Challenger Genua: wzloty i upadki Jerzego Janowicza, dramatyczny awans Polaka do II rundy

Nic nie zwiastowało, że Jerzy Janowicz może mieć takie problemy z awansem II rundy rozgrywanego na mączce AON Open. Od pierwszych gemów wszystko szło po myśli Polaka, wygrywał swoje gemy serwisowe pomimo licznych szans dla 259. w rankingu ATP Lorenzo Sonego, udawało mu się także przełamać podanie swojego rywala.

Przy prowadzeniu 6:3, 5:2 coś się jednak w grze łodzianina zacięło. Reprezentant gospodarzy był już o dwie piłki od porażki, ale udało mu się doprowadzić do remisu, a następnie do tie-breaka. W decydującym 13. gemie lepszy okazał się także 21-letni Włoch i do rozstrzygnięcia pojedynku potrzebny był trzeci set.

Początkowo Janowicz i Sonego szli łeb w łeb, ale niespodziewanie przy stanie 2:3 łodzianin stracił podanie na sucho, a coraz lepiej dysponowany reprezentant gospodarzy odskoczył najlepszemu polskiemu tenisiście. Wtedy to półfinalista Wimbledonu przeprowadził udaną pogoń i sięgnął po zwycięstwo.

Niebezpiecznie było w 12., jak się okazało ostatnim gemie pojedynku, gdy 21-letni Włoch miał dwie szanse na kolejnego tie-breaka, ale doświadczenie Janowicza wzięło górę i zapewniło mu awans do II rundy, gdzie zmierzy się z innym reprezentantem gospodarzy Stefano Napolitano (ATP 227) lub z rozstawionym z numerem drugim Horacio Zeballosem (ATP 71).

Porażkę już w I rundzie gry podwójnej poniósł Tomasz Bednarek, który w duecie z Rameezem Junaidem przegrał w dwóch setach z Alessandro Mottim i Hsienem-Yinem Pengem.

W środę na korcie w Genui pojawi się drugi polski singlista, Hubert Hurkacz. Po przejściu eliminacji 19-letni wrocławianin zmierzy się z rozstawionym z "siódemką" Adamem Pavlaskiem.

AON Open, Genua (Włochy) ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 106,5 tys. euro wtorek, 6 września

I runda gry pojedynczej:

Jerzy Janowicz (Polska) - Lorenzo Sonego (Włochy) 6:3, 6:7(5), 7:5

I runda gry podwójnej:

Alessandro Motti (Włochy) / Hsien-Yin Peng (Tajwan) - Tomasz Bednarek (Polska) / Rameez Junaid (Australia) 7:6(6), 6:3

ZOBACZ WIDEO: Karol Urbaniak coraz bliżej obrony tytułu (źródło TVP)

{"id":"","title":""}