Przeciwnik zdobył dziś trochę za dużo punktów - komentarze po meczu PSŻ Lechma Poznań - Speedway Miszkolc

Zdjęcie okładkowe artykułu: Kibice PSŻ Poznań
Kibice PSŻ Poznań
zdjęcie autora artykułu

Kolejne pewne zwycięstwo przed własną publicznością odnieśli żużlowcy PSŻ-u Lechma Poznań. Tym razem ekipa Zbigniewa Jądera pokonała na własnym torze Speedway Miszkolc. Goście zdobyli w stolicy Wielkopolski 29 punktów.

Zbigniew Jąder (trener PSŻ Lechma Poznań): - Przeciwnik zdobył dziś trochę za dużo punktów. Daliśmy pojeździć młodym chłopakom, którzy zaczęli bardzo dobrze zawody. Mam na myśli głównie Damiana Celmera, który jednak po dwóch biegach popełnił jakieś błędy. Być może właśnie z powodu, że lepsi zawodnicy opuścili po biegu ten wynik nie był dziś wyższy.

Rafał Trojanowski (zawodnik PSŻ Lechma Poznań): - Dla mnie każde zawody w tym roku są ciężkie. W efekcie podchodzę do każdego pojedynku maksymalnie zmobilizowany. W ostatnim biegu przeciwnicy mnie trochę uśpili. Po czterech udanych występach nieco przespałem warunki torowe. W rezultacie niezbyt udanie zakończyłem ten mecz, ale generalnie jestem zadowolony. Myślę, że wszystko zmierza we właściwym kierunku.

Adam Skórnicki (zawodnik PSŻ Lechma Poznań): Być może wynik wskazuje, że było lekko, łatwo i przyjemnie, jednak powiem szczerze, że w ostatnim czasie osobiście trochę męczę się na torze. Tak jednak czasami bywa i może to dobrze, że akurat dziś przyszło nam się zmierzyć z teoretycznie słabszym rywalem. Przed niedzielną rozgrywką samopoczucie będzie nieco lepsze.

Norbert Kościuch (PSŻ Lechma Poznań): W jednym biegu z Robertem nie pojechaliśmy najlepiej, tak nie powinno się jeździć i rywal nam uciekł. To był błąd, ale może wynikał z tego, że dziś nie było takiej wielkiej presji. Jeśli pojechalibyśmy na maksa, to pewnie wynik byłby taki, jak w innych meczach Miszkolca. Nie będziemy robić dramatu z tego, że goście zrobili 29 punktów.

Damian Celmer (PSŻ Lechma Poznań): W pierwszych dwóch biegach byłem bardzo dobrze spasowany, w trzecim też, ale wyszło małe nieporozumienie, bo Robert trochę mi wjechał w drogę i nie chciałem w niego uderzyć, musiałem wykontrować motocykl, straciłem prędkość i rywal mnie wyprzedził, a ja go już nie dogoniłem. Miałem szybki motor, ale w tym biegu nie wykorzystałem tego, co pokazuje, że jeszcze wiele nauki przede mną.

Janusz Ślączka (trener Speedway Miszkolc): Zawodnicy coś dziś pojechali. Bardzo dobrze zaprezentowali się Magosi, Wright i Tabaka i to ta trójka zrobiła wynik. Nie jest to 16 punktów, bo to był wstyd. Jeśli będziemy robić na wyjazdach ok. 30 punktów, to będzie dobrze. Jeśli dojdą inni zawodnicy, to ta drużyna będzie lepsza.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)