Maxime Berger nadal walczy o życie. Rodzina Francuza ma pretensje do lekarzy

Maxime Berger znajduje się w śpiączce po próbie samobójczej. Rodzina francuskiego motocyklisty ma jednak pretensje do medyków, którzy zajęli się próbą ratowania życia 28-latka.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Wyścig World Superbike / Wyścig World Superbike
Do próby samobójczej Maxime'a Bergera doszło w ostatni piątek. Francuski motocyklista, startujący przed kilkoma laty w serii World Superbike, trafił w stanie krytycznym do szpitala w Dijon. Wcześniej włoskie media podawały nawet informację, że 28-latek zmarł. Okazała się ona jednak nieprawdziwa.

Głos w sprawie postanowiła zabrać rodzina Bergera, która wystosowała specjalny komunikat do francuskich mediów. Jest to reakcja na artykuł jednego z francuskich portali, który napisał, że 28-latek trafił do szpitala w piątek po godz. 14 i początkowo nic nie zapowiadało komplikacji.

- Ze względu na bezprawne zachowanie lekarza, Maxime został zabrany do szpitala wbrew własnej woli. Tam doszło do niewłaściwego postępowania lekarzy, a następnie błędów medycznych. Organizm Maxime'a Bergera dołożył jednak wszelkich starań, by walczyć z tą sytuacją. Obecnie jest on w głębokiej śpiączce - poinformował Alain Berger, ojciec francuskiego motocyklisty.

Lekarze nie dają Bergerowi większych szans na przeżycie. - Szpital w Dijon i pracownicy oddziału traumatologicznego, robią wszystko, co w ich mocy, aby zminimalizować skutki wcześniejszych błędów. Chciałbym też zwrócić uwagę na to, że Maxime wcześniej nie miał myśli samobójczych - dodał ojciec Maxime'a Bergera.

ZOBACZ WIDEO Kuba Przygoński: Pokazaliśmy dobre tempo
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×