WTA Bastad: Alicja Rosolska i Oksana Kałasznikowa w ćwierćfinale debla

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Karolina Konstańczak / Na zdjęciu: Alicja Rosolska
WP SportoweFakty / Karolina Konstańczak / Na zdjęciu: Alicja Rosolska
zdjęcie autora artykułu

Alicja Rosolska i Gruzinka Oksana Kałasznikowa pokonały 6:2, 3:6, 10-7 Rumunkę Irinę Barę i Varatchayę Wongteanchai z Tajlandii w I rundzie gry podwójnej turnieju WTA International w Bastad.

W ubiegłym roku Alicja Rosolska zdobyła w Bastad tytuł wspólnie z Rumunką Andreeą Mitu. Tym razem partnerką warszawianki jest Oksana Kałasznikowa. W I rundzie rozstawione z numerem drugim Polka i Gruzinka nie bez problemów wygrały z Iriną Barą i Varatchayą Wongteanchai.

W I secie było sześć przełamań, z czego cztery dla Rosolskiej i Kałasznikowej. Od 1:2 zdobyły pięć gemów z rzędu. W II partii tym razem Bara i Wongteanchai dwukrotnie straciły podanie, a same cztery razy odebrały rywalkom serwis. W super tie breaku Polka i Gruzinka od 2-5 zgarnęły osiem z 10 kolejnych punktów.

W trwającym 67 minut meczu obie pary zaliczyły po sześć przełamań i popełniły po cztery podwójne błędy. Polka i Gruzinka wywalczyły o dwa punkty więcej od Rumunki i reprezentantki Tajlandii.

Dla Rosolskiej i Kałasznikowej to pierwszy wspólny występ od sierpnia 2015 roku, gdy w New Haven odpadły w I rundzie. W ćwierćfinale turnieju w Bastad rywalkami Polki i Gruzinki będą Australijka Jessica Moore i Hinduska Prarthana Thombare.

Ericsson Open, Bastad (Szwecja) WTA International, kort ziemny, pula nagród 250 tys. dolarów wtorek, 25 lipca

I runda gry podwójnej:

Alicja Rosolska (Polska, 2) / Oksana Kałasznikowa (Gruzja, 2) - Irina Bara (Rumunia) / Varatchaya Wongteanchai (Tajlandia) 6:2, 3:6, 10-7

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Ronaldo pokazał rodzinę. Na zdjęciu 16 osób

Źródło artykułu:
Czy Alicja Rosolska i Oksana Kałasznikowa awansują do półfinału?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
Andy Iwan
27.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Maly turniej a debel znowu cieszy