Tokio 2020. O tych skandalach mówił cały sportowy świat

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images /  Alexei Pantsikov / Na zdjęciu: Kryscina Cimanouska
Getty Images / Alexei Pantsikov / Na zdjęciu: Kryscina Cimanouska
zdjęcie autora artykułu

Igrzyska olimpijskie w Tokio miały swój niepowtarzalny klimat. Podczas nich działo się wiele dobrego, ale nie zabrakło również skandali, o których mówił cały świat. Zapraszamy do zestawieniu kilku z nich.

[b]

Upały wykańczały sportowców[/b]

Jeszcze przed igrzyskami olimpijskimi Japończycy zapewniali, że warunki atmosferyczne dla sportowców będą neutralne i w żaden sposób nie wpłyną na przebieg zawodów. Prawda okazała się zupełnie inna.

Sportowcy musieli borykać się z wielkimi upałami oraz duża wilgotnością. Ten specyficzny klimat był sporym problemem szczególnie dla zawodników z dyscyplin wytrzymałościowych. Zdrowiem przypłaciła to m.in. Paula Badosa, która musiała zejść z kortu z powodu przegrzania organizmu.

Zobacz także: "Jeśli umrę, kto za to odpowie?"

Pandemia COVID-19 zaatakowała Japonię

Mogłoby wydawać się, że pandemia COVID-19 została w pewnym sensie opanowana. Jednak sytuacja epidemiczna w Japonii, a w szczególności w prefekturze Tokio w ostatnich tygodniach była najgorsza od początku ogólnoświatowej walki z koronawirusem.

Co prawda, same igrzyska olimpijskie w Tokio nie były zagrożone. Jednak ich rozgrywanie wiązało się z ogromem obostrzeń, m.in. brak kibiców czy obowiązkowy dystans społeczny w wiosce olimpijskiej. Najprawdopodobniej tuż po zakończeniu imprezy w Japończycy wprowadzą kolejne obostrzenia.

Zobacz także: Rekordy zakażeń w Japonii

Zamieszanie wokół Krysciny Cimanouskiej

Na początku sierpnia światowe media sportowe żyły sprawą Krysciny Cimanouskej. Białoruska biegaczka otwarcie skrytykowała działaczy, którzy chcieli ją zmusić do startu w sztafecie 4x400 metrów. Kiedy odmówiła udziału w tej konkurencji została wycofana z igrzysk olimpijskich i funkcjonariusze próbowali ja zmusić do powrotu do kraju.

Ostatecznie pomocną dłoń w kierunku zawodniczki wyciągnęli Polacy. Cimanouska od 5 sierpnia przebywa już w Polsce i obecnie razem z mężem są w naszym kraju na zasadach wizy humanitarnej. Niedługo biegaczka może również rozpocząć treningi w naszym kraju, m.in. pomoc jej zaproponował już PKN Orlen.

Zobacz także: Polacy zareagowali na problemy białoruskiej lekkoatletki

Absurdalny błąd sędziów

Do wręcz nieprawdopodobnej sytuacji doszło w trakcie startu rywalizacji triathlonistów. Sędziowie dali zawodnikom znak sygnalizujący rozpoczęcie zawodów, po czym część z nich wystartowała. Natomiast kilkunastu z nich miała to uniemożliwione przez... łódź sędziowską, która blokowała pierwsze metry dystansu pływackiego.

Zobacz także: Kuriozalna sytuacja na starcie triathlonistów

Igrzyska nie były wolne od dopingu

Wydawało się, że ostatnie lata działalności WADA przyczynią się do czystości tegorocznych igrzysk olimpijskich. Nic bardziej mylnego. W stolicy Japonii również złapano kilku zawodników na dopingu. Pierwszą zawieszoną zawodniczką była ukraińska triathlonistka - Julia Jelistratowa. Potem jednak podobnych przypadków było więcej.

Zobacz także: Ostra reakcja Polki na pierwszy przypadek dopingu w Tokio

Wybuch alkoholowych skandali

Wydaje się, że podczas igrzysk olimpijskich w Tokio wyjątkowo dużo mówiło się o nadużywaniu alkoholu przez sportowców. Jako pierwsi skandal wywołali słoweńscy koszykarze, którzy przy whisky i wódce świętowali inaugurację turnieju olimpijskiego. Potem podobnych historii było więcej, m.in. przyłapano grupę zawodników z różnych krajów, która spożywała alkohol w olimpijskim parku. Wszystkim pogrożono wykluczeniem z imprezy, jednakże ostatecznie nie zdecydowano się na ten krok.

Zobacz także: Skandaliczne świętowanie gwiazdora NBA podczas igrzysk

ZOBACZ WIDEO: Umiarkowane zadowolenie z występu Polaków na igrzyskach. "Trzeba mierzyć jeszcze wyżej"

Afera pościelowa Meksykanek

Wielką aferą skończył się udział reprezentantek Meksyku w turnieju softballu. Zawodniczki po tym jak zakończyły swoją przygodę z igrzyskami olimpijskimi postanowiły... wyrzucić stroje reprezentacji Meksyku do kosza. Natomiast w to miejsce do toreb zapakowały pościel z wioski olimpijskiej. To zachowanie odbiło się mocnym echem. Co więcej, Meksykanie mieli za złe swoim reprezentantką profanację barw narodowych.

Zobacz także: Meksykanie są wściekli na swoje zawodniczki

Koszmarny błąd polskiego związku

Jeszcze przed oficjalnym startem rywalizacji pływaków doszło do ogromnego zamieszania z polskimi kadrowiczami. Sześcioro reprezentantów Polski złożyło ślubowanie, zostało oficjalnie olimpijczykami, wyleciało nawet do Tokio i przygotowywało do olimpijskich występów. Jak się okazało, niestety na marne, bowiem na igrzyskach nie wystąpili. Wszystko przez niedopatrzenie Polskiego Związku Pływackiego. O tej absurdalnej sytuacji mówiono na całym świecie.

Zobacz także: Polscy pływacy zapowiadają pozwy

Skandal z udziałem niemieckiej trenerki

W światowych mediach zawrzało po konkursie jeździeckim w pięcioboju nowoczesnym kobiet. Dramat przeżywała Annika Schleu, która wylosowała konia kompletnie nieposłusznego. W pewnym momencie pomóc jej chciała trenerka. Kim Raisner uderzyła zwierzę pięścią, a następnie zachęcała też swoją zawodniczkę, by ostrzej traktowała "Saint Boya". Po tym zdarzeniu trenerka zostało wyrzucona z igrzysk olimpijskich.

Zobacz także: Niemki zabrały głos w głośnej sprawie

Rasistowskie zachowanie niemieckiego dyrektora

- Gońcie poganiaczy wielbłądów, gońcie poganiaczy wielbłądów, dalej - wołał Patrick Moster do swojego zawodnika Nikiasa Arndta podczas olimpijskiej jazdy na czas. Na nieszczęście Niemca, wszystko dokładnie wyłapały telewizyjne mikrofony. Bulwersujące okrzyki, dotyczące najprawdopodobniej Azzedine Lagaba z Algierii i Amanuela Ghebreigzabhiera z Erytrei, słyszane były głośno i wyraźnie.

To zachowanie zostało wyraźnie potępione. Sprawą Patricka Mostera w trybie natychmiastowym zajęło się UCI, a to oznacza, że Niemiec może mieć spore problemy zawodowe w najbliższym czasie.

Zobacz także: Jest kara dla niemieckiego dyrektora sportowego

Źródło artykułu: