Żużel. Zmarzlik walczył do samego końca. Zadecydowały milimetry!

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / FIM Speedway Grand Prix / Na zdjęciu: końcówka biegu finałowego GP w Warszawie
Twitter / FIM Speedway Grand Prix / Na zdjęciu: końcówka biegu finałowego GP w Warszawie
zdjęcie autora artykułu

Do ostatnich metrów ważyły się losy finałowego biegu Orlen FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw. Bartosz Zmarzlik na ostatnim łuku przeprowadził szaleńczy atak, który mógł nawet dać mu pierwsze miejsce. Ostatecznie zabrakło niewiele!

Pierwsze podejście do finału Orlen FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw zakończyło się upadkiem Jasona Doyle'a po kontakcie z Bartoszem Zmarzlikiem. W powtórce, już bez Australijczyka, działo się naprawdę sporo.

Po starcie reprezentant Polski odsunął się na zewnętrzną i wydawało się, że ta ścieżka wyniesie go nawet na pierwszą pozycję. Miejsca na przeciwległej prostej do startu nie zostawił mu jednak Jack Holder. Zmarzlik musiał przymknąć manetkę gazu, przez co stracił dystans do dwójki rywali.

Polak jednak nie złożył broni. Na początku ostatniego okrążenia Zmarzlik obrał ścieżkę po zewnętrznej. Pierwszy łuk przejechał niemalże przy bandzie i na wejściu w ostatni wiraż wyprzedził Jacka Holdera, a następnie przypuścił atak na prowadzącego Fredrika Lindgrena. Trzykrotny mistrz świata nie nabrał odpowiedniej prędkości i nie dość, że nie wyjechał przed Lindgrena, to jeszcze wyprzedził go Holder.

Zmarzlik na ostatnich metrach próbował jeszcze "wepchnąć" się przed Australijczyka, jednak zabrakło naprawdę niewiele i Polak musiał się zadowolić trzecim miejscem.

Zobacz także: PSŻ przekonał się o sile Falubazu Kolejka bez transmisji w Canal+

ZOBACZ WIDEO: Kolejne szczegóły w sprawie Pedersena. Prezes GKM mówi o wynikach badań i odczuciach Duńczyka

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy trzecie miejsce Bartosza Zmarzlika można uznać za sukces?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (2)
avatar
drugumgacium
15.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dzidziuś spod Szczecina, ulubieniec jedynak suwerena, i tak miał szczęście, bo sędzia oszukał Doyle,a. Za upadek powinien wylecieć Prawie-wychowanek chadziai z Lublyna...  
avatar
Don Ezop Fan
14.05.2023
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Jakby Maciek byl w finale, to na pewno by to wygral. A tak musimy czekac na Prage. Jedziesz po wygrana Magik! Czekanski juz bukuje hotel;)