Tokio 2020. Dramat Marcina Lewandowskiego, ale z happy-endem! Polak dostał drugie życie
Marcin Lewandowski upadł na ostatnim okrążeniu biegu eliminacyjnego na 1500 metrów podczas igrzysk olimpijskich w Tokio. Fatalne zdarzenie niemal przekreśliło jego medalowe nadzieje.
Niestety, rzeczywistość okazała się brutalna. Na 300 metrów przed metą biegu eliminacyjnego, Lewandowski próbował przedostać się do przodu i upadł. Od razu wstał, dobiegł do mety, pokazał wielki charakter, niemniej upadek przekreślił szanse na awans do półfinału biegu na 1500 metrów. Tak przynajmniej wydawało się tuż po finiszu.
- Ktoś kiedyś powiedział: chcesz rozśmieszyć Boga? Powiedz mu o swoich planach - skwitował lekkoatleta przed kamerami TVP. - Biorę to mocno na klatę. Pracowałem na to 10 lat. Wiedziałem już wtedy, że w Tokio będą moje główne igrzyska - dodał.
Po zakończeniu rywalizacji, sztab reprezentacji Polski złożył protest w sprawie całego zamieszania. Ten szybko został rozpatrzony i to na korzyść Lewandowskiego. Kamień spadł z serca, Lewandowski pobiegnie w półfinale!
W półfinale zobaczymy też drugiego z Polaków - Michała Rozmysa. Po mocnym finiszu wpadł na metę jako szósty w swoim biegu eliminacyjnym (3:36,28) i to wystarczyło do awansu.
Półfinały zostaną rozegrane w czwartek.
Czytaj także:
- Tokio 2020. Marta Walczykiewicz z awansem do finału! Polka z szansą na medal
- Tokio 2020. Polacy znów spadli w klasyfikacji medalowej. Wkrótce mogą się odkuć