Milos Raonić jest już w Melbourne. Trenował z numerem jeden australijskiego krykieta

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Daniel Pockett / Na zdjęciu: Milos Raonić (z lewej) i Steve Smith (z prawej)
Getty Images / Daniel Pockett / Na zdjęciu: Milos Raonić (z lewej) i Steve Smith (z prawej)
zdjęcie autora artykułu

Milos Raonić wycofał się z pokazówki w Abu Zabi i jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia zdecydował się przylecieć do Australii. Kanadyjczyk chce jak najlepiej przygotować się do wielkoszlemowego turnieju w Melbourne.

- Trochę czasu minęło, kiedy miałem możliwość grania na zawodowych kortach. Zdecydowałem się przylecieć szybciej, aby skorzystać z tutejszych obiektów i dzięki temu jak najlepiej przygotować się do Australian Open. Zawsze grałem dobrze w Australii, dlatego cieszę się z powrotu tutaj - powiedział Milos Raonić.

W 2017 roku Kanadyjczyk leczył urazy łydki oraz nadgarstka i dlatego stracił znaczną część sezonu. Aktualnie jest 24. singlistą świata. - Kończący się rok nie był dla mnie taki, jak tego chciałem. Zmagałem się z różnymi problemami, ale ostatnio miałem czas, aby je przezwyciężyć. Teraz mogę już naprawdę skupić się na tenisie. Powoli zbliżam się do tego, by być w pełni sił - dodał były trzeci singlista świata.

Raonić powita 2018 rok w Brisbane, gdzie triumfował w 2016 roku. Tymczasem trenuje na obiektach Melbourne Park, na których jest rozgrywany Australian Open. Firma New Balance, która ubiera zawodnika, zorganizowała mu spotkanie z najlepszym obecnie australijskim krykiecistą, Steve'em Smithem. Jak się okazało, kapitan Kangurów (jego drużyna pokonała właśnie Anglię w ramach prestiżowego cyklu meczów zwanych The Ashes, czyli Popioły) ma spore umiejętności tenisowe, gdyż jako młody chłopak trenował tę dyscyplinę sportu.

Źródło artykułu:
Czy Milos Raonić osiągnie w ciągu najbliższych dwóch lat wielkoszlemowy finał?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)