Tokio 2020. Tak jak w Seulu w 1988 roku! Pięć setów walki o brąz i szalone zakończenie!

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / FAZRY ISMAIL / Na zdjęciu: radość reprezentantów Argentyny
PAP/EPA / FAZRY ISMAIL / Na zdjęciu: radość reprezentantów Argentyny
zdjęcie autora artykułu

To historyczny moment dla argentyńskiej siatkówki. Męska reprezentacja tego kraju sięgnęła po brązowy medal na igrzyskach olimpijskich w Tokio. W meczu o trzecie miejsce zespół trenera Marcelo Mendeza pokonał Brazylię 3:2.

W tym artykule dowiesz się o:

Canarinhos awans do najlepszej czwórki traktowali jako obowiązek. Wszak do turnieju olimpijskiego przystępowali jako obrońcy tytułu mistrzowskiego sprzed pięciu lat, wicemistrzowie świata i triumfatorzy tegorocznej Ligi Narodów. Argentyna z kolei w ostatnim czasie na świecie sukcesów nie odnosiła, ale samo wejście do grona najpierw ośmiu, a potem czterech najlepszych drużyn już dla tej drużyny było ogromnym osiągnieciem.

Albicelestes w historii dwukrotnie kwalifikowali się do półfinału igrzysk olimpijskich. Ostatni raz w 2000 roku w Sydney, a wcześniej w 1988 roku w Seulu. Wówczas drużyna z m.in. Danielem Castellanim i Hugo Conte w składzie pokonała po tie-breaku w meczu o brąz... Brazylię.

W spotkaniu o trzecie miejsce w Tokio obraz zmieniał się niemal co seta. W pierwszej partii niesamowite siły wstąpiły w Facundo Conte, a także argentyński blok. Po drugiej stronie siatki to tempo był w stanie wytrzymać tylko Lucas Saatkamp na środku. Dyspozycja Ricardo Lucarellego czy Wallace'a De Souzy pozostawiała sporo do życzenia. Efekt? Wygrana Argentyny 25:23.

ZOBACZ WIDEO: Paweł Fajdek z brązowym medalem IO w Tokio. Czy będzie zadowolony z tego osiągnięcia?

Ponieważ gra środkiem Brazylijczykom jednak wychodziła, trener Renan Dal Zotto postanowił na drugą partię wprowadzić Douglasa Souzę do pary z Lucasem. Tymczasem po drugiej stronie pomysł z graniem niemal wyłącznie na Conte przestał się sprawdzać. Argentyna zgubiła szalony rytm, który narzuciła na początku i przegrała 20:25.

W trzeciej partii niewiele się zmieniło, poza tym, że ekipa Marcelo Mendeza zaczęła uruchamiać środek, choć jeszcze nie za każdym razem udawało im się przebijać przez brazylijski coraz szczelniejszy blok. Lecz Conte dalej był jakby wyczerpany, a Limy czy Palaciosa w ataku prawie w ogóle nie było. Wicemistrzowie świata robili swoje i wygrali do 20.

Ale w Argentynę wstąpiły nowe siły. Lima, Palacios i Agustin Loser na środku się przebudzili. Najpierw poprzez kilka punktowych bloków na Wallace'ie i Lucarellim, a potem odblokowali się w ataku. I to w taki sposób, że rywale nie mogli się odnaleźć w Ariake Arenie, bo w czwartej partii ugrali zaledwie siedemnaście punktów. Losy brązowego medalu rozstrzygnęły się więc w tie-breaku.

Piąty set to prawdziwa górska kolejka emocji i zmian. Argentyńczycy uciekali już na 8:4, ale po zmianie stron przewagę stracili. Później znów uciekli na trzy punkty (12:9), ale seria Lucarellego na zagrywce sprawiła, że po chwili był remis 12:12. W końcówce decydujące punkty atakiem zdobyli Conte, a potem blokiem Loser.

Argentyna oszalała z radości. To największy sukces tamtejszej siatkówki w XXI wieku. Tymczasem Brazylia zostaje bez medalu, także po raz pierwszy od 21 lat.

Argentyna - Brazylia 3:2 (25:23, 20:25, 20:25, 25:17, 15:13) Argentyna:

De Cecco, Conte, Loser, Lima, Palacios, Sole, Danani (libero) oraz Sanchez, Poglajen, Ramos, Pereyra.

Brazylia: Bruno, Lucarelli, Lucas, Wallace, Leal, Mauricio, Thales (libero) oraz Douglas, Gil, Alan.

Czytaj również: Klęska mistrzów olimpijskich. "Do Tokio jechali jako wielki faworyt"

Źródło artykułu:
Czy wynik Argentyny to największa niespodzianka turnieju?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (7)
avatar
Raf1
8.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kozacki to był mecz! Naprawdę zajeb...sty. Nie wiadomo który lepszy. Czy o 3 miejsce, czy finał. Wielkie, wielkie brawa i niskie ukłony dla Argentyny i Francji.  
avatar
Józef Czaszkiewicz
7.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skomentuję cytatem z pani premier (dziś europoseł) Szydło Beaty:  "Im się to po prostu należało" :)  Brawo Argentyna!  ps. halo,panowie!  Można? Można !!!  
avatar
atenaneta
7.08.2021
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
wychodzi na to że Brazylia popełniła ten sam błąd co my, zbytnia pewność siebie po LN  
avatar
Ecola
7.08.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Gratulacje dla Argentyny. Grali piękną siatkówkę.  
avatar
Grażyna Żaczek
7.08.2021
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
BRAWO ARGENTYNA !!