Dembek i Fręch śladami Janowicza i Radwańskiej

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Michał Dembek (TUKS Piotrków Trybunalski) i Magdalena Fręch (Łódzki Klub Tenisowy) wygrali w niedzielę 17. edycję memoriału im. Marty Hudy, nieoficjalne mistrzostwa Polski do lat 12.

Jako co roku na kortach sąsiadujących z Parkiem Jasnogórskim w Częstochowie zjawiła się cała czołówka list klasyfikacyjnych. Wśród chłopców zabrakło dwóch przedstawicieli czołowej dziesiątki, wśród dziewczynek tylko jednej takiej zawodniczki.

Potwierdziło się, że turniej organizowany ku pamięci tragicznie zmarłej tenisistki jest bardzo wymiernym sprawdzianem sił dzieci marzących o karierze tenisowej. Wszystkie mecze wygrali liderzy rankingowi.

Dembek jako jedyny przyjechał do Częstochowy bez choćby jednego członka rodziny, a z czeską trenerką, co znamionuje wysoki poziom profesjonalizmu w prowadzeniu tego chłopaka. W finale występujący również za naszą południową granicą zawodnik, został beneficjentem kontuzji pleców Huberta Hurkacza, swojego partnera deblowego, ale i tak jego ostateczne zwycięstwo było absolutnie zasłużone.

Finał gry pojedynczej dziewczynek pokazał siłę 11-letniej Fręch. Rozbiła dwukrotnie do zera Patrycję Maślankę i, w trzecim podejściu do memoriału Hudy, wygrała w końcu główną nagrodę, efektowny rower.

Jej tata, Grzegorz, niespełniony sportowiec, z turnieju zapamięta dwie rzeczy: kłótnie młodych tenisistek (szczególnie zacięte w spotkaniu półfinałowym), które szokowały również jego spokojną i nad wyraz grzeczną latorośl, a także... chóralne śpiewy dobiegające z klasztoru paulinów na Jasnej Górze.

W przyszłym roku na memoriał Hudy po trzeci tytuł nie przyjedzie ani Dembek, ani po raz czwarty nie zawita tam Fręch. Warto, by swój potencjał wykorzystali teraz do dalszego doskonalenia swoich umiejętności, co już tylko w niewielkim stopniu zależy od nich, bo warunki do rozwoju powinni tworzyć inni.

Na kortach Victorii spotkaliśmy podczas majówki znane twarze, które przyjechały pod Jasną Górę ze swoimi pociechami. Był Paweł Nastula, mistrz olimpijski z Atlanty, który mówił o wygraniu przez swoją córę Martę Wimbledonu. Był też z swoją młodszą córką Klarą Piotr Siłka, organizator turnieju ITF pań w Zawadzie.

Memoriał im. Hudy był jednym z pierwszych, zwycięskich, kroków na tenisowych drogach najlepszej polskiej zawodniczki Agnieszki Radwańskiej (wygrała w 2001), tegorocznej finalistki juniorskiego Australian Open Sandry Zaniewskiej (dwukrotnie: 2003-4), Jerzego Janowicza (2002). Dwukrotnie w finale przegrywała tam Anna Korzeniak.

Już w przyszłym roku częstochowski turniej może zostać wpisany do kalendarza europejskiego, co nada mu jeszcze wyższą rangę, niż już największej imprezy dla skrzatów w Polsce.

17. Memoriał im. Marty Hudy, Częstochowa, 1-5 maja 2009

Ogólnopolski Turniej Klasyfikacyjny do 12 lat

wyniki finałów:

Michał Dembek (TUKS Piotrków Tryb., 1) - Hubert Hurkacz (KKT Wrocław, 2) 6:4, 4:3, krecz

Magdalena Fręch (Łódzki KT, 1) - Patrycja Maślanka (Śląsk Zabrze, 6) 6:0, 6:0

Michał Dembek (TUKS Piotrków Tryb., 1) / Hubert Hurkacz (KKT Wrocław, 1) - Wojciech Jantos (TUKS Piotrków, 4) / Karol Krawczyński (Górnik Bytom, 4) 6:4, 6:4

Magdalena Fręch (Łódzki KT) / Aleksandra Buchla (Break Warszawa) - Patrycja Maślanka (Śląsk Zabrze) / Maria Robowska (Łódzki KT) 6:3, 6:0

Źródło artykułu: