Bez juniorów nie można wygrać - relacja z meczu PSŻ Poznań - Marma Hadykówka Rzeszów

Zdjęcie okładkowe artykułu: Kibice PSŻ Poznań
Kibice PSŻ Poznań
zdjęcie autora artykułu

W spotkaniu piątej kolejki I ligi PSŻ Milion Team Poznań przegrał na własnym torze z Marmą Hadykówką Rzeszów. Gości do zwycięstwa poprowadził Lukas Dryml, zdobywca 12 punktów. Wśród gospodarzy zawiedli juniorzy, którzy do wyniku nie dorzucili żadnego "oczka".

"Sztuka" ta udała się poznańskim młodzieżowcom, bowiem w pierwszym biegu żaden z nich nie dojechał do mety. Przy pierwszym podejściu klasyczną święcę, jeszcze przed zwolnieniem taśmy startowej, zanotował Adam Kajoch, w drugim Grzegorz Stróżyk walcząc w pierwszym łuku z Dawidem Lampartem zanotował upadek, a sędzia Maciej Spychała uznał, że między zawodnikami nie było kontaktu i wykluczył poznaniaka.

Gospodarze szybko odpowiedzieli w biegu trzecim dzięki podwójnej wygranej Mateusza Szczepaniaka i Norberta Kościucha, ale dwie kolejne gonitwy 5:1 zwyciężyli goście uzyskując 9 punktową przewagę, której Skorpiony nie były w stanie odrobić.

Gospodarzom udało się zmniejszyć straty po gonitwach 10-11, gdy Kościuch i wchodzący z rezerwy Daniel Pytel oraz Zbigniew Suchecki i Rafał Trojanowski zdobyli 10 punktów doprowadzając do rezultatu 34:37. Kluczowy dla wyniku meczu był bieg nr 13. W nim ze strony gospodarzy wystąpili Pytel i Szczepaniak, gości reprezentowała para Dawid Stachyra - Mikael Max. Ze startu wystrzelił Szczepaniak za nim jednak ustawili się rzeszowianie. Na drugim łuku Pytel pojechał bardzo szeroko, napędził motocykl i na prostej zrównał się z rywalami, ale wtedy podniosło mu przednie koło i wychowanek ZKŻ-u runął na tor. Wypadek wyglądał bardzo groźnie, na szczęście Pytel wstał o własnych siłach.

Powtórkę goście wygrali 4:2 i przed nominowanymi prowadzili 41:36. Żeby wygrać, gospodarze musieli przywieźć raz podwójne zwycięstwo i raz 4:2. Jednak już w 14. gonitwie nadzieje gospodarzy zostały rozwiane, bo wprawdzie wygrał Suchecki, ale Pytel będący daleko za rywalami zjechał na płytę boiska.

Niedzielne spotkanie nie obfitowało w ciekawe akcje na torze, było jednak kilka kontrowersji. W pierwszym podejściu do 10. biegu upadł Dawid Lampart, który zakładając się na Kościucha odbił się od niego i upadł na tor. Sędzia zarządził powtórkę w czterech, ale czas dwóch minut włączył, gdy młodzieżowiec Marmy Hadykówki był jeszcze na płycie boiska. W efekcie żużlowiec nie zmieścił się w limicie czasu i został wykluczony. - Dziwna to dla mnie decyzja, jak miałem zdążyć na start, gdy byłem jeszcze na środku boiska? Sędzia chyba powinien włączać zegar, gdy zawodnik zejdzie do parkingu - dziwił się po meczu Lampart.

Do drugiej kontrowersji doszło w ostatnim biegu, gdy o pierwsze miejsce walczyli Trojanowski i goniący go Lukas Dryml. Przez cały wyścig prowadził Trojan, ale na ostatnim łuku Czech pojechał bardzo ostro, przycisnął żużlowca do bandy i gdyby wychowanek Stali nie odpuścił, mogło dojść do wypadku. Za metą zawodnicy gestykulacją próbowali wyjaśnić swoje racje. - Zachowanie Drymla jest trochę dziwne, on wystąpił kilka razy w GP i chyba myśli, że jest jakąś gwiazdą. Gdybym nie odpuścił, to mogło być ostro, a on jeszcze mi środkowy palec pokazał - przyznał kapitan poznańskiej drużyny.

Gości do zwycięstwa poprowadził właśnie Dryml, który zgromadził 12 punktów i bonus. - Ważne, że zwyciężyliśmy. To jest sport drużynowy i wynik całego zespołu jest najważniejszy - mówił po meczu czeski żużlowiec. - To było trudne spotkanie, ale dobrze, że takie było. Wiemy przynajmniej nad czym musimy jeszcze pracować - dodał Dariusz Śledź, trener Marmy Hadykówki.

Mniej rozmowny był natomiast Zbigniew Jąder, trener PSŻ-u. - Musiałbym mówić źle, a tego nie chcę - uciął krótko. W jego zespole całkowicie zawiedli juniorzy, którzy nie zdobyli nawet punktu (rzeszowscy młodzieżowcy wywalczyli ich 10), reszta zespołu jeździła w kratkę. Najlepszym tego przykładem jest Łukasz Jankowski, który w swoim pierwszym biegu wykręcił rekord toru (66,25), a w dwóch kolejnych startach nie zdobył punktu.

Marma Hadykówka Rzeszów

1. Lukas Dryml (1*,3,3,2,3) 12+1

2. Cameron Woodward (2,2*,1,0) 5+1

3. Maciej Kuciapa (1,2,2,1,1) 7

4. Charlie Gjedde (d,1*,-,-) 1+1

5. Mikael Max (3,1*,1,1,1) 7+1

6. Dawid Lampart (3,2*,2,w,1*) 8+2

7. Mateusz Szostek (2) 2

8. Dawid Stachyra (1,3,2) 6

PSŻ Milion Team Poznań

9. Łukasz Jankowski (3,0,d,-) 3

10. Zbigniew Suchecki (0,-,3,2*,3,-) 8+1

11. Norbert Kościuch (2*,1,2*,3,0) 8+2

12. Mateusz Szczepaniak (3,0,2) 5

13. Rafał Trojanowski (1,3,2,3,2) 11

14. Adam Kajoch (t,0,0,0,-) 0

15. Grzegorz Stróżyk (w,0) 0

16. Daniel Pytel (3,3,w,d) 6

Bieg po biegu:

1. (66,62) Lampart, Szostek, Stróżyk (w/u), Kajoch (t) 0:5

2. (66,25) Jankowski, Woodward, Dryml, Suchecki 3:3 (3:8)

3. (66,30) Szczepaniak, Kościuch, Kuciapa, Gjedde (d4) 5:1 (8:9)

4. (66,41) Max, Lampart, Trojanowski, Kajoch 1:5 (9:14)

5. (67,75) Dryml, Woodward, Kościuch, Szczepaniak 1:5 (10:19)

6. (67,10) Trojanowski, Kuciapa, Gjedde, Kajoch 3:3 (13:22)

7. (67,02) Pytel, Lampart, Max, Jankowski 3:3 (16:25)

8. (67,14) Dryml, Trojanowski, Woodward, Kajoch 2:4 (18:29)

9. (66,68) Suchecki, Kuciapa, Stachyra, Jankowski (d4) 3:3 (21:32)

10. (67,36) Pytel, Kościuch, Max, Lampart (w/2min) 5:1 (26:33)

11. (67,36) Trojanowski, Suchecki, Kuciapa, Woodward 5:1 (31:34)

12. (67,28) Kościuch, Dryml, Lampart, Stróżyk 3:3 (34:37)

13. (67,72) Stachyra, Szczepaniak, Max, Pytel (w/u) 2:4 (36:41)

14. (67,54) Suchecki, Stachyra, Kuciapa, Pytel (d4) 3:3 (39:44)

15. (68,21) Dryml, Trojanowski, Max, Kościuch 2:4 (41:48)

Sędziował: Maciej Spychała (Opole)

NCD uzyskał w biegu nr 2 Łukasz Jankowski - 66,25 (nowy rekord toru)

Widzów: 4 tys.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)