Kamil Brzozowski: Wszyscy cieszyliby się, gdyby udało się wycofać te tłumiki

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dla Kamila Brzozowskiego zbliżający się wielkimi krokami sezon będzie drugim w gronie seniorów. 23-letni zawodnik GTŻ-u Grudziądz jest już praktycznie gotowy do rozpoczęcia treningów, jednak nadal nie pozwala mu na to panująca w Polsce pogoda.

Na wtorek trener GTŻ-u Grudziądz Robert Kempiński zaplanował pierwsze jazdy na obiekcie przy ulicy Hallera. Na przeszkodzie stanęła jednak niesprzyjająca pogoda, jaka panowała w ostatnich dniach. Opady śniegu i ujemna temperatura sprawiły, że na grudziądzkim torze znów zalega warstwa białego puchu. Tym faktem zmartwiony jest Kamil Brzozowski, który chciałby już rozpocząć treningi na torze. - Do sezonu jestem już praktycznie gotowy, czekam jeszcze tylko na dwa silniki, które dostanę na dniach. Niestety na tor jeszcze nie udało się nam wyjechać, dlatego też być może pojadę w niedzielę do słoweńskiego Krsko, gdzie trenuje już kilku zawodników.

Wiele kontrowersji w środowisku żużlowym wzbudza sprawa nowych tłumików, które mają obowiązywać od sezonu 2010. Wychowanek Stali Gorzów nie miał jeszcze okazji przetestować tego rodzaju sprzętu, jednak jest przeciwny wprowadzaniu jakichkolwiek zmian. - Nie miałem okazji jeździć na motocyklu z nowym tłumikiem, ale rozmawiałem już z Krzyśkiem Buczkowskim, który trenuje na Wyspach Brytyjskich i mówił, że różnica jest odczuwalna. Podobno silniki się bardziej grzeją, a jeździł tam w temperaturze 2 stopni Celsjusza. Gdy temperatura będzie wyższa, to będzie jeszcze gorzej - uważa "Brzózka".

Tym problemem w poniedziałek zajął się prezes stowarzyszenia żużlowców "Metanol" - Krzysztof Cegielski, który skierował specjalne pisma do Polskiego Związku Motorowego i władz Center Net Mobile Speedway Ekstraligi. Młody senior GTŻ-u popiera tego typu działania. - Wszyscy cieszyliby się, gdyby udało się te tłumiki wycofać, ale jak wiadomo wielu zawodników już je zakupiło i może być problem. Starego modelu tłumików ostatnio już nie produkowano, dlatego ciężko coś zrobić. Mimo wszystko trzeba poczekać jeszcze kilka dni i miejmy nadzieję, że Krzyśkowi Cegielskiemu uda się jakoś to załatwić. W tej sytuacji najwięcej tracą zawodnicy - mówi Brzozowski.

Źródło artykułu: