Żużel. Falubaz bawił publiczność i nie dał szans Orłowi. Udany powrót do jazdy Protasiewicza

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Piotr Protasiewicz przed Bartoszem Smektałą
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Piotr Protasiewicz przed Bartoszem Smektałą
zdjęcie autora artykułu

Po raz drugi z rzędu Stelmet Falubaz wygrał przekonująco u siebie i też po raz drugi z rzędu można było obejrzeć w Zielonej Górze mecz ubarwiony licznymi akcjami na dystansie. Tym razem gospodarze pokonali H.Skrzydlewska Orła Łódź - 57:33.

Niedługo przed spotkaniem pojawiła się informacja o powrocie do składu nieobecnego w kilku poprzednich Piotra Protasiewicza, ale też krótko przed meczem okazało się, że nie ma... książeczki zdrowia kapitana gospodarzy. "Tajemniczy kurier" dostarczył jednak dokumenty na czas i ku uciesze wszystkich kibiców Falubazu można było oglądać 47-latka w akcji na torze. Zresztą już w pierwszym wyścigu pokazał to, z czego jest znany, przywożąc za sobą po pięknej walce duet z Łodzi.

Miejscowi bardzo szybko zameldowali przyjezdnym, że trudno będzie im z nimi konkurować. Pierwsza seria to wynik 16:8 i nie pierwszy raz w Zielonej Górze świetne akcje na dystansie. Poza Protasiewiczem w swoim stylu skutecznym manewrem popisał się Krzysztof Buczkowski. Za to delikatnie przeszarżował Dawid Rempała, powodując zdaniem sędziego upadek Aleksandra Grygolca w gonitwie juniorskiej.

Bardzo dobrze zaczął sobotni mecz Rohan Tungate, czyli były wieloletni jeździec Orła (lata 2015-2020), a także wspomniany Buczkowski i rzecz jasna Max Fricke. Cała ta trójka miała po drugiej serii zmagań, po której Falubaz powiększył przewagę (27:15), komplet punktów na koncie. Ciekawą walkę na trasie stoczył m.in. Nile Tufft z Nielsem Kristianem Iversenem w wyścigu szóstym. Mimo ambitnej postawy junior musiał uznać wyższość brązowego medalisty Indywidualnych Mistrzostw Świata z roku 2013.

ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski: KSM? Nie tędy droga

Stelmet Falubaz powiększał przewagę i w pełni kontrolował wydarzenia, ale walki nie brakowało. Spotkanie przypominało to sprzed dwóch tygodni z ROW-em Rybnik (56:34), gdzie też było na co popatrzeć. W biegu ósmym gospodarze objechali prowadzącego od startu Mateusza Dula, a w dziewiątym klasą samą w sobie był Protasiewicz, który na pierwszym łuku wywiózł Iversena pod bandę i z mnóstwa miejsca skorzystał Fricke, dołączając do kolegi.

Zielonogórzanie bawili się w najlepsze i przez dłuższy czas w zasadzie tylko szalejący, ale też dość chaotyczny Brady Kurtz prezentował ich poziom. Tego, czego brakowało Australijczykowi to indywidualnej wygranej, zresztą tak samo, jak i jego kolegom. Łodzianie po trzeciej przerwie pokazali jednak, że co nieco potrafią. Marcin Nowak w parze z Iversenem poskromili w polu Jana Kvecha i Protasiewicza. - To cieszy, ale gdy patrzy się na wynik drużynowy, to ten uśmiech znika z twarzy - przyznał Nowak w rozmowie z Canal+ Sport5.

Po zmianach sprzętowych przebudził się Norbert Kościuch, wykorzystując pierwsze pole startowe i nieobecność Tungate'a w biegu dwunastym, ale już w trzynastym Falubaz zwyciężył 4:2, utrzymując szansę na uzyskanie w tym spotkaniu wyniku, który mógłby zostać uznany za pogrom (49:29). Kurtz raz jeszcze musiał obejść się smakiem i przegrał po raz trzeci z Fricke'm. Pokonał za to Buczkowskiego, zabierając mu szansę na płatny komplet.

