Martin Vaculik: Nie mogę się doczekać nowego sezonu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Niezwykle pechowo zakończył się tegoroczny sezon dla Martina Vaculika. Podczas trzeciej kolejki rundy finałowej czeskiej ekstraligi Słowak zanotował upadek i doznał złamania nogi w lewym udzie.

19-letni zawodnik nadal przebywa w szpitalu w Slanach, ale w najbliższym czasie powinien go opuścić. - Leczenie przebiega dobrze. Wkrótce zacznę chodzić o kulach i w czwartek będę przetransportowany do domu. Potem rozpocznę rehabilitację na Słowacji i mam nadzieję, że szybko dojdę do pełnej sprawności. Myślę, że zajmie mi to nie więcej niż cztery miesiące. Potem rozpoczną się przygotowania w zimie. Nie mogę się doczekać nowego sezonu - powiedział Martin Vaculik dla portalu speedwaya-z.cz.

Po raz drugi z rzędu Słowak zanotował spadek swojej drużyny ze Speedway Ekstraligi do I ligi. W niedzielę, pod nieobecność Vaculika, Lotos Wybrzeże Gdańsk przegrało z Atlasem Wrocław i w przyszłym sezonie będzie występowało w niższej klasie rozgrywkowej. W ubiegłym roku taki sam los spotkał zespół z Rzeszowa, który wtedy reprezentował słowacki żużlowiec.

Źródło artykułu: