Marin Cilić ponownie dopuszczony do rozgrywek, pomyłka ITF?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Marin Cilić, do niedawna zawieszony za stosowanie niedozwolonych substancji, został ponownie dopuszczony do rozgrywek i w Paryżu powrócił turniejowej rywalizacji

W tym artykule dowiesz się o:

Podczas pierwszej konferencji prasowej po powrocie na korty - przypominającej starannie przygotowane przemówienie - Chorwat wyjaśnił szczegóły dotyczące skrócenia zawieszenia. Cała sprawa wygląda niejasno i mgliście, i trudno na chwilę obecną zrozumieć, kto tak naprawdę zawinił. Wszystko wskazuje jednak na to, że sam tenisista od początku był niewinny.

- Pierwszą fazą [rozmów z ITF] były negocjacje, co jest normalne. Nie byłem w stanie osiągnąć kompromisu z ITF w sprawie zawieszenia. To trudne, samemu trzeba się zgodzić na jakąś karę, zaproponować coś odