Leigh Adams: Szwecja jest dla mnie szczęśliwa

Zdjęcie okładkowe artykułu:  / Na zdjęciu: Leigh Adams
/ Na zdjęciu: Leigh Adams
zdjęcie autora artykułu

<b>Leigh Adams</b> poprzysiągł sobie, iż podtrzyma w Grand Prix wysoką formę, którą pokazał wygrywając rundę w Lesznie. Szwedzkie Grand Prix zawita to Goeteborga po długiej przerwie. Ostatni raz odbyło się tam w 2004 roku. Australijczyk ma już na swoim koncie zwycięstwo na Ullevi - wygrał turniej w sezonie 2002.

W tym artykule dowiesz się o:

Adams znajduje się obecnie na czwartym miejscu w klasyfikacji generalnej Grand Prix. Do prowadzącego Nickiego Pedersena traci osiem punktów. Wyprzedzają go jeszcze Greg Hancock (o trzy punkty) i zwycięzca Grand Prix Krsko - Tomasz Gollob (o sześć punktów).

Jak mówi Leigh: - Muszę przyznać, że mam szczęście do szwedzkich torów - dobrze się na nich spisuję w ostatnich latach. W Szwecji wygrałem mój pierwszy turniej GP. Jest w obecnej chwili pięciu, sześciu zawodników, którzy zdążyli pokazać swoje wysokie aspiracje w tym sezonie. Teraz przyszła kolej, aby ukształtowała się czołówka - faworyci w walce o tytuł mistrza. Z mojego punktu widzenia jest bardzo dobrze - rok temu traciłem już sporo punktów do Nickiego Pedersena i cały sezon próbowałem odrabiać te straty. Teraz moja strata jest niewielka i jeśli pójdzie tak dalej, odegram znaczącą rolę w walce o mistrzostwo.

Czy Szwecja po raz kolejny okaże się szczęśliwa dla Australijczyka? Przekonamy się 24 maja.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)