Grigor Dimitrow podczas Rolanda Garrosa chce wyjść z kryzysu. "Nie mogę siedzieć i czekać, aż będzie dobrze"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Chris Hyde / Na zdjęciu: Grigor Dimitrow
Getty Images / Chris Hyde / Na zdjęciu: Grigor Dimitrow
zdjęcie autora artykułu

- Kiedy występuję, muszę dawać z siebie wszystko, nawet jeśli idzie źle. Nie mogę siedzieć i czekać, aż wszystko będzie w pełni dobrze - mówił Grigor Dimitrow, który ma nadzieję, że podczas Roland Garros 2019 zażegna kryzys, z jakim się zmaga.

W tym artykule dowiesz się o:

Już na otwarcie swoich występów w Roland Garros 2019 Grigor Dimitrow przeszedł solidny test. W I rundzie po pięciosetowej batalii [6:3, 6:0, 3:6, 6:7(4), 6:4] pokonał Janko Tipsarevicia. - Zwycięstwo to zwycięstwo. Prowadziłem z przewagą dwóch setów oraz przełamania i najwyraźniej to zakłóciło moje poczynania - mówił na konferencji prasowej, cytowany przez portal ubitennis.com.

- Koniec końców wszystko zależało ode mnie - kontynuował. - Straciłem koncentrację i biorę to na siebie. Ale to, że wygrałem, jest wspaniałe. Od dawna czekałem, by wygrać taki mecz. W ostatnich miesiącach przegrywałem podobne pojedynki. W niedzielę czułem, że w naprawdę ważnym momencie przejąłem inicjatywę i przyspieszyłem.

Bułgar w tym sezonie znajduje się przeciętnej formie. W głównym cyklu wygrał zaledwie dziesięć meczów, z czego połowę w styczniu. Do Roland Garros 2019 przystąpił jako 46. tenisista rankingu ATP i po raz pierwszy od Wimbledonu 2016 jest nierozstawiony w turnieju wielkoszlemowym. Dodatkowo wciąż odczuwa skutki kontuzji ramienia, przez którą pauzował od lutego do połowy marca.

[color=black]ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Kluby powinny brać przykład z Piasta. "Mistrz nie wyskoczył z kapelusza"

[/color]

- Moje ramię wciąż nie jest w 100 proc. sprawne i oczywiście jest to coś, o czym myślę, wychodząc na kort - wyjawił. - A przecież rywalizacja wymaga uwagi i skupienia się na celu, jaki mam, zaczynając mecz. Ale, kiedy występuję, muszę dawać z siebie wszystko, nawet jeśli idzie źle. Nie mogę siedzieć i czekać, aż wszystko będzie w pełni dobrze.

Tenisista z Chaskowa ma nadzieję, że podczas Rolanda Garrosa wróci na właściwe tory. W tym celu dokonał zmian w swoim sztabie. Przed kilkunastoma dniami zakończył współpracę z Danielem Vallverdu, a na czas paryskiej imprezy jego trenerem został Radek Stepanek. Dimitrowowi pomaga również Andre Agassi, pełniący rolę konsultanta.

- Potrzebuję pozytywnej energii i otoczenia się odpowiednimi ludźmi. Radka znam od dawna i od zawsze podobał mi się jego sposób myślenia na korcie i poza nim. Z Andre natomiast mamy wyjątkową relację. Wciąż staramy się ustalić, w jakich dokładnie tygodniach w roku będzie mógł mi towarzyszyć - wyjaśniał Bułgar.

W II rundzie, w środę, Dimitrowa czeka kolejna potencjalnie trudna przeprawa. Zmierzy się z rozstawionym z numerem 11. Marinem Ciliciem.

Zobacz także - Roland Garros: udany debiut Stefanosa Tsitsipasa na głównej arenie. Gładko wygrał też Marin Cilić

Źródło artykułu: