Słowa Kubicy będą cytowane wszędzie. Oto co sądzi o "elektrykach"

Robert Kubica unika kontrowersji, ale dyskusja wokół samochodów elektrycznych sprawiła, że z ust polskiego kierowcy padła odważna wypowiedź. Część mediów już krytykuje Kubicę za te słowa.

Robert Kubica Materiały prasowe / Orlen Team / Na zdjęciu: Robert Kubica
Robert Kubica w ostatnich dniach był gościem włoskiego podcastu "Gurulandia", który prowadzony jest w dość luźnej atmosferze. Być może to miało wpływ na wypowiedzi polskiego kierowcy. Gdy dyskusja zeszła na temat Formuły E i samochodów elektrycznych, 38-latek ujawnił, że w przeszłości wielokrotnie odrzucał oferty z FE.

- Nie jestem przeciwny elektrycznym samochodom wyścigowym. Tak naprawdę miałem różne oferty z Formuły E i odrzucałem naprawdę spore pieniądze. Jak dla mnie, po prostu, wyścigowy bolid czy też rajdówka muszą hałasować - powiedział Kubica, mając na myśli agresywny dźwięk silnika pojazdów spalinowych.

- Mam takie powiedzenie, choć nie wiem, czy powinienem je wypowiadać na głos... To jest jak seks z gumową lalką. Pamiętam zapach benzyny, jaki unosi się na torze. W roku 2006 byłem w alei serwisowej na testach F1, gdy Alonso przejechał obok bolidem Renault. Poczułem wtedy zapach, który od razu przypomniał mi czasy kartingu - dodał Kubica.

ZOBACZ WIDEO: Cechuje ich czystość i precyzja latania. "Rysujemy na niebie"

Słowa Polaka nie spodobały się części ekspertów. Skrytykował je chociażby dziennikarz Sam Cook z portalu gpfans.com. "Kubica ujawnił, że nie podoba mu się, że samochody elektryczne są ciche, choć sport ten jest znacznie bardziej przyjazny dla środowiska niż inne serie wyścigowe, w tym F1" - napisał Brytyjczyk.

Zdaniem Cooka, wypowiedź Kubicy zawiera "niecodzienną tezę". Dziennikarz stwierdził, że Formuła E od swojego początku w 2014 roku "odegrała sporą karierę w rozwoju karier wielu kierowców". Przypomniał też, że Jake Dennis, czyli aktualny mistrz FE, dostał ostatnio szansę testów w Red Bull Racing w Formule 1.

Pogląd Kubicy na samochody elektryczne przypadnie za to do gustu wielu Polakom, którzy nie są wielkimi entuzjastami "elektryków". Można to zauważyć w sieci, gdzie obecnie trwają liczne dyskusje chociażby na temat wprowadzenia stref czystego transportu w polskich miastach.

Obiektywnie należy też przyznać, że rozwój Formuły E stanął w miejscu. Początkowo elektryczna seria przyciągała kolejne rzesze fanów i nowych producentów, ale tylko w ostatnim okresie z rywalizacji w FE zrezygnowali tacy giganci jak Mercedes, Audi i BMW. Firmy tłumaczyły to tym, że technologie stosowane w wyścigowych "elektrykach" nie przekładają się na te obecne w modelach drogowych.

Czytaj także:
- Kubica szczerze o Obajtku i Orlenie. "Zawsze była między nami pozytywna atmosfera"
- Daniel Obajtek potwierdził. Orlen z trzyletnią umową

Czy chciałbyś kiedykolwiek zobaczyć Roberta Kubicę w Formule E?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×