Norbert Kościuch: W Starcie są również ambitni zawodnicy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

55:35 zespół PSŻ Lechma Poznań pokonał w minioną niedzielę Start Gniezno w meczu 4. kolejki I ligi. Najlepszym zawodnikiem spotkania był Norbert Kościuch. <I>- Lepszego początku nie mogłem sobie wymarzyć</i> - powiedział Norbi.

Kościuch był jednym z najlepszych zawodników pierwszego, przegranego przez Skorpiony, meczu w Grudziądzu, a w Poznaniu zdobył z bonusami komplet punktów. - Cieszy przede wszystkim wygrana drużyny, bo na początku było ciężko, a ja obawiałem się tego meczu - powiedział wychowanek Unii Leszno. - Fajnie, że wszystko ułożyło się po naszej myśli. Dopisała pogoda, dopisali kibice, co jest niezmiernie ważne, bo przecież dla nich to wszystko robimy, a i nam lepiej się jeździ przy pełnych trybunach i ładnej pogodzie - przyznał.

Lider PSŻ Lechma po spotkaniu komplementował rywali. - Start zdobył 35 punktów, więc ktoś mógłby powiedzieć, że to był łatwy mecz, ale wcale tak nie było. Chłopaki z Gniezna postawili się bardzo mocno - to nie jest jakaś drużyna z końca tabeli, są tam również ambitni zawodnicy, tak samo jak u nas - ocenił.

Spotkanie 4. kolejki w Poznaniu było wyśmienitym widowiskiem, a na torze można było obserwować widowiskowe akcje. - Trener z ekipą, która się opiekuje stadionem,, wykonali kawał dobrej roboty i chylę im czoła, bo taki tor to dla nas zawodników i kibiców coś wspaniałego i można robić na nim wspaniały żużel - cieszył się Norbi, który w pełni wykorzystał możliwości nawierzchni i w biegu nr 13, gdy pięknym atakiem pokonał na ostatnim łuku Krzysztofa Jabłońskiego. - Będę się starał robić więcej takich akcji, jeśli pozwoli mi na to mój sprzęt i warunki torowe. Ale jak zawsze mówię - lepiej jechać z przodu i kontrolować sytuację, najlepiej z kolegą z pary u boku.

Właśnie z kolegą z pary - Mateuszem Szczepaniakiem - Norbi podwójnie wygrał pierwsze trzy wyścigi, a zawodnicy ci imponowali jazdą parową uniemożliwiającą rywalom jakiekolwiek ataki. - Na tym polega jazda drużynowa, nie chodzi o to, żeby jeden zrobił 15 punktów, a drużyna przegrała. Meczu dwóch zawodników nie wygra i trzeba jechać zespołowo. Rozumiemy się w zespole bardzo dobrze, nie tylko z Mateuszem, ale z każdym zawodnikiem. Tworzymy rodzinę i musi tak być!

Norbert Kościuch

Źródło artykułu: