Wielki comeback narciarskiego fenomenu - Janne Ahonen powraca w Kuusamo!

Karierę można rozpoczynać, kończyć albo też kontynuować. Ostatnio jednak coraz bardziej modny staje się jeszcze czwarty wariant, jakim jest reaktywacja swojej przygody na przykład z uprawianiem sportu. Świetnym na to dowodem jest między innymi supergwiazda skoków narciarskich - Janne Ahonen, który w marcu tego roku podjął decyzję o powrocie do rywalizacji. I trudno nie zgodzić się z tym, że comeback niezwykle utytułowanego Fina jest najbardziej elektryzującą zagadką inauguracyjnych konkursów Pucharu Świata 2009/2010, które tradycyjnie już odbędą się w drugiej połowie listopada nieopodal miejscowości Kuusamo. Warto więc nieco przybliżyć sobie niewątpliwie ciekawą sylwetkę reprezentanta Kraju Tysiąca Jezior.

Maciej Mikołajczyk
Maciej Mikołajczyk

32-letni mieszkaniec Lahti już od najmłodszych lat zadziwiał swoim talentem, dzięki czemu w kadrze swojego kraju występował już od piętnastego roku życia. Już w 1993 wywalczył podwójną koronę mistrza świata juniorów w czeskim Harrachovie. Ten wspaniały sukces popularny "Maska" powtórzył jeszcze w austriackim Breitenwang. Z powodzeniem rywalizował również z seniorami, o czym świadczą chociażby dwunaste lokaty w końcowej klasyfikacji PŚ 1993/1994, czy Letniej Grand Prix (1994), czy piąte miejsca podczas kolejnej zimy jak i następnego lata.

Mimo wszystko nie oznaczało to, że Ahonen już niedługo będzie podbijał najróżniejsze obiekty, bijąc przy tym nawet ich rekordy. Jest w świecie sportu wiele takich przypadków, kiedy młodzi zawodnicy po jednym, czy dwóch rewelacyjnych sezonach szybko tracą swoją dotychczasową formę, a niektórzy jak np. złoty medalista mistrzostw w Oberstdorfie - Słoweniec Rok Benkovic kończą nawet karierę.

Z "Aho" tak nie było i cały czas utrzymywał się w ścisłej czołówce. Czy w ostatniej dekadzie był taki zawodnik? Odpowiedź Adam Małysz jest zła, ponieważ "Orzeł z Wisły" zaliczył zdecydowanie gorsze sezony, jak choćby ten, w którym rozgrywane były igrzyska w japońskim Nagano, gdzie bohater niniejszego artykułu był odpowiednio czwarty i trzydziesty siódmy, a wcześniej zdołał wywalczyć jeszcze krążek z najcenniejszego kruszcu podczas narciarskiej imprezy w norweskim Trondheim.

Ogólnie wielka gwiazda sportów zimowych świeciła sukcesy na wielu zawodach, a jedyne, czego nie osiągnęła to indywidualnego medalu olimpijskiego, choć niejednokrotnie była blisko tego celu. Tuż za podium Janne "wyladował" także w amerykańskim Salt Lake City. Poza tym Fin jako jedyny aż pięciokrotnie triumfował w prestiżowym TCS.

Miał ogromnego pecha, że podczas zimy, w której był klasą samą w sobie nie odbyły się zimowe igrzyska, a mowa o PŚ 2004/2005, który zawodnik z Lahti pewnie wygrał, nie musząc nawet startować w słoweńskiej Planicy, ale jego ambicja sprawiła, że postanowił postawić kropkę nad "i", szybując na dawnej "Velikance" aż na 240m. Jest to do tej pory największa odległość jaką kiedykolwiek uzyskał skoczek. Warto jednak przypomnieć, że skandynawski fenomen nie ustał swojej kosmicznej próby i został przetransportowany do szpitala. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało i ponownie z powodzeniem rywalizował z najlepszymi.

Mimo, że Ahonen jest znany z tego, że sporadycznie bierze udział w Letniej Grand Prix, to również i ten cykl padł jego łupem, a miało to miejsce w 2000 roku. Ta niezwykle kontrowersyjna postać, którą niektórzy określali "gipsową twarzą" 26 marca 2008 rozpłakała się na zorganizowanej przez siebie konferencji prasowej w Helsinkach, kiedy to ze łzami w oczach popularny "Maska" ogłosić, że odwiesza narty na przysłowiowy kołek.

Ostatecznie Fin wytrzymał rok bez swojej pracy. Jego motto do tej pory brzmiało - "Skoczkowie są po to, aby skakać, a nie uśmiechać się", ale wszystko wskazuje na to, że w zbliżającej się wielkimi krokami kolejnej edycji pucharowej karuzeli zobaczymy zupełnie odmienionego Fina z nowym wizerunkiem. Podsumowując dotychczasowe sukcesy Ahonena nie sposób nie odnotować magicznej ilości podium w zmaganiach o Kryształową Kulę, która jak na razie wynosi aż 105, z czego 36 na najwyższym jego stopniu.

Czy niezwykle wybitny człowiek, uzdolniony artystycznie, projektant własnego domu, miłośnik wyścigów Drag Racing, ale przede wszystkim niesamowicie utytułowany narciarz ponownie po roku przerwy znajdzie się w czołówce? Raczej tak, choć wydaje się, że reprezentant "Suomi" ma tylko jeden cel - indywidualny złoty medal olimpijski.

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×