Trzeba wygrać w Gorzowie - wypowiedzi po półfinale MMPPK w Łodzi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Włókniarz Częstochowa i Unibax Toruń wywalczyły w Łodzi awans do gorzowskiego finału MMPPK. Mimo kompletu punktów zdobytego przez Patryka Dudka nie pojadą w nim żużlowcy Falubazu Zielona Góra, którzy zajęli trzecie miejsce. Czwarta była para gospodarzy, piątym miejscem podzielili się juniorzy z Poznania i Piły, natomiast ostatnie miejsce zajął osamotniony Tadeusz Kostro reprezentujący KMŻ Lublin.

Kamil Cieślar (Włókniarz Częstochowa): Dzisiaj w porównaniu z wczorajszymi zawodami było bardzo dobrze. Trzeba wygrać w Gorzowie.

Emil Pulczyński (Unibax Toruń): Jestem zadowolony z siebie. Zdobyłem czternaście punktów z dwoma bonusami. Przede wszystkim cieszę się, że udało nam się zakwalifikować. Brat miał dwa upadki niestety, dwa wykluczenia, ale wszystko dobrze się skończyło i jesteśmy w finale. Tam pojedziemy na luzie, powalczyć o jak najlepsze miejsce. Dzisiaj też podeszliśmy do tych zawodów zupełnie na luzie, wczoraj zawody w Rawiczu. Myślę, że będzie dobrze.

Kamil Pulczyński (Unibax Toruń): Mój występ nie był najlepszy. Dzięki dobrej jeździe brata i moim punktom awansowaliśmy, ale nie jestem zadowolony ze swojej jazdy. Miałem trzy upadki na punktowanych pozycjach i to mnie trochę martwi, ale mam nadzieję, że będę szedł do przodu i będzie coraz lepiej. Myślę, że upadki wynikały z mojej nieuwagi, zbyt wcześnie się poddawałem.

Patryk Dudek (Falubaz Zielona Góra): Dwa dni jazdy i dwa dobre występy. Trochę napunktowałem, więc cieszę się z tego wyniku. Pozory mylą ponieważ tor mnie naprawdę wymęczył. Te falki tutaj były naprawdę akurat dla mnie ciężkim wyzwaniem. Cieszę się, że sobie poradziłem, że nie jest źle z moją kondycją i z moim przygotowaniem. Szkoda, że się nie udało awansować.

Mateusz Kowalczyk (Orzeł Łódź): Szkoda, że nie ma awansu, bo naprawdę było blisko, tego mojego defektu w drugim biegu. Rozleciał mi się najlepiej dopasowany silnik na ten tor. Drugi oddałem do serwisu i w sumie miałem silniki niesprawdzone na tym torze. Następne biegi to było szukanie, dopiero na ostatni wziąłem trzeci motocykl, który jechał najlepiej. Szkoda, że nie wcześniej, ale tego się nie przewidzi. Na tym najlepszym silniku miałem dzisiaj odjechać, jutro jeszcze zawody w Częstochowie i w piątek na przegląd, żeby to wszystko było świeże na ligę. Niestety trzeba będzie się wcześniej wybrać do mechanika.

Mateusz Mikorski (Polonia Piła): Na każdy bieg inaczej ustawiałem przełożenia. Chciałem przyszykować się do ligi tutaj. Raz tylko jeździłem tutaj, to był mój drugi raz w którym przejechałem pięć biegów. Na pewno da to rezultat. Myślę, że występ nie był za dobry i nie był za zły.

Damian Celmer (PSŻ Poznań): Jestem zadowolony. Trochę brakowało ze sprzętem. Na koniec coś spróbowaliśmy kiedy jechałem z Mateuszem Kowalczykiem ale w złą stronę to poszło i gdybym zostawił tak jak było to może jeden punkt byłby więcej. Trochę fale były, ale to jest chyba specyfika tego toru, bo kiedy pytałem chłopaków, którzy tu jeżdżą, mówili że są fale i trochę podpowiedzieli z przełożeniem. Nie było źle, ja jestem zadowolony. Zawsze mogło być lepiej, ale tragedii nie ma.

Tadeusz Kostro (KMŻ Lublin): Zatarł mi się silnik. Już w drugim biegu czułem, że słabnie. Trudno, taki pech. To był dla mnie dobry trening. Trochę lepiej mi się jechało niż na lidze tutaj. Umiałem pokonywać te dziury, także dla mnie to jest schodek do góry. Przydała się ta lekcja. Trzeba się skupić i jechać dalej.

Zobacz fotorelację z Łodzi - foto.sportowefakty.pl

Źródło artykułu:
Komentarze (0)