Trzecie podium Cala Crutchlowa. "Jestem w dobrym momencie swojej kariery"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe /  /
Materiały prasowe / /
zdjęcie autora artykułu

Cal Crutchlow fatalnie rozpoczął sezon 2016 w MotoGP. Brytyjczyk bardzo często notował upadki, przez co nie zdobywał punktów dla swojej ekipy. W ostatnich tygodniach sytuacja uległa jednak zmianie.

W tym artykule dowiesz się o:

Od wyścigu na niemieckim Sachsenringu Cal Crutchlow ma powody do zadowolenia. W Niemczech brytyjski motocyklista zajął drugie miejsce i powrócił na podium królewskiej kategorii po ponad rocznej przerwie. Po paru tygodniach 30-latek wygrał wyścig w Brnie, co było jego pierwszym zwycięstwem w MotoGP.

Wyścigi w Niemczech i Czechach odbywały się w deszczowych warunkach. W ubiegłą niedzielę Crutchlow potwierdził jednak dobrą dyspozycję na suchym asfalcie. W Grand Prix Wielkiej Brytanii zajął drugie miejsce. - To było coś wielkiego, że mogłem być częścią tej walki o podium. Szczególnie, że jechałem przed własną, brytyjską publicznością. Chcę podziękować mojemu zespołowi i Hondzie za ciężką pracę wykonaną w ostatnich tygodniach. Rozpoczęliśmy sezon z kilkoma upadkami, nie zdobywałem punktów, do tego mieliśmy problemy z maszyną. Jednak ostatnie wydarzenia sprawiają, że dostajemy zapłatę za to, co się działo na początku - powiedział Crutchlow.

Po zwycięstwo na torze Silverstone sięgnął Maverick Vinales. Dla młodego Hiszpana jest to pierwszy triumf w królewskiej klasie. - W wyścigu dałem z siebie wszystko. Stoczyłem świetny pojedynek z Marcem Marquezem i Valentino Rossim o drugie miejsce. Chcę pogratulować Maverickowi jego sukcesu, bo wykonał świetną pracę i od pierwszego okrążenia kontrolował sytuację. Czterech zwycięzców w czterech wyścigach MotoGP to jest coś niesamowitego - dodał Crutchlow.

Dobra jazda Crutchlowa sprawiła, że w niedzielą na trybunach toru Silverstone zasiadło więcej fanów niż przed rokiem. - Stać na podium przed własną publicznością... To specjalne uczucie, trudne do opisania. Jestem dumny z tego powodu. Czuję, że jestem w dobrym momencie swojej kariery. Jestem w dobrej formie i mam nadzieję, że w Misano odjadę kolejny dobry wyścig. Mamy świadomość, że nie będzie łatwo, bo to nie jest obiekt stworzony pod motocykle Hondy. W ostatnich latach Honda nie spisywała się tam najlepiej, ale dam z siebie wszystko - podsumował Brytyjczyk.

ZOBACZ WIDEO: Piszczek: nikt nie mówił, że eliminacje będą łatwe (źródło TVP)

Źródło artykułu: