Puchar Davisa: niespodzianka w Sopocie po 1. dniu. Michał Przysiężny pokonany

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa / Na zdjęciu: Michał Przysiężny
WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa / Na zdjęciu: Michał Przysiężny
zdjęcie autora artykułu

Niespodzianka w Sopocie po pierwszym dniu meczu Polska - Zimbabwe w ramach II rundy Grupy II Strefy Euroafrykańskiej Pucharu Davisa. Michał Przysiężny przegrał z Benjaminem Lockiem 5:7, 5:7 i po dwóch grach singlowych jest remis.

Michał Przysiężny (ATP 1139) przystąpił do sobotniego pojedynku z bilansem 2-5 na zawodowych kortach i mocno zaniżonym rankingiem spowodowanym kontuzjami. Mimo tego zdawał się być faworytem spotkania z Benjaminem Lockiem (ATP 472). Reprezentant Zimbabwe wychowany tenisowo w USA okazał się godnym rywalem dla naszego zawodnika. Po ponad siedmiu kwadransach wygrał ostatecznie 7:5, 7:5.

W premierowej odsłonie gra była początkowo bardzo wyrównana. Jako pierwszy break pointa miał w czwartym gemie głogowianin, lecz nie wykorzystał szansy. Lock serwował bardzo dobrze i bardzo pewnie poruszał się po korcie, czym zaskoczył wszystkich. Jego najsłabszym punktem był bekhend i to właśnie na tę stronę posyłał piłki polski tenisista. Przysiężny zdobył przełamanie w szóstym gemie, po czym wyszedł na 5:2. W tym momencie głogowianin miał dwie piłki setowe, lecz nie wykorzystał żadnej z nich. Tenisista z Głogowa zepsuł kilka wymian, ale ciągle miał do dyspozycji serwis. Jednak w dziewiątym gemie do ataku ruszył reprezentant Zimbabwe, który coraz pewniej czuł się na korcie. Polak ułatwił zadanie rywalowi i zrobiło się po 5.

Lock nie poprzestał tylko na odrobieniu strat. Wyraźnie podniósł poziom swojego tenisa, przez co znacznie utrudnił życie Przysiężnemu. Granie na bekhend rywala nie przynosiło wymiernych korzyści, za to tenisista z Zimbabwe potrafił zaskoczyć naszego reprezentanta znakomitymi minięciami. Tego było już za wiele dla Polaka. W 12. gemie tenisista z Harare po raz kolejny przełamał jego podanie i wygrał zasłużenie premierową odsłonę.

W drugiej partii powtórzyła się historia z pierwszego seta. Przysiężny przełamał na 5:3, lecz miał problem z zakończeniem tej części pojedynku. Reprezentant Zimbabwe zagrał w momencie zagrożenia znakomicie. Niesamowicie trzymał piłkę w korcie i atakował. Głogowianin znów nie utrzymał nerwów na wodzy w kluczowym momencie. Strata prowadzenia podziałała na niego negatywnie i wydarzenia potoczyły się błyskawicznie. Niesamowicie zmotywowany Lock przełamał na 6:5, a po zmianie stron oddalił break pointa, zanim przy pierwszej okazji zwieńczył pojedynek.

Po pierwszym dniu Polska remisuje z Zimbabwe 1:1 i aby wygrać całe spotkanie, potrzebuje jeszcze zdobyć dwa punkty. Zwycięska drużyna zmierzy się w III rundzie (15-16 września) z wygranym ze spotkania Rumunia - Maroko. Stawką tego pojedynku będzie awans do Grupy I strefy Euroafrykańskiej.

Polska - Zimbabwe 1:1, Hala 100-lecia Sopotu, Sopot (Polska) II runda Grupy II strefy Euroafrykańskiej, kort twardy w hali sobota-niedziela, 7-8 kwietnia

Gra 1.: Kamil Majchrzak - Takanyi Garanganga 6:2, 6:2 Gra 2.: Michał Przysiężny - Benjamin Lock 5:7, 5:7 Gra 3.: Łukasz Kubot / Marcin Matkowski - Takanyi Garanganga / Benjamin Lock *niedziela, od godz. 12:00 Gra 4.: Kamil Majchrzak - Benjamin Lock *niedziela Gra 5.: Michał Przysiężny - Takanyi Garanganga *niedziela

ZOBACZ WIDEO Paris Saint Germain szczęśliwie uniknęło porażki, pudło sezonu Edinsona Cavaniego [ZDJĘCIA ELEVENS SPORTS 2]

Źródło artykułu:
Która drużyna wygra niedzielnego debla?
Polska
Zimbabwe
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (3)
avatar
conan3333
8.04.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
skandal nad skandale---dlaczego nigdzie nie ma transmisji ??????gdzie ta misyjna droga TVP?????????? pokazuja wszystko byle by nie to co nas Polaków interesuje!!!!! to gra REPREZENTACJA NARODOW Czytaj całość
Pi-lotka
7.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niespodzianka? A kiedy Ołówek coś wygrał ostatnio?  
avatar
explosive
7.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To ciągle nie powinien być problem. Ale slabiutko Michał, oj slabiutko.