Oni wiedzą, czym jest gra fair. Godne pochwały zachowania Grigora Dimitrowa i Nicka Kyrgiosa

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Dubreuil Corinne /
Newspix / Dubreuil Corinne /
zdjęcie autora artykułu

W dzisiejszym świecie tenisa, w którym na rywalizujących czekają wielki splendor, sława i ogromne pieniądze, wielu nie cofnie się przed niczym, by wygrywać. Ale Grigor Dimitrow, Jack Sock i Nick Krygios udowodnili, że nie należą do tej grupy.

W ósmym gemie drugiego seta poniedziałkowego meczu I rundy turnieju ATP w Brisbane piłka po uderzeniu Gilles Simon wyleciała w aut. Francuz miał wątpliwości czy faktycznie i poprosił o challenge. Wówczas do akcji wkroczył Grigor Dimitrow. Bułgar, który dokładnie widział, gdzie lądowała piłka, poinformował sędziego spotkania, że zagranie przeciwnika było w korcie.

Zachowanie Dimitrowa jest z pewnością godne uwagi, podkreślenia i pochwal, bowiem we współczesnym świecie tenisa jest ono rzadkością. Tenisiści - a przeważnie tenisistki - bardzo rzadko decydują się na to, aby przyznać, że arbiter popełnił błąd i oddać punkt rywalowi czy - tak, jak w tym przypadku - doprowadzić do powtórki akcji.

Również Nick Kyrgios udowodnił, że wie, na czym polega gra fair. Mający łatkę najbardziej kontrowersyjnego tenisisty świata 20-latek z Canberry naprawił błąd sędziowski, i to przy meczowej.

Działo się to podczas niedzielnej gry mikstowej pojedynku Australii Zielonej z Niemcami w Pucharze Hopmana. Forhend Alexandra Zvereva trafił w aut, co oznaczało zakończenie spotkania i triumf Australijczyków. Ale Kyrgios przyznał się, że dotknął piłki i oddał punkt rywalom.

Trzeci dzień nowego sezonu przyniósł trzeci piękny gest fair play, ponownie w Pucharze Hopmana. Podczas meczu Jack Sock z Lleyton Hewitt w ramach rywalizacji USA z Australią Złotą piłka po jednym z serwisów reprezentanta gospodarzy została uznana za autową, co potwierdził również sędzia główny. Wątpliwości co do tej decyzji miał natomiast Sock, który zasugerował rywalowi, by wziął challenger. Hewitt z uśmiechem na ustach poprosił o weryfikację komputerową i okazało się, że piłka zaczepiła o linię.

Nam, sympatykom tenisa, pozostaje mieć nadzieję, że tego typu zachowania w zawodowych rozgrywkach staną się normą.

Źródło artykułu:
Komentarze (5)
avatar
GD_Sylwusiek
9.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fajnie ze Nick próbuje naprawić swój wizerunek i to mu wychodzi , oby tak dalej , co do Grigora to mnie nie dziwi zawsze stara się grać fair ;)  
avatar
Sharapov
6.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nick teraz bedzie zgrywał sie na bohatera i kazdą taka pilke na konto rywala odda zeby publika pobila mu bravo. Pare takich akcji plus jakas charytatywna i kazdy zapomni o jego wybrykach :)  
margota
5.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może będę innego zdania niż autor, sorki. Przy challengu jest prosto przyznać się, poprawić sędziego. A może się mylę i zaczyna coś się dziać pozytywnego ? Oby tak było :)  
omi5
5.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No. Zachowanie Nicka było super :) Widziałem i bez żadnego zastanowienia tudzież czekania potwierdził a w sumie ja nie dostrzegłem tego kontaktu , jakieś muśniencie zupelnie chyba no. Nick jest Czytaj całość