Zwycięstwo Yamahy w 8-godzinnym wyścigu na torze Suzuka

W sobotnich kwalifikacjach zawodnicy Yamahy zdobyli pole position, jednak team z Japonii zepsuł moment startowy. Start w zawodach Mistrzostwach Świata World Endurance odbywa się w stylu "Le Mans" - motocykliści muszą podbiec do maszyn, wsiąść na nie i ruszyć. [ad=rectangle] Katsuyuki Nakasuga nie poradził sobie najlepiej z takim startem i już na pierwszym okrążeniu stracił kilka pozycji i musiał nadrabiać stracony dystans. Po trzech okrążeniach Japończyk był na szóstym miejscu, a później zyskał jeszcze dwie pozycje. Gdy w ekipie doszło do zmiany na zawodnika na Bradleya Smitha, japoński team zajmował czwarte miejsce.

Brytyjczyk spisywał się bardzo dobrze i wyprowadził Yamahę na prowadzenie. W trakcie przejazdu Smitha dwukrotnie na torze pojawiał się samochód bezpieczeństwa - w tym czasie brytyjski motocyklista starał się dbać o stan paliwa i opon, aby opóźnić kolejną wizytę w alei serwisowej.

Następnie Smitha w ekipie Yamahy zastąpił Pol Espargaro. Hiszpan kręcił bardzo dobre czasy, ale nie ustrzegł się błędu - wyprzedzał rywali w momencie, gdy w jednym z zakrętów obowiązywała żółta flaga, zakazująca wyprzedzania. W efekcie Smith, który później pojawił się na torze, musiał odbyć za Hiszpana karę "stop and go".

Brytyjczyk nadrobił jednak stracony czas i dzięki jego dobrej jeździe Yamaha ponownie dogoniła czołówkę. W efekcie Smith oddał motocykl Espargaro i Nakasudze w dobrej sytuacji. Hiszpan wraz z Japończykiem w ostatniej fazie wyścigu byli najszybsi na torze i odskoczyli rywalom.

Wyścig dla Yamahy zakończył Smith, który po raz kolejny wyjechał na tor. Brytyjczyk wjechał na linię mety za safety carem - na kilka minut przed końcem rywalizacji doszło do neutralizacji z powodu wypadku jednego z motocyklistów.

Fatalnie niedzielny wyścig zakończył się dla fabrycznego teamu Hondy, który liczył na trzecią wygraną z rzędu na torze Suzuka. Takumi Takahashi w dobrym stylu zaczął wyścig, ale później Casey Stoner zanotował groźnie wyglądający upadek, po którym jego maszyna nie nadawała się do dalszej jazdy i Honda musiała wycofać się z wyścigu, a trzeci z zawodników - Michael van der Mark nie miał nawet okazji pojawić się na torze.

Wyniki: