ATP Brisbane: Godziny oczekiwania i zwycięstwo. Łukasz Kubot w turnieju głównym

Łukasz Kubot jak burza przeszedł przez kwalifikacje turnieju ATP w Brisbane. W trzech meczach Polak stracił tylko jednego seta i ani razu nie został przełamany. W poniedziałkowym finale zmagań eliminacyjnych lubinianin wygrał 6:3, 6:2 z Frankiem Danceviciem, którego pokonał również przed dwoma laty w Miami. [ad=rectangle] Poniedziałek był deszczowym dniem w stolicy stanu Queensland. Pojedynek Polaka z Kanadyjczykiem pierwotnie został wyznaczony na na godzinę 12:30 czasu lokalnego, lecz z powodu opadów deszcz rozpoczął się po 17:30.

O sukcesie Kubota w premierowej partii zadecydowała lepsza skuteczność przy break pointach. Dancević miał aż sześć piłek na przełamanie, ale wszystkie zmarnował, za to Polak wypracował tylko jedną szansę na wygranie gema serwisowego rywala, którą wykorzystał.

Drugi set rozpoczął się dla 32-latka z Lubina perfekcyjnie - od przełamania i prowadzenia 2:0. W kolejnych gemach Kubot pewnie wygrywał własne podania, a w końcówce, w gemie siódmym, uzyskał kolejnego breaka, kończąc mecz po godzinie i ośmiu minutach.

W poniedziałek, tak jak w dwóch poprzednich pojedynkach eliminacyjnych, Kubot doskonale serwował - posłał 16 asów, pierwszym podaniem trafiał ze skutecznością 63 proc. i wygrał po nim 35 z 42 rozegranych punktów, ani razu nie dał się przełamać, a sam wykorzystał trzy z sześciu break pointów.

Dzięki przejściu eliminacji Kubot, obecnie 177. rakieta świata, zyskał 12 punktów do rankingu ATP. W I rundzie turnieju głównego nasz reprezentant zmierzy się z rozstawionym z numerem piątym Kevinem Andersonem, którego pokonał w 2009 roku w Challengerze w Ostrawie.

Prócz lubinianina, kwalifikację do głównej drabinki Brisbane International wywalczyli również Denis Kudla, Marius Copil i Rhyne Williams.

Brisbane International, Brisbane (Australia) ATP World Tour 250, kort twardy, pula nagród 493,4 tys. dolarów poniedziałek, 5 stycznia

III runda eliminacji gry pojedynczej:

Łukasz Kubot (Polska) - Frank Dancević (Kanada) 6:3, 6:2