MŚ: polscy zapaśnicy wciąż bez medalu
Roksana Zasina (-53 kg) powalczy w repasażach o kwalifikację do igrzysk olimpijskich w Tokio. Pozostali nasi zapaśnicy (Iwona Matkowska, Anna Łukasiak, Edgard Babajan) we wtorek nie zdołali się przedrzeć do strefy medalowej.
Wśród pań pierwsza na macie pojawiła się Zasina. Jej przeciwniczką była Kanadyjka Diana Weicker. W pierwszej rundzie rytm w walce nadawała Zasina. Zdobyła 4 punkty i zdawało się, że ma wszystko pod kontrolą. Kanadyjka w drugiej rundzie ruszyła do odrabiania strat. Po jednym z udanych ataków na nogi, Polka próbując ucieczki z trudnej sytuacji, doznała urazu kolana. Do końca walki broniła wyniku i ostatecznie zwyciężyła 4:3.
W kolejnej rundzie rywalką Zasiny była Koreanka Yong Mi Pak. Od 5. minuty walka przebiegała pod dyktando Koreanki. W pierwszej rundzie Polka straciła 4 punkty, co dawało nadzieję na odwrócenie losów rywalizacji w kolejnej rundzie. W drugiej odsłonie Pak potwierdziła swoją dominację zdobywając kolejne sześć punktów i kończąc walkę przed czasem wygrywając przez przewagę techniczną. Park doszła do finału i otworzyła Zasinie drogę do repasaży.
W kategorii wagowej do 50 kg walczyła najbardziej doświadczona zawodniczka w reprezentacji, multimedalistka Matkowska. W pierwszym starciu z młodą Kolumbijką Caroliną Castillo Hidalgo wygrała pewnie 3:1 kontrolując przebieg walki.
W drugim pojedynku spotkała się z Yuki Irie z Japonii. Matkowska starała się wyprzedzać swoją rywalkę podejmując próby ataku do nogi, ale Japonka wyczuwała intencje polskiej zawodniczki. Pierwsza runda zakończyła się wynikiem 0:1, co pozwalało na optymizm przed drugą odsłoną. Yrie w początkowej fazie drugiej rundy sprawiała wrażenie pasywnej i od tego momentu rozpoczęła atak. Dwukrotnie zdobyła punkty przez obalenie i po końcowym gwizdku przy stanie 0:5, sędzia podniósł rękę Japonki sygnalizując jej zwycięstwo.
W kategorii do 55 kg startowała Łukasiak. Zawodniczka na co dzień walcząca w limicie wagowym do 50 kg w pierwszej walce spisała się znakomicie, pokonując przez przewagę techniczną zawodniczkę z Australii Irene Symeonidis.
Kolejny pojedynek Polka miała stoczyć z reprezentantką gospodarzy Mariną Sedenevą. Łukasiak zaczęła walkę energicznie. Szukała możliwości zdobycia punktów. Punktowała jednak Sedeneva. Otrzymała punkt za pasywność naszej reprezentantki i pierwsza runda zakończyła się wynikiem 0:1. Na dwie minuty przed końcem walki Kazaszka wykonała akcję techniczną za 4 punkty. Łukasiak wiedziała, że musi zaatakować i pomimo kilku prób ataku na nogę nie zdołała zdobyć punktów.
- Cieszę się, że w pierwszej walce wylosowałam Australijkę. To był łatwy pojedynek, który wygrałam 10:0. Zawodniczka z Kazachstanu bardzo lubi rzucać przeciwniczkami. Przed walką trener mnie ostrzegał. Niestety w drugiej rundzie nie wybroniłam akcji i straciłam 4 punkty - Powiedziała po walce Łukasiak
A trener Krajewski dodał: - To bardzo trudne Mistrzostwa. Każda kategoria wagowa jest naszpikowana rewelacyjnymi zawodniczkami, które walczą o kwalifikację olimpijską. Pierwsze walki eliminacyjne nasze zawodniczki przeszły bez większych problemów. W drugiej rundzie pojawiły się schody. Zasina przegrała z mistrzynią Azji 0:10. Szansa na dalszą rywalizację w turnieju dla Matkowskiej przepadła wraz z porażką Japonki w ćwierćfinale. Ania uległa zawodniczce z Kazachstanu, która w kolejnej walce przegrała z Japonką, co rozwiało nasze nadzieje na repasaż.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.