Andreas Jonsson: Szkoda, że zignorowano nasze obawy o bezpieczeństwo

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

We wtorek poinformowaliśmy, że w tegorocznych rozgrywkach szwedzkich lig żużlowych na zawodników został nałożony obowiązek korzystania z nowych tłumików. Z decyzją tą całkowicie nie zgadza się najwyżej notowany obecnie reprezentant Trzech Koron - Andreas Jonsson.

- Nie rozumiem, jak można było zdecydować, że mamy używać tych nowych tłumików. Nie mam pojęcia, jakie to może przynieść korzyści i nie sądzę, żeby ktokolwiek je miał. Dla mnie oznacza to jedynie wyższe koszty ponoszone przez zawodników, droższe bilety na mecze i mniejszą atrakcyjność zawodów. Szkoda, że zignorowano także nasze obawy o bezpieczeństwo i nie posłuchano tych, którzy mieli okazję testować te tłumiki, i którzy negatywnie wypowiadali się na ich temat - powiedział Jonsson.

Niesprzyjająca aura oraz katastrofa lotnicza w Smoleńsku sprawiły, że "AJ" w sezonie 2010 zdołał jak na razie wystąpić tylko w Kryterium Asów oraz meczu sparingowym pomiędzy Polonią Bydgoszcz a Caelum Stalą Gorzów. Nie jest to dla Szweda wymarzona sytuacja, ponieważ już 24 kwietnia weźmie on udział w inauguracyjnym turnieju cyklu Grand Prix, który odbędzie się na torze w Lesznie. - Jestem trochę zaniepokojony, gdyż normalnie przed pierwszymi zawodami GP mam za sobą już około 10 poważniejszych startów. W środę i czwartek będę trenował w Szwecji - dodał Andreas.

W Kryterium Asów 29-latek wywalczył zaledwie 5 punktów w 5 wyścigach. Sparing z ekipą z woj. lubuskiego był już jednak w wykonaniu Jonssona znacznie lepszy, co Szwed potwierdził gromadząc na swoim koncie aż 12 oczek, pojawiając się pod taśmą 5-krotnie. - Miałem małe problemy, ale teraz wszystko już jest w najlepszym porządku - zakończył reprezentant Trzech Koron.

Andreas Jonsson w minionym sezonie uzyskał średnią w wysokości 2,098 pkt./bieg, co dało mu 10. pozycję na liście najskuteczniejszych jeźdźców Speedway Ekstraligi. W klasyfikacji generalnej cyklu Grand Prix 2009 "AJ" uplasował się natomiast na 5. lokacie.

Źródło artykułu: