Wygrana przy pustych trybunach. Relacja z treningu punktowanego Unibax Toruń - Start Gniezno 56:34

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Przed sobotnim treningiem było wiadomo, że drużyną przodującą powinien być miejscowy Unibax. Start zawitał do Torunia jednak w całkiem ciekawym składzie, z Krzysztofem Jabłoński, Krzysztofem Słaboniem oraz Filipem Siterą na czele, co pozwoliło gościom nawiązać walkę z gospodarzami.

W przenikliwym zimnie oraz przy pustych, a wręcz "gołych" - z racji tego, iż obecnie na koronie stadionu im. Mariana Rose nie ma żadnych ławek - trybunach rozegrano pierwszy oficjalny w tym sezonie trening pomiędzy Unibaksem Toruń, a Startem Gniezno. Drużyna Mirosława Kowalika przyjechała do grodu Kopernika po naukę, i jak się okazało, było od kogo pobierać lekcje.

Trening rozpoczął się od remisu 3:3. Za Filipem Siterą do mety dojechali Damian Celmer oraz Mateusz Lampkowski. Szczególnie podobać się mogła walka Sitery z Celmerem. Czeski junior gnieźnian jechał przez dłuższy okres na drugiej pozycji, by ostatecznie minąć młodego torunianina na ostatnich metrach. Gonitwa druga to zdecydowane podwójne zwycięstwo torunian. Bieg trzeci to wygrany start Kościechy, za którym to jechali Słaboń oraz Paluch. Na czwartym miejscu znajdował się nowy nabytek torunian – Matej Kus. Czech dwoił się i troił by wyprzedzić któregokolwiek z rywali, sztuka ta jednak się nie udała. Pierwszą serię zakończyła kiludziesięciometrowa wygrana Wiesława Jagusia, który przyjechał na metę przed Krzysztofem Jabłońskim. Debiutujący w tym meczu Kacper Gomólski wygrał z Celmerem, stąd też bieg ten zakończył się rezultatem 3:3.

Druga seria rozpoczęła się od zwycięstwa torunian w stosunku 4:2. Parę Kościecha – Kus przedzielił Mirosław Jabłoński. Na czwartym miejscu dojechał, zastępujący bardzo słabo jadącego w drugiej gonitwie Puszakowskiego, Risager. Gonitwa szósta to kolejna bardzo duża wygrana Jagusia, za którego to plecami toczyła się zażarta walka o punkty. Ostatecznie drugi do mety dojechał Słaboń, trzeci był bardzo dobrze jadący Lampkowski, a czwarty Paluch. Na nic się zdały ataki Adriana Miedzińskiego na pozycję drugą Krzysztofa Jabłońskiego w gonitwie numer siedem. Torunianin po nie najlepszym starcie starał się dołączyć do jadącego daleko z przodu Ryana Sullivana, jednak nie był zbyt szybki by minąć na trasie starszego z braci Jabłońskich. Czwarty do mety dojechał Sitera. Wygrana Unibaksu 4:2 dała gospodarzom prowadzenie po dwóch seriach 26:16.

Remisowo ułożył się bieg ósmy. Pomimo nie najgorszego momentu startowego Damian Celmer nie był w stanie zabrać się z pozostałą stawką rywali, przez co dojechał do mety na ostatnim miejscu. Po raz kolejny o pół prostej z przodu był Wiesław Jaguś, co skutkowało podziałem punktów. To co nie udało się Miedzińskiemu w gonitwie siódmej, udało się w dziewiątej. "Miedziak" wraz z Sullivanem zdołali zamknąć swych rywali na wejściu w pierwszy łuk, dzięki czemu dojechali do mety na dwóch pierwszych miejscach. Bieg dziesiąty to znakomita jazda po zewnętrznej Kusa, który przeszedł z trzeciej na pierwszą pozycję. Od startu na czele stawki jechał Kościecha, toteż torunianie wygrali ten wyścig w stosunku 5:1.

Bardzo dobrym refleksem błysnął w biegu jedenastym Adrian Miedziński, który już po kilkudziesięciu metrach wysforował się na czele stawki. Za nim do mety dojechali Mirosław Jabłoński, zastępujący Ryana Sullivana Mateusz Lampkowski oraz Morten Risager. Dość niespodziewany, podwójnym zwycięstwem zakończyła się gonitwa dwunasta, w której to kolejno do mety dojechali Kościecha, Celmer, Sitera oraz Puszakowski. Torunianie mogą zawdzięczać wiktorie w tej gonitwie młodemu gnieźnieńskiemu Czechowi, który to atakując "Kostka" pogubił się zupełnie na jednym z łuków, zakopując się pod bandą i dając się minąć toruńskiemu młodzieżowcowi. Serię zasadniczą zakończyła wspaniała walka o pierwsze miejsce Mateja Kusa i Krzysztofa Słabonia. Zwycięsko z niej wyszedł zawodnik gospodarzy, a że z Risagerem na trasie uporał się Lampkowski, Unibax mógł świętować kolejną parową wygraną. Po trzynastu gonitwach wynik brzmiał 51:27.

