W tym artykule dowiesz się o:
W drugim i czwartym gemie Polacy nie wykorzystali w sumie trzech break pointów. Natomiast Soares i Ullyett już przy pierwszej nadarzającej się okazji przełamali polskich deblistów i prowadzili 3:1, a następnie 4:2. Później rywale jeszcze raz przełamali Fyrstenberga i Matkowskiego znowu wykorzystując pierwszego break pointa. Po chwili Brazylijczyk i reprezentant Zimbabwe zakończyli pierwszego seta przy własnym podaniu wykorzystując drugą piłkę setową. Partia ta trwała 25 minut.
Od początku drugiego seta Soares i Ullyett przestali być tak skuteczni. W pierwszym gemie nie potrafili zamienić na przełamanie żadnego z dwóch break pointów. Potem obie pary wygrywały własne podania i Polacy prowadzili 3:2. Wymowna była w tym momencie statystyka returnów z drugiego podania po pięciu gemach: Polacy zero z pięciu, Soares z Ullyettem zero z sześciu. W szóstym gemie Polacy popisali się pierwszym takim udanym returnem, ale nic im to nie dało, przegrali tego gema do 30.
W 11. gemie Soares i Ullyett prowadzili 30-15 po tym jak zdobyli pierwszy punkt za pomocą returnu z drugiego podania. Brazylijczyk i reprezentant Zimbabwe mieli trzeciego w tym secie break pointa, ale Polacy wyszli z opresji obronną ręką. Obie pary fatalnie returnują: po 11. gemach Polacy zdobyli w ten sposób cztery z 26 punktów, a rywale osiem z 32.
Tie-breaka Fyrstenberg i Matkowski rozpoczęli od prowadzenia 2-0, potem konsekwentnie utrzymywali przewagę minibreaka i przy stanie 6-3 mieli trzy piłki setowe. Wykorzystali trzecią z nich i po 66 minutach gry doprowadzili do super tie-breaka.
Początek decydującej rozgrywki był dla Polaków wymarzony. Na dzień dobry odebrali rywalom serwis i prowadzili 3-0. Jednak Soares i Ullyett odrobili stratę mini-breaka i zbliżyli się na 3-4. Fyrstenberg i Matkowski jednak jeszcze raz wykazali się skutecznością przy serwisie rywali i przy stanie 5-4 mieli dwa serwisy.
Po 13 rozegranych piłkach Polacy prowadzili 8-5 i przy własnym serwisie mogli sobie zapewnić awans do finału. Niestety Soares i Ullyett za jednym zamachem odrobili dwa minibreaki i przegrywali już tylko 7-8, a po chwili było już po 8. Jeszcze jeden wygrany serwis dał Soaresowi i Ullyett pierwszą piłkę meczową. Polacy nie dali sobie odebrać serwisu i to oni mieli teraz piłkę na finał. Wykorzystali meczbola i po 80 minutach zapewnili sobie historyczny finał na kortach trawiastych!
Obie pary zakończyły ten mecz z fatalnym bilansem returnów: Polacy za ich pomocą wygrali 17 z 68 piłek (25 proc.), a Soares i Ullyett 21 z 71 (30 proc.). Obie pary dobrze serwowały, miały ponad 70 proc. skuteczność w wygranych piłkach przy drugim podaniu. Pierwszy serwis dał Soaresowi i Ullyett 79 proc. punktów, a Fyrstenbergowi i Matkowskiemu 71 proc. W decydującym momencie serwis jednak zawiódł Brazylijczyka i reprezentanta Zimbabwe. Mimo że w sumie wygrali o pięć piłek więcej to musieli się pożegnać z turniejem.
37-letni Ullyett to triumfator dwóch turniejów wielkoszlemowych w grze podwójnej: US Open 2001 i Australian Open 2005 (w parze z Waynem Blackiem). W ubiegłym sezonie w parze z Jonasem Bjorkmanem doszedł do finału. W sumie w deblu zdobył 33 tytuły. Młodszy o 10 lat Bruno Soares w grze podwójnej wygrał 13 turniejów, a w ubiegłym sezonie dotarł do półfinału US Open i ćwierćfinału French Open (w parze z Dusanem Vemicem). W tym sezonie Brazylijczyk i reprezentant Zimbabwe osiągnęli wspólnie ćwierćfinał French Open oraz dwa półfinały w turniejach z cyklu World Tour Masters 1000 (Rzym, Madryt).
Rywalami Polaków w finale będą Amerykanin Travis Parrott i Słowak Filip Polasek.
AEGON International, Eastbourne (Wielka Brytania)
ATP World Tour 250, kort trawiasty, pula nagród 450 tys. euro
czwartek, 18 czerwca 2009
wyniki
półfinały gry podwójnej:
Mariusz Fyrstenberg/Marcin Matkowski (Polska) - Bruno Soares/Kevin Ullyett (Brazylia/Zimbabwe, 3) 2:6, 7:6(5), 11-9
Travis Parrott/Filip Polasek (USA/Słowacja) - Jeff Coetzee/Jordan Kerr (RPA/Australia) 6:2, 6:4
na Instagramie 
na Facebooku 
