Tokio 2020. Organizatorzy przesadzili? Polka modliła się przed startem!

Zdjęcie okładkowe artykułu: YouTube / Eurosport Polska / Na zdjęciu: półfinałowy bieg na 400 metrów przez płotki
YouTube / Eurosport Polska / Na zdjęciu: półfinałowy bieg na 400 metrów przez płotki
zdjęcie autora artykułu

Półfinałowy bieg na 400 metrów przez płotki odbył się w fatalnych warunkach. Polska olimpijka przed startem aż musiała się pomodlić.

Potężna ulewa, która przechodziła przez Tokio, bardzo utrudniła rywalizację w półfinałowym biegu na 400 metrów przez płotki. Nawierzchnia była bardzo mokra, śliska, a przez to niebezpieczna dla zawodniczek.

Wśród nich była Joanna Linkiewicz. Jedyna reprezentantka Polski w tej konkurencji ruszała ze skrajnego, dziewiątego toru. Warunki na bieżni były tak trudne, że przed startem aż musiała się pomodlić.

- Modliłam się tylko o to, by nie popełnić błędu wyjścia z bloku, bo było bardzo ślisko. Miałam to w głowie i moja reakcja startowa była słaba. Skupiłam się bowiem na tym, by nie wylecieć z bloków - opisała dla "Przeglądu Sportowego".

ZOBACZ WIDEO: Tokio 2020. Złoto sztafety "gamechangerem" dla Polski? "My też jesteśmy zdolni do wielkich rzeczy!"

Polka, która startowała ze skrajnego, dziewiątego toru, na linię mety wpadła na piątej pozycji z czasem 55,67 s. Tym samym polska olimpijka pożegnała się z marzeniami o występie w finałowym biegu. Do niego awansowały po dwie najlepsze zawodniczki z każdego biegu półfinału, a także dwie z najlepszymi czasami.

- Dobry bieg naszej zawodniczki. Wydaje się, że w tych warunkach nie mogła dużo więcej osiągnąć - analizował komentator Eurosportu Marek Rudziński.

W wyścigu z udziałem reprezentantki Polski zwyciężyła Sydney McLaughlin z wynikiem 53,03 s. Był to przy okazji najlepszy wynik półfinału. Druga była poprzednia rekordzistka świata Dalilah Muhammad.

Finał biegu na 400 metrów przez płotki kobiet zaplanowany został na 4 sierpnia o godz. 4:35 czasu polskiego.

Zobacz też: Paweł Fajdek pokonał demony. "Było z nim bardzo źle" Jest komunikat polskiego MSZ ws. olimpijki z Białorusi. Padła ważna deklaracja

Źródło artykułu:
Komentarze (15)
avatar
maxns
3.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To czy sie modlila czy nie to jej sprawa ... ja nie widze w tym nic dziwnego. Z drugiej strony warunki do biegu byly jednakowe dla wszystkich ... pomijam fakt ze bieg powinnien byc przelozony z Czytaj całość
avatar
collins01
3.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Troche szkoda..To byl dobry bieg!  
avatar
Reggae
2.08.2021
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Ale miala pecha, ze tylko jek tor byl mokry.  
jarema11
2.08.2021
Zgłoś do moderacji
6
2
Odpowiedz
Po co trenować, wystarczy się tylko modlić, leżeć krzyżem i odmawiać różaniec tak jak Kubacki na belce.  
avatar
Asser
2.08.2021
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
"Polska olimpijka przed startem aż musiała się pomodlić"???? Hańba...SKANDAL aby japończycy zmuszali zawodników do modlitwy!!!!!!!!!!!!!!!!!!