Niekompletne okazały się wyścigi nominowane, w których to zabrakło liderów toruńskiej drużyny – Ryana Sullivana, Wiesława Jagusia, Roberta Kościechy oraz Adriana Miedzińskiego. Jak się okazało, zastępcy nie byli o wiele gorsi. Gonitwa czternasta padła łupem Lampkowskiego, który pokazał plecy Siterze, Kajzerowi oraz po raz pierwszy startującemu w zawodach Emilowi Pulczyńskiemu. Ostatni wyścig zwyciężył Krzysztof Jabłoński, który minął po pierwszym łuku Mateja Kusa, trzeci do mety dojechał Mariusz Puszakowski, czwarty był Damian Celmer. Biegi czternasty oraz piętnasty zakończyły się wynikami 3:3 oraz 2:4, co ostatecznie dało wynik 56:34 dla gospodarzy.

W ekipie toruńskiej z pewnością nie zawiedli zawodnicy z podstawowego składu. Jedna wpadka Adriana Miedzińskiego w gonitwie siódmej jest niejako zawsze wkalkulowana w "wypadki przy pracy". Cieszyć z kolei może bardzo dobra, a co najważniejsze ambitna jazda dwóch młodzieżowców – Mateja Kusa i Mateusza Lampkowskiego, którzy dwoili się i troili, by ostatecznie przyjechać na metę przed rywalami. Ze strony gości z pewnością podobać się mógł Filip Sitera, który gryzł każdy kawałek toru, by przejść o jedną pozycję do przodu. Zawiedli z kolei seniorzy Startu. Jedno zwycięstwo Krzysztofa Jabłońskiego na toruńskich juniorach to zbyt mało jak na pierwszoligowych liderów. Zarówno Krzysztof Słaboń jak i Mariusz Puszakowski, którzy jeszcze nie tak dawno startowali w toruńskim zespole, nie byli w stanie nawiązać jakiejkolwiek walki z toruńskimi seniorami. Jednak nie można zapomnieć, że to dopiero pierwsze jazdy w tym sezonie, a dzisiejszy wynik może zweryfikować już jutrzejszy sparing, który zostanie rozegrany na torze w Gnieźnie.

Start Gniezno - 34:

1. Mariusz Puszakowski (0,-,2,0,1) 3

2. Mirosław Jabłoński (1,2,2,-) 5

3. Piotr Paluch (1',0,0,-) 1+1

4. Krzysztof Słaboń (2,2,1,2) 7

5. Krzysztof Jabłoński (2,2,1,3) 8

6. Marcel Kajzer (0,1') 1+1

7. Filip Sitera (3,0,1,2) 6

8. Morten Risager (0,1',0) 1+1

R1. Linus Ekloef (1') 1+1

R2. Kacper Gomólski (1',0,1') 2+2

Unibax Toruń - 56:

9. Ryan Sullivan (2',3,3,-) 8+1

10. Adrian Miedziński (3,1,2',3) 9+1

11. Robert Kościecha (3,3,2',3) 11+1

12. Matej Kus (0,1,3,3,2) 9

13. Wiesław Jaguś (3,3,3,-) 9

14. Damian Celmer (2,0,0,2',0) 4+1

15. Mateusz Lampkowski (1',1,1,0,3) 6+1

16. Emil Pulczyński (0) 0

Bieg po biegu:

1. Sitera, Celmer, Lampkowski, Kajzer 3-3

2. Miedziński, Sullivan, M.Jabłoński, Puszakowski 5-1 (8-4)

3. Kościecha, Słaboń, Paluch, Kus 3-3 (11-7)

4. Jaguś, K.Jabłoński, Gomólski, Celmer 3-3 (14-10)

5. Kościecha, M.Jabłoński, Kus, Risager 4-2 (18-12)

6. Jaguś, Słaboń, Lampkowski, Paluch 4-2 (22-14)

7. Sullivan, K.Jabłoński, Miedziński, Sitera 4-2 (26-16)

8. Jaguś, Puszakowski, Risager, Celmer 3-3 (29-19)

9. Sullivan, Miedziński, Słaboń, Paluch 5-1 (34-20)

10. Kus, Kościecha, K.Jabłoński, Gomólski 5-1 (39-21)

11. Miedziński, M.Jabłoński, Lampkowski, Risager 4-2 (43-23)

12. Kościecha, Celmer, Sitera, Puszakowski 5-1 (48-24)

13. Kus, Słaboń, Gomólski, Lampkowski 3-3 (51-27)

14. Lampkowski, Sitera, Kajzer, Pulczyński 3-3 (54-30)

15. K.Jabłoński, Kus, Puszakowski, Celmer 2-4 (56-34)

Źródło artykułu: