MotoGP: hat-trick Marca Marqueza. Dramat Andrei Dovizioso

Początek wyścigu klasy MotoGP ułożył się po myśli Jorge Lorenzo. Hiszpan, jak to ma w zwyczaju, popisał się świetnym refleksem i zaczął uciekać reszcie stawki. Już na pierwszym okrążeniu przewaga zawodnika Ducati nad resztą stawki wynosiła kilkanaście metrów.

Lorenzo nie był jednak w stanie utrzymać wysokiego tempa i zaczęli się zbliżać do niego rywale - Andrea Dovizioso i Johann Zarco. "Dovi" znajdował się na prowadzeniu jedynie przez kilka sekund, bo chwilę po wyprzedzeniu swojego partnera z zespołu zanotował upadek. Chwilę później w żwirze wylądował również Zarco.

Na błędach rywali najbardziej skorzystał Marc Marquez. Hiszpan wykorzystał słabnące tempo Lorenzo i znalazł się na czele stawki. Z każdym okrążeniem jego przewaga nad rywalami rosła i ostatecznie odniósł on trzecie z rzędu zwycięstwo w tym sezonie. Dla 25-latka to o tyle ważny triumf, że tor Le Mans nie współgra z charakterystyką motocykli Hondy. Najlepiej świadczy o tym fakt, że do tej pory wygrywał na nim tylko raz - w sezonie 2014.

Zawodnik Repsol Honda Team jest też zdecydowanym liderem mistrzostw świata. Po wygranej we Francji ma na swoim koncie 95 punktów, podczas gdy drugi Maverick Vinales do tej pory zgromadził ledwie 59 "oczek". Fatalnie prezentuje się sytuacja Dovizioso, który z 46 punktami na koncie zajmuje dziewiąte miejsce w klasyfikacji generalnej MotoGP. Szanse "Doviego" na powtórzenie tego wyczynu są obecnie minimalne.

ZOBACZ WIDEO: Ekspert wróży Kubicy błyskawiczny powrót. "Jego wyniki są niewiarygodne!"

W wyścigu Moto2 po kolejną wygraną w tym sezonie sięgnął Francesco Bagnaia, który tym samym umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Na kolejnych pozycjach zameldowali się Alex Marquez oraz Joan Mir.

Jako pierwszy linię mety w wyścigu Moto3 pokonał Fabio Di Giannantonio. Włoch w ostatnim zakręcie pojechał bardzo ostro, wpychając się między Marco Bezzecchego i Jorge Martina, którzy po chwili upadli na tor. Po chwili sędziowie poinformowali, że "DiGia" ściął jedną z szykan i do jego wyniku doliczono trzy sekundy kary.

W efekcie na pierwszym stopniu podium dość przypadkowo znalazł się Albert Arenas. Obok niego stanęli Andrea Migno oraz Marcos Ramirez.

Wyniki wyścigu o Grand Prix Francji: