Żużel. Koniec wojny w Gorzowie? To może być przełom

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Oskar Fajfer (kask żółty) i Anders Thomsen (kask biały)
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Oskar Fajfer (kask żółty) i Anders Thomsen (kask biały)
zdjęcie autora artykułu

Prezes Waldemar Sadowski spotkał się z kibicami, którzy podczas meczu z ZOOleszcz GKM-em zdecydowali się na wywieszenie transparentu atakującego działacza. To może być przełom w relacjach szefa klubu ze stowarzyszeniem.

Stosunki prezesa ebut.pl Stali i kibiców należących do stowarzyszenia od dłuższego czasu nie były najlepsze. Eskalacja negatywnych emocji nastąpiła podczas wspomnianego meczu z grudziądzanami. Transparent z hasłem "Sadoffski szanuj kibica swego, bo nie będziesz miał żadnego" był zdecydowanym uderzeniem w szefa Stali. Co gorsza, chwilę później zdecydowanie zbyt ostre działania podjęła ochrona, która użyła gazu.

Szef gorzowskiego klubu postanowił jednak zrobić wszystko, by zakopać wojenny topór z kibicami. W związku z tym zaprosił ich na spotkanie, do którego doszło przed meczem z Platinum Motorem Lublin. - Mieliśmy rozmawiać przez godzinę, a spotkanie trwało ponad dwie i pół godziny. To pokazuje, że musieliśmy sporo sobie wyjaśnić. Jestem bardzo zadowolony, bo miałem okazję poznać nowych przedstawicieli stowarzyszenia - mówi nam Waldemar Sadowski.

Przedstawiciele stowarzyszenia przekazali prezesowi Stali, co konkretnie mają mu do zarzucenia. Okazuje się, że główną przyczyną ich niezadowolenia jest w dalszym ciągu podział biletów na ubiegłoroczne spotkanie w ramach finału PGE Ekstraligi, które odbyło się na torze w Lublinie.

To był kluczowy punkt dyskusji. Podkreśliłem, że najważniejszym problemem była wtedy liczba biletów, które mieliśmy do dyspozycji. Ona wynosiła mniej niż 5 proc. pojemności stadionu. Mecz cieszył się ogromnym zainteresowaniem i grono sponsorów oraz kibiców, którzy nie otrzymali wejściówek, było naprawdę spore. Zapewniłem jednak, że wyciągniemy wnioski i postaramy się zminimalizować problemy, jeśli w przyszłości dojdzie do podobnej sytuacji. Korzystając z okazji, chciałbym jeszcze raz przeprosić wszystkich, którzy nie mogli pojechać wtedy na finał do Lublina - zaznacza Sadowski.

Prezes Stali wierzy, że spotkanie, do którego doszło w ubiegłym tygodniu, okaże się przełomowe. Sadowski jest przekonany, że niebawem kibice należący do stowarzyszenia pojawią się na stadionie i skoncentrują się tylko na wspieraniu zespołu. - Mogę powiedzieć, że obecnie spoglądam w przyszłość z dużym optymizmem - podsumowuje Sadowski.

ZOBACZ WIDEO: Jak wygląda walka o skład w GKM? Szczepaniak o powodach wypadnięcia ze składu

Zobacz także: Miedziński bez klubu. Jasna deklaracja zawodnika Co z Woryną? Są nowe informacje

Źródło artykułu: WP SportoweFakty