W samej końcówce zielonogórska drużyna postawiła stempel na okazałej wygranej za trzy duże punkty, robiąc to różnicą 24 "oczek". Tungate zakończył mecz z małym kompletem czterech "trójek", niepokonany w pięciu startach był Fricke, potwierdzając, że pokonanie go na tym owalu graniczy wręcz z cudem. Tymczasem Orzeł przegrał już szósty mecz w tym roku i raczej powoli musi zacząć oglądać się za siebie.

Punktacja:

Stelmet Falubaz Zielona Góra - 57

9. Piotr Protasiewicz - 6+1 (2*,1,3,0) 10. Max Fricke - 14+1 (3,3,2*,3,3) 11. Rohan Tungate - 12 (3,3,3,-,3) 12. Jan Kvech - 4 (1,-,1,1,1) 13. Krzysztof Buczkowski - 9+1 (3,3,2*,1,-) 14. Dawid Rempała - 4 (w,1,3) 15. Nile Tufft - 5+1 (3,1,1*) 16. Mateusz Tonder - 3 (0,2,1)

H.Skrzydlewska Orzeł Łódź - 33

1. Niels Kristian Iversen - 5+1 (1,2,0,2*,0) 2. Norbert Kościuch - 5 (0,0,-,3,2) 3. Nikodem Bartoch - 0 (-,-,-,0) 4. Marcin Nowak - 8+1 (2,1*,w,3,2) 5. Brady Kurtz - 9 (2,2,1,2,2,-) 6. Mateusz Dul - 2 (1,0,1,0) 7. Aleksander Grygolec - 2 (2,0,0) 8. Luke Becker - 2 (0,2,t,0)

Bieg po biegu: 1. (63,34) Tungate, Protasiewicz, Iversen, Becker - 5:1 - (5:1) 2. (63,87) Tufft, Grygolec, Dul, Rempała (w/su) - 3:3 - (8:4) 3. (63,53) Buczkowski, Kurtz, Kvech, Kościuch - 4:2 - (12:6) 4. (62,56) Fricke, Nowak, Rempała, Dul - 4:2 - (16:8) 5. (63,90) Tungate, Becker, Nowak, Tonder - 3:3 - (19:11) 6. (63,22) Buczkowski, Iversen, Tufft, Kościuch - 4:2 - (23:13) 7. (62,50) Fricke, Kurtz, Protasiewicz, Grygolec - 4:2 - (27:15) 8. (63,03) Rempała, Buczkowski, Dul (Becker - t), Nowak (w) - 5:1 - (32:16) 9. (62,56) Protasiewicz, Fricke, Kurtz, Iversen - 5:1 - (37:17) 10. (63,31) Tungate, Kurtz, Kvech, Dul - 4:2 - (41:19) 11. (63,85) Nowak, Iversen, Kvech, Protasiewicz - 1:5 - (42:24) 12. (63,85) Kościuch, Tonder, Tufft, Grygolec - 3:3 - (45:27) 13. (62,68) Fricke, Kurtz, Buczkowski, Bartoch - 4:2 - (49:29) 14. (63,89) Tungate, Kościuch, Kvech, Iversen - 4:2 - (53:31) 15. (62,97) Fricke, Nowak, Tonder, Becker - 4:2 - (57:33)

Sędzia: Remigiusz Substyk Komisarz toru: Przemysław Brucheiser Zestaw startowy: I NCD: 62,50 s. - uzyskał Max Fricke (Falubaz) w biegu 7. Wynik dwumeczu: 102:78 dla Falubazu, który zdobył punkt bonusowy.

CZYTAJ WIĘCEJ: Wrócił na tor trzy dni po groźnym wypadku. W niedzielę zaskoczy wszystkich Metalika Recycling Kolejarz Rawicz lepszy w derbach Wielkopolski w Poznaniu!

Źródło artykułu: