Dramat Kubicy. Ze szczegółami opowiedział, co się stało

Robert Kubica i Prema Orlen Team będą chcieli jak najszybciej zapomnieć o wyścigu WEC na torze Spa-Francorchamps. Włoska ekipa zajęła dopiero siódme miejsce w klasie LMP2, a Kubica ze szczegółami opowiedział o licznych trudnościach za kierownicą.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Robert Kubica Twitter / Prema Orlen Team / Na zdjęciu: Robert Kubica
Po tym jak Prema Orlen Team udanie zadebiutowała w długodystansowych mistrzostwach świata WEC i wywalczyła czwarte miejsce w 1000 mil Sebring, kibice Roberta Kubicy liczyli na równie dobry wynik podczas 6h Spa-Francorchamps. W sobotę przeżyli jednak spore rozczarowanie, bo załoga z Kubicą w składzie finiszowała dopiero na siódmej lokacie w klasie LMP2.

Wprawdzie na początku wyścigu Lorenzo Colombo wyprowadził Prema Orlen Team na drugie miejsce, ale im dalej w las, tym więcej drzew. Gdy Robert Kubica zasiadł za kierownicą, na mokrym torze samochód oznaczony numerem 9 zaczął tracić tempo. Podczas przejazdu Polaka ekipa spadła na czwartą lokatę.

- To był niełatwy wyścig, to będzie najlepsze podsumowanie. Trudno nawet szukać jakichś pozytywów. Mieliśmy zbyt wiele kłopotów, aby walczyć o coś więcej, więc musimy przeanalizować sytuację i zbadać, co poszło nie tak i czy mamy jakieś problemy - powiedział Kubica po 6h Spa-Francorchamps.

ZOBACZ WIDEO: Milioner chwali się luksusową łodzią. Tak na niej szaleje

- Były fazy wyścigu, w których w ogóle nie mieliśmy przyczepności. Ja i Louis podczas swoich przejazdów odczuwaliśmy wibracje pochodzące z układu napędowego, więc prawdopodobnie coś było nie tak. To był trudny dzień za kierownicą dla mnie. Aby utrzymać samochód na torze w trakcie deszczu, walczyłem i męczyłem się mocniej niż jadąc rajdówką po oblodzonych drogach Monte Carlo na oponach typu slick! - dodał Kubica.

Szansę Prema Orlen Team na dobry wynik w drugiej rundzie WEC pogrążył Louis Deletraz. Szwajcar jako ostatni zasiadł w samochodzie i w momencie, gdy tor zaczął przesychać, zaryzykował i założył opony typu slick. Jednak w pewnym momencie przesadził z jazdą na limicie i uszkodził pojazd, co wymusiło na włoskim zespole dodatkowy pit-stop i straty czasowe.

- To był trudny wyścig pod względem tempa i jazdy w deszczu, ale była to też cenna lekcja przed 24h Le Mans. Zdobyliśmy jakieś punkty, choć miałem pechowe zdarzenie, gdy wskutek aquaplaningu straciłem przyczepność i dotknąłem ściany. Nie mogę powiedzieć, że jesteśmy szczęśliwi z takiego rezultatu, ale jest jak jest. W takich wyścigach uczysz się najwięcej - ocenił Deletraz.

Teraz przed Kubicą najważniejszy występ w sezonie 2022 - kultowy wyścig 24h Le Mans. Dojdzie do niego 11-12 czerwca. Oznacza to, że Prema Orlen Team ma nieco ponad miesiąc na przygotowanie się do tej rywalizacji.

Czytaj także:
Kolczyki niezgody. Dlaczego w F1 rozpętała się afera o biżuterię?
Lewis Hamilton spotkał się z Michelle Obamą. Poruszył temat aborcji

Czy jesteś rozczarowany występem Prema Orlen Team w 6h Spa-Francorchamps?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×