Półtorak dla SportoweFakty.pl: GKSŻ i PZMot powinny wspierać kluby

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Drużynie Marmy Hadykówki Rzeszów grożą konsekwencje w związku z niezgłoszeniem w odpowiednim terminie zespołu do rozgrywek Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski. Prezes Marta Półtorak wyjaśnia, skąd wzięły się problemy jej klubu.

W tym artykule dowiesz się o:

Marma Hadykówka Rzeszów jest jednym z klubów, który nie dopełnił wymogu licencyjnego w postaci posiadania drużyny w rozgrywkach MDMP. Prezes Marta Półtorak wyjaśnia, dlaczego jej klub nie spełnił tego wymogu. - Prowadzimy szkolenie młodzieży. Mamy w tej chwili pięciu juniorów. Wiedzieliśmy od trzech lat o tym wymogu i właśnie dlatego od zeszłego roku rozpoczęliśmy szkolenie polskich juniorów. Rozpoczęli jako adepci. Niestety jest tak, że część młodzieży wykrusza się. My nie robimy nic na siłę. Jeżeli młody człowiek chce się rozwijać sportowo, to my mu jak najbardziej stwarzamy takie możliwości. I tak jak powiedziałam, od zeszłego roku posiadamy zawodników, którzy mieli zdać licencje. Mieli, ale tego nie zrobili, bo nikt nie przypuszczał, że będą mieli możliwość wyjazdu na tor zaledwie trzy razy. W Rzeszowie tor nie nadawał się do jazdy. Nie odjechaliśmy kilku spotkań. Mamy takie warunki pogodowe, że tor nie nadaje się do jazdy, a nie chcemy narażać młodych zawodników na niebezpieczeństwo powiedziała dla SportoweFakty.pl Marta Półtorak.

Przewodniczący GKSŻ Piotr Szymański zapowiedział, że wobec klubów, które nie dopełniły wymogów licencyjnych wszczęte zostanie postępowanie dyscyplinarne. Czy rzeszowski klub obawia się konsekwencji? - Przepisy powinny pomagać klubom. W związku z tym nie wyobrażam sobie, aby Zarząd Główny Polskiego Związku Motorowego karał nas za to, że jednak prowadzimy szkolenie młodzieży, z tym, że wystąpiła siła wyższa. Podkarpacie szczególnie zostało dotknięte skutkami powodzi. Mieliśmy zalany stadion. Pracowaliśmy jak mogliśmy. Nic nie mogliśmy zrobić, a nie mogliśmy przewidzieć, że pogoda uniemożliwi nam skompletowanie zespołu na MDMP - wyjaśniła prezes Marmy.

Jednym ze sposobów na skompletowanie drużyny było wypożyczenie młodzieżowców. Z tej opcji skorzystały inne polskie kluby. Czy Marma również próbowała wypożyczyć juniorów? - Próbowaliśmy zakontraktować młodzieżowców z myślą o MDMP. Niestety nie udało się. Albo przeciwni byli prezesi klubów, albo zawodnicy nie byli chętni do jazdy. Z jednym z zawodników mieliśmy już nawet dogadane warunki umowy, jednak w ostatniej chwili stwierdził, że nie jest zainteresowany startami. Nie chcę mówić o konkretnych nazwiskach. Chodziło o zawodników, którzy nie mieli zbyt wielu okazji do startów. Być może właśnie to nie najlepsze przygotowanie spowodowało, że nie chcieli podpisać kontraktu. Czasami niestety tak jest, że kluby chcą tylko spełnić wymóg licencyjny, ale nie przykładają wagi do szkolenia młodzieży. Wtedy taki junior jakimś cudem zdaje licencję, ale brak jazdy powoduje, że nie ma odpowiedniego doświadczenia. Jeżeli ma stanąć pod taśmą, to w tym momencie jest to dla niego przeszkoda nie do pokonania - podkreśliła prezes Marmy.

Marma Hadykówka Rzeszów zamierza złożyć stosowne wyjaśnienia do GKSŻ i Polskiego Związku Motorowego. - Złożymy obszerne wyjaśnienia. Na dowód tego, że prowadzimy szkolenie mogę wykazać, jakie środki finansowe przeznaczamy na szkolenie juniorów. Robimy to systematycznie, ale tak jak powiedziałam, nieszczęśliwy zbieg okoliczności spowodował, że znaleźliśmy się w takiej, a nie innej sytuacji. GKSŻ i PZMot powinny wspierać kluby i tą dyscyplinę. Jeżeli ma to jednak polegać na tym, że będziemy tylko karać kluby za to, że już zostały ukarane, to ja osobiście wycofuję się z tego sportu - zakończyła Marta Półtorak.

Źródło artykułu: