, a Jonsson do końca musiał odpierać ataki Tobiasa Kronera.

Jeśli po dziewięciu biegach ktoś z Bydgoszczy wierzył w zwycięstwo swojej drużyny, to musiał się srogo zawieść. Dwa kolejne biegi wygrali podwójnie gdańszczanie. Szczególnie zaskakujące było zwycięstwo w 11 wyścigu, w którym teoretycznie najsłabsza para Lotosu Wybrzeże - Kroner i Skórnicki pokonała podwójnie Lindbaecka i Davidssona. Zawodnicy Roberta Sawiny poszli za ciosem i wygrali też trzy kolejne wyścigi. Dwa z nich rezultatem 4:2, a mogło być jeszcze lepiej. W 12 wyścigu podczas podwójnego prowadzenia gdańszczan upadł Andreas Jonsson, a w powtórce Sajfutdinov wyprzedził Zetterstroema. Tutaj winę na siebie wziął zwycięzca biegu, Martin Vaculik: - Po wyjściu ze startu pojechałem na zewnętrzną i nie pojechałem za szeroko, nie pozostawiając Magnusowi miejsca. Mogło się to wydawać chamskie, ale tak naprawdę nie chciałem tego zrobić. Nie wiedziałem, że jest tam Zorro, tak to bym mu zostawił miejsce. Później go przeprosiłem za to, co zrobiłem - przyznał Słowak. W trzynastej potyczce dnia Andersen nieoczekiwanie nie dał rady Tomaszowi Chrzanowskiemu, dla którego były to jedyne punkty w meczu. Przed ostatnim biegiem było 56:28 dla Wybrzeża i w tym momencie w taśmę wjechał Hans Andersen. Zastąpił go Damian Sperz, który nie miał realnych szans na zdobycie punktów przeciwko najlepszym zawodnikom spotkania. Nie poradził sobie też Bjerre i na otuchę dla swoich kibiców, podwójnie wygrali bydgoszczanie. Mecz zakończył się wynikiem 57:33 i gdańszczanie są zdecydowanymi faworytami do zdobycia punktu bonusowego w rywalizacji z Polonią.

W gdańskim zespole nie zawiódł nikt. Niepokonaną parę stworzyli Zetterstroem z Andersenem, którzy w trzech biegach wygrywali podwójnie. Bardzo szybki był też Bjerre, a waleczny Skórnicki. Powiedziano już wiele ciepłych słów o Vaculiku i Słowak odwdzięcza się znakomitą jazdą. Zdobył on 12 punktów, a przy odrobinie szczęścia mógł być nawet komplet. Swoje ważne punkty zdobyli też Kroner i Sperz. Z postawy swoich zawodników zadowolony był trener Sawina. - Jestem już myślami na meczu rewanżowym w Bydgoszczy i chciałbym, aby w tam nam również dobrze poszło - przyznał szkoleniowiec.

Polonia była tłem, dla znakomitych zawodników z Gdańska. Potwierdza to choćby fakt, że najwięcej punktów zdobył Sajfutdinov, a w swoich sześciu wyścigach, na mecie zobaczył plecy rywali aż osiem razy, dwukrotnie przegrywając podwójnie. Miał on jednak problemy z bolącą nogą. - Ciężko było dopasować mi motory. Byłem też skupiony na nodze, która mnie boli - powiedział po meczu Rosjanin. Waleczny był też Jonsson i momentami Lindbaeck. Reszta żużlowców Polonii przywiozła łącznie aż jedenaście zer, a biorąc pod uwagę, że Poloniści indywidualnie wygrywali tylko trzykrotnie, nie można było nawet marzyć o zwycięstwie.

Polonia Bydgoszcz 33

1. Andreas Jonsson (2*,1,3,1*,w,2*) 9+3

2. Jonas Davidsson (3,0,0,0) 3

3. Antonio Lindbaeck (t,2,2,1,1,3) 9

4. Krzysztof Buczkowski (0,0,-,0,-) 0

5. Tomasz Chrzanowski (0,0,-,2,0) 2

6. Szymon Woźniak (0,-,-,0,-) 0

7. Emil Sajfutdinow (2,1,2,2,2,1) 10

Lotos Wybrzeże Gdańsk 57

9. Kenneth Bjerre (d,3,3,3,1) 10

10. Tobias Kroner (1,1,0,3) 5

11. Magnus Zetterstroem (2*,3,2*,1,2*) 10+3

12. Hans Andersen (3,2*,3,1,t) 9+1

13. Adam Skórnicki (1,3,1*,2*,3) 10+2

14. Martin Vaculik (3,3,1,2,3) 12

15. Damian Sperz (1,0) 1

Bieg po biegu:

1. Vaculik, Sajfutdinow, Sperz, Woźniak 4:2

2. Davidsson, Jonsson, Kroner, Bjerre (d/start) 1:5 (5:7)

3. Andersen, Zetterstroem, Sajfutdinow, Buczkowski, Lindbaeck (t) 5:1 (10:8)

4. Vaculik, Sajfutdinow, Skórnicki, Chrzanowski 4:2 (14:10)

5. Zetterstroem, Andersen, Jonsson, Davidsson 5:1 (19:11)

6. Skórnicki, Lindbaeck, Vaculik, Buczkowski 4:2 (23:13)

7. Bjerre, Sajfutdinow, Kroner, Chrzanowski 4:2 (27:15)

8. Jonsson, Vaculik, Skórnicki, Davidsson 3:3 (30:18)

9. Bjerre, Lindbaeck, Jonsson, Kroner 3:3 (33:21)

10. Andersen, Zetterstroem, Lindbaeck, Woźniak 5:1 (38:22)

11. Kroner, Skórnicki, Lindbaeck, Davidsson 5:1 (43:23)

12. Vaculik, Sajfutdinow, Zetterstroem, Jonsson (w/u) 4:2 (47:25)

13. Bjerre, Chrzanowski, Andersen, Buczkowski 4:2 (51:27)

14. Skórnicki, Zetterstroem, Sajfutdinow, Chrzanowski 5:1 (56:28)

15. Lindbaeck, Jonsson, Bjerre, Sperz, Andersen (t) 1:5 (57:33)

Sędzia: Artur Kuśmierz (Częstochowa).

NCD: Magnus Zetterstroem w 5. wyścigu (63,11).

Widzów: 9000.

Źródło artykułu: