MotoGP: Marquez i pogoda triumfują na Phillip Island. Fatalne wyniki Rossiego i Lorenzo

Piątkowe treningi MotoGP na torze Phillip Island zostały storpedowane przez pogodę. Pierwsza sesja treningowa odbywała się w deszczowych warunkach, zaś drugi trening trwał ledwie kilka minut i został przerwany z powodu zbyt dużej ilości wody na asfalcie.

W sobotni poranek pogoda znowu dała się we znaki zawodnikom. Poranną sesję wydłużono do godziny, ale na parę minut przed jej rozpoczęciem z chmur spadł deszcz. Marc Marquez był jedynym zawodnikiem, który na początku wyjechał na tor na oponach przejściowych i już jego pierwsze okrążenia były o cztery sekundy lepsze od pozostałych rywali.

Gdy Marquez kręcił bardzo dobre czasy na intermedetiach, pozostali zawodnicy jeździli na oponach typu slick. Gdy reszta stawki pojawiła się w alei serwisowej i wymieniła ogumienie na przejściowe, na Phillip Island ponownie spadł obfity deszcz i w takich warunkach nie udało się zawodnikom poprawić rezultatów.

Po paru minutach tor zaczął przesychać i znów idealnie z doborem slicków wstrzelił się Marc Marquez. Nowy mistrz świata MotoGP po raz kolejny podkręcił tempo. Dobrze na takich oponach czuł się również Jack Miller.

ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik: Mógłbym znaleźć u siebie sporo błędów

Fatalnie w porannej sesji treningowej wypadli zawodnicy z czołówki - Valentino Rossi, Jorge Lorenzo czy Cal Crutchlow. Zakończyli oni rywalizację poza czołową dziesiątką, a to oznacza, że będą musieli wystartować w kwalifikacjach przeznaczonych dla słabszych motocyklistów. Rossi spędził wiele okrążeń na intermediatach, ale nie był w stanie na nich osiągnąć dobrych czasów. Lorenzo wiele minut przejechał na oponach deszczowych, nawet gdy opady ustały. Hiszpan założył slicki pod koniec treningu, gdy... na torze z powrotem zaczął padać deszcz.

Wyniki 3. treningu przed wyścigiem o Grand Prix Australii: