WTA Ad-Dauha: Krecz Andrei Petković w spotkaniu z Jeleną Ostapenko, Łotyszka w finale

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Niemka Andrea Petković nie dokończyła meczu z Jeleną Ostapenko. 18-letnia Łotyszka awansowała do finału turnieju Qatar Total Open.

Andrea Petković (WTA 27) przez całą swoją karierę nacierpiała się z powodu licznych kontuzji. W półfinale turnieju Qatar Total Open w meczu z Jeleną Ostapenko (WTA 88) Niemka prowadziła 5:1, ale nabawiła się urazu uda. Przegrała osiem gemów z rzędu, po drodze marnując piłkę setową, i skreczowała. 18-letnia Łotyszka awansowała do drugiego finału w karierze. W ubiegłym sezonie w Quebec City w starciu o tytuł przegrała z Anniką Beck.

W drugim gemie pierwszego seta Ostapenko obroniła trzy break pointy krosami forhendowymi, ale w czwartym, popełniła kilka błędów i oddała podanie. Łotyszka mogła błyskawicznie odrobić stratę, ale zmarnowała cztery okazje na przełamanie powrotne. Petković wróciła z 0-40 i prowadziła 4:1. Niemka poszła za ciosem i returnem bekhendowym po linii podwyższyła na 5:1. W siódmym gemie 28-latka z Darmstadt z 15-40 doprowadziła do równowagi, ale dwa kończące uderzenia dały Ostapenko przełamanie.

Łotyszka zniwelowała piłkę setową i wygrywającym serwisem poprawiła wynik na 3:5. 18-latka z Rygi złapała wiatr w żagle i odwrotnym krosem bekhendowym wykorzystała break pointa na 4:5. Zła seria Petković trwała. W 11. gemie oddała podanie podwójnym błędem i poprosiła o interwencję medyczną z powodu problemów z udem. Wynik seta na 7:5 Ostapenko ustaliła asem.

W gemie otwarcia drugiego seta Petković oddała podanie do zera, na koniec robiąc podwójny błąd. W tym momencie Niemka zdecydowała się poddać spotkanie.

W trwającym 73 minuty meczu obie tenisistki popełniły po 17 niewymuszonych błędów. Ostapenko posłała 26 kończących uderzeń, a Petković miała ich tylko dziewięć. Niemka zdobyła zaledwie sześć z 20 punktów przy swoim drugim podaniu. Łotyszka obroniła siedem z dziewięciu break pointów, a sama wykorzystała cztery z 11 okazji na przełamanie.

- Jestem zadowolona z tego, jak zagrałam. Przykro mi, że Andrea musiała skreczować. To nie jest przyjemne po dotarciu do półfinału, ona jest świetną zawodniczką. Jestem szczęśliwa, że walczyłam i wygrała seta ze stanu 1:5 - powiedziała w wywiadzie pomeczowym Ostapenko. Łotyszka w poprzednich rundach wyeliminowała dwie wielkoszlemowe mistrzynie, Swietłaną Kuzniecową i Petrę Kvitovą. Petković rozprawiła się m.in. z finalistką Wimbledonu 2015 Garbine Muguruzą.

Dla obu tenisistek był to pierwszy półfinał w sezonie. W poniedziałek Petković awansuje w rankingu na 23. miejsce, a Ostapenko zadebiutuje w czołowej "50". Łotyszka może z 88. pozycji przesunąć się w okolice Top 30. Stanie się tak jeśli w sobotę pokona w finale Carlę Suarez. W ubiegłym sezonie tenisistka z Rygi rozbiła Hiszpankę 6:2, 6:0 w pierwszej rundzie Wimbledonu. Od poniedziałku w Top 50 będą trzy 18-latki, Ostapenko dołączy do Belindy Bencić i Darii Kasatkiny.

Qatar Total Open, Ad-Dauha (Katar) WTA Premier 5, kort twardy, pula nagród 2,818 mln dolarów piątek, 26 lutego półfinał gry pojedynczej

:

Jelena Ostapenko (Łotwa) - Andrea Petković (Niemcy) 7:5, 1:0 i krecz

Zobacz wideo: Skoczkowie o odejściu Kruczka: "Może to być kopniakiem do przodu"

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu:
Kto wygra turniej w Ad-Dausze?
Carla Suarez
Jelena Ostapenko
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (8)
avatar
Eleonor_
26.02.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czy ktoś przewiduje wygraną przez Ostapenko, finału turnieju Qatar Total Open ?:)  
avatar
basher
26.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale finał nam się trafił - Carla? Ja nie mogę..  
Seb Glamour
26.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i nici z moich planów;)  
avatar
steffen
26.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobrze że Aga nie gra w finale, bo gdyby zdobyła tytuł frustraci zaraz pisaliby że z jakimś nołnejmem wygrała i co to w ogóle za turniej :D  
omi
26.02.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Hmm no epicko wyszły Dubaj i Doha -_^ Najpierw Errani-Barbora a teraz Carla-Ostapenko...ech no cóż... może niech Carla wygra:)