Maria Szarapowa niepewna dzikiej karty do Rolanda Garrosa

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Nowy prezes Francuskiej Federacji Tenisowej, Bernard Giudicelli, nie jest przekonany, czy Maria Szarapowa powinna otrzymać dziką kartę do wielkoszlemowego Rolanda Garrosa 2017.

26 kwietnia zakończy się dyskwalifikacja Marii Szarapowej za stosowanie meldonium, dlatego Rosjanka będzie mogła wrócić do tenisa. Organizatorzy turniejów nie czekali i już przyznali jej dzikie karty do głównej drabinki. Zaczęło się od Stuttgartu, potem podobne decyzje podjęto w Madrycie i Rzymie. Teraz wszystkie oczy skierowane są na Paryż, gdzie tenisistka z Niagania zwyciężała dwukrotnie (2012, 2014).

Tymczasem Bernard Giudicelli przyznał rację Andy'emu Murrayowi, który twierdzi, że osoby ukarane za stosowanie nielegalnych środków nie powinny otrzymywać dzikich kart. - Zaproszenie Szarapowej będzie trudne, bo nie można z jednej strony inwestować półtora miliona euro w walkę z dopingiem, a z drugiej... Ale decyzja nie została jeszcze podjęta - powiedział nowy sternik Francuskiej Federacji Tenisowej.

Szarapowej bronią rosyjscy dziennikarze, którzy przypominają, że w przeszłości dzikie karty otrzymywali już tenisiści oskarżani o stosowanie nielegalnych środków. Przypominają sprawę zawieszonego za kokainę Richarda Gasqueta, który w 2010 roku został nagrodzony w taki sposób przez organizatorów turnieju w Monte Carlo. Francuz został jednak wcześniej oczyszczony z zarzutów przez Sportowy Sąd Arbitrażowy w Lozannie.

ZOBACZ WIDEO Real uratował punkt po golach w końcówce. Zobacz skrót meczu Real Madryt - Las Palmas [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu: