Żużel. Gwiazda PGE Ekstraligi znowu została zasypana ofertami. Będzie jak co roku?

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej
zdjęcie autora artykułu

Fogo Unia pochwaliła się zatrzymaniem na sezon 2023 Jasona Doyle'a, a wkrótce powinien dołączyć do niego Janusz Kołodziej. Drugi najskuteczniejszy zawodnik ligi jak co roku otrzymuje mnóstwo ofert, ale znowu nie ma ochoty na zmianę klimatu.

W przypadku Australijczyka Fogo Unia musiała działać szybko, bo Doyle znalazł się na celowniku kilku klubów. Sporo mówiło się zwłaszcza o zainteresowaniu i intensywnych działaniach ze strony ZOOleszcz GKM-u Grudziądz. W grze miała być także zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa. Ostatecznie jednak klub z Leszna wykazał się determinacją i zdołał zatrzymać jednego ze swoich liderów.

Pośpiechu nie ma natomiast w przypadku Janusza Kołodzieja, który jest w tej chwili największą gwiazdą drużyny Piotra Barona. To jednak wcale nie oznacza, że 38-latek nie otrzymuje poważnych ofert.

Można powiedzieć, że z Kołodziejem powtarza się ten sam schemat. Zainteresowanie jego usługami jest bardzo duże. Chęć pozyskania gwiazdy Unii miały deklarować kluby z Częstochowy, Torunia, Lublina, a w ostatnim czasie najbardziej aktywni byli działacze z pierwszoligowego Krosna. Problem polega jednak na tym, że żużlowiec zapewne znowu poprzestanie na wysłuchaniu propozycji, a następnie pozostanie wierny Fogo Unii Leszno.

Z naszych informacji wynika, że wychowanek Unii Tarnów nie rozważa zmiany barw klubowych. Do konkretnych rozmów z leszczyńskimi działaczami jeszcze nie doszło, ale nie ma powodów do niepokoju, bo zarówno klub i żużlowiec już ustalili, że zamierzają kontynuować współpracę. To oznacza, że porozumienie w sprawie nowego kontraktu pozostaje tylko kwestią czasu.

Jeśli Unia zaklepie pozostanie Kołodzieja, to będzie mieć drugie ważne ogniwo w składzie na sezon 2023. Kolejne ruchy klubu nie są już takie oczywiste. Nie wiadomo, jaka będzie przyszłość Piotra Pawlickiego, który ma rozważać zmianę barw klubowych. Sporo mówi się, że w Lesznie mógłby zastąpić go Bartosz Smektała. Trudno także w tej chwili powiedzieć, czy działacze zdecydują się na zatrzymanie Davida Bellego.

Zobacz także: Wiemy kiedy wróci Thomsen Stal wbiła szpilkę Falubazowi

ZOBACZ WIDEO Ogromne problemy brytyjskiego żużla. To dlatego nie poszli śladem Polski

Źródło artykułu:
Komentarze (6)
avatar
RECON_1
30.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To pooazuje jakim rwgulaminowym bublem jest tzw okienko ntransfwrowe:)  
avatar
INS
30.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Coś przeoczyłem w regulaminie? Nowe okno transferowe na przełomie czerwca i lipca?  
avatar
Kacper.U.L
29.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Swojski klimat obornika,zapach wielkopolskich prosiaków i dożynki w polu do białego rana przy swojskiej Krzakówce volt 55 aby strun głosowych nie popalić jest ważniejszy dla kosmity Czytaj całość
avatar
Terolo77
29.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dla mnie to najlepszy zawodnik każde pieniądze bym dał żeby jeździł w Toruniu  
avatar
janusz antoni z Poznania
29.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Tylko nie Bartosz Smektała, to jest cieniarz, bojączka. Unika walki w kontakcie, nie potrafi atakować z tyłu stawki. Nie pamiętam, żeby miał jakąś poważniejszą kontuzję co świadczy o braku dete Czytaj całość