Rafał Dobrucki i Piotr Protasiewicz: Dzisiaj jechaliśmy na wyjeździe

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Nareszcie doszło do piątej odsłony pierwszego meczu finałowego Speedway Ekstraligi pomiędzy Falubazem Zielona Góra, a Unibaksem Toruń. Spotkanie to zakończyło się wynikiem 48:42. Zdaniem zawodników tor nie stanowił handicapu dla żadnej z drużyn. Zaskakującym był fakt, że do nowych warunków na torze doskonale doskonale dopasował się junior Falubazu - Grzegorz Zengota.

Rafał Dobrucki (Falubaz Zielona Góra): Jechaliśmy dzisiaj tak naprawdę na "wyjeździe". Czasem bywa tak, że przyjezdni na bieżąco kalkulują sprawę i najlepiej na tym wychodzą. Ten tor jest zupełnie inny niż przez cały sezon mieliśmy i dlatego było trochę kłopotów. Nowa nawierzchnia, krótki trening, coś to dało, ale żeby mówić o spasowaniu to za dużo.

Piotr Protasiewicz (Falubaz Zielona Góra): Nie jechaliśmy dzisiaj z outsiderem ligi, ale z aktualnym mistrzem Polski. Można powiedzieć, że jeździliśmy dzisiaj na wyjeździe i warunki torowe były diametralnie różne od tego, na czym jechaliśmy tutaj przez dwa ostatnie lata. Trudno było się dzisiaj dopasować, tak jak skończyłem tak zaczynałem. Skończyłem trening i wydawało mi się, że jest dobrze i wziąłem to na początek, ale nie było dobrze. Wszyscy dziś pogubili parę punktów, ale było z kim je pogubić. Ja jestem zadowolony z wyniku indywidualnego i drużyny. Szkoda, że sędzia mnie wykluczył w pierwszym biegu, ale ukończyłem cztery wyścigi - zdobyłem 11 punktów razem z bonusami. Jestem bardzo zadowolony z tego wyniku. Toruń nie ma mega dużej zdobyczy punktowej. Obyśmy nie przespali początku zawodów, bo później rywale mogą odjechać i będzie trudno. Nie napinajmy się i poczekajmy jak sytuacja się rozwinie.

Źródło artykułu: