Trener i toromistrz wykonali dobrą robotę - komentarze po II rundzie MDMW

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zawodnicy Unii Leszno wygrali II rundę Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Wielkopolski. Drugie miejsce zajęli reprezentanci Falubazu Zielona Góra. Po zawodach żużlowcy zgodnie twierdzili, że przyszło im rywalizować na doskonale przygotowanej nawierzchni.

Damian Celmer (PSŻ Lechma Poznań): Pomijając pierwszy wyścig w którym popełniłem kardynalny błąd oceniam zawody jako dobre w moim wykonaniu. Traktowałem ten turniej przede wszystkim jako okazję do sprawdzenia sprzętu. Nie nastawiałem się na konkretny wynik. Starowało kilku mocnych zawodników. Mam na myśli choćby chłopaków z Leszna, Patryka Dudka czy Kacpra Gomólskiego. Ścigając się z nimi można porównać przygotowanie swojego sprzętu i wyciągnąć sensowne wnioski. Generalnie zmieniło się kilka rzeczy w moim przygotowaniu do tego sezonu i muszę przyznać, że te zmiany prowadzą mnie w dobrym kierunku. Na pewno cieszę się, że znalazłem się w drużynie z Poznania. Pierwsza liga jest wymagająca a jednocześnie startom nie towarzyszy aż tak wielka presja jak to miało miejsce w Ekstralidze.

Tobiasz Musielak (Unia Leszno): Traktowałem te zawody jak zwykłą młodzieżówkę. Jechałem na silniku przygotowanym przez mechanika klubowego - Kazimierza Juskowiaka. Sprzęt spisywał się dobrze. Ogólnie rzecz biorąc jestem zadowolony ze swojej postawy. W moim pierwszym wyścigu ciągnęło mnie na starcie. Później poprawiliśmy kilka rzeczy i było zdecydowanie lepiej.

Adrian Szewczykowski (PSŻ Lechma Poznań): Generalnie podszedłem do tych zawodów treningowo. To była idealna okazja, żeby przetestować kilka rozwiązań. Nie jechałem na moim najszybszym motocyklu. Jestem zadowolony ze swojej postawy i testów, które przeprowadziłem. Czuję, że w tym sezonie rozwijam się i robię postępy. To głównie zasługa tego, że startując w Poznaniu mam więcej szans do rywalizowania na torze.

Roman Jankowski (trener Unii Leszno): Zawsze biorę udział w przygotowaniu toru do zawodów i staram się, żeby był równy na całej długości i szerokości. Zależało mi na tym, żeby nawierzchnia była bezpieczna i jednocześnie sprzyjała walce. Cieszę się ze zwycięstwa mojej drużyny i tego co pokazali młodzi leszczynianie. Nie ustrzegli się jednak błędów. Tak było choćby w biegu z zielonogórzanami w którym Mateusz Łukaszewski zostawił zbyt wiele miejsca przy krawężniku Patrykowi Dudkowi, który od razu to wykorzystał.

Patryk Dudek (Falubaz Zielona Góra): Bardzo fajny był tor, na którym się ścigaliśmy. Można było atakować zarówno przy krawężniku jak i po szerokiej. Ciągle uczę się żużlowego rzemiosła i takie turnieje są przydatne. Zdecydowanie większa korzyść wynika z udziału w takich zawodach niż z jazd treningowych. Myślę, że te zawody były dobrym przygotowaniem przed czekającymi mnie ważnymi występami.

Mateusz Łukaszewski (Unia Leszno): Tor był świetnie przygotowany do rywalizacji. Nasz toromistrz i trener wykonali dobrą robotę. Na początku było trochę twardo, ale kiedy się odsypało zrobiły się warunki do walki. Ważne było, żeby po wygranym starcie jak najszybciej dojechać na zewnętrzną, gdzie było sporo odsypanej nawierzchni. Bardzo się cieszę, że udało nam się zwyciężyć. Na pewno damy z siebie wszystko w kolejnych turniejach.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)