Reakcja mamy zaniepokoiła wicemistrzynię. "Zrobiło mi się jej strasznie szkoda"

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Agnieszka Kobus-Zawojska
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Agnieszka Kobus-Zawojska
zdjęcie autora artykułu

Bliscy Agnieszki Kobus-Zawojskiej kibicowali jej przed telewizorem, gdy zdobywała srebro w igrzyskach olimpijskich Tokio 2020. Start wioślarki najmocniej przeżywała jej mama, o czym czytamy w "Fakcie".

Nadal mamy na koncie tylko jeden medal podczas igrzysk olimpijskich Tokio 2020, które zostały przeniesione na 2021 rok. Wicemistrzyniami zostały nasze wioślarki, które startowały w czwórce podwójnej. Sukces wywalczyły Agnieszka Kobus-Zawojska, Maria Sajdak, Katarzyna Zillmann i Marta Wieliczko.

Tamtego dnia nie zapomną do końca życia, ale także ich bliscy przeżywali wyjątkowe chwile. Na wielkie wsparcie liczyć mogła Kobus-Zawojska, której zmagania oglądali przed telewizorem rodzice. Przez całą karierę są jej wielkimi fanami i śledzą wszystkie starty.

Okazuje się, że zmagania w Tokio odchorowała jej mama. Wioślarka dość długo czekała na wiadomość od rodziców, aż w końcu wszystko się wyjaśniło.

- W końcu wysłałam im wiadomość o treści: "żyjecie?". Tata odpisał mi, że mama... zwymiotowała z nerwów. Zrobiło mi się jej strasznie szkoda, bo skoro organizm zareagował w taki sposób, to musiało ją to kosztować wiele nerwów - opowiada srebrna medalistka z Tokio.

Agnieszka Kobus-Zawojska już po raz drugi w karierze zdobyła olimpijski medal. Pięć lat temu w Rio de Janeiro udało jej się wywalczyć brąz w tej samej konkurencji.

"Chyba wolno, prawda?". Ojciec polskiej medalistki zabrał głos w sprawie jej orientacji >> Jest reakcja prezydenta na zarzuty Tomasza Lisa. Sprawdź, co zrobił Andrzej Duda >>

ZOBACZ WIDEO: Polskie wioślarki w doskonałych humorach! "Może ktoś nam przemyci sake"

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
yes
30.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Proszę nie mieszać rodzin zawodników. SF wprowadziły informacje o żonie i dzieciach Lewandowskiego i poszło dalej. Czytaj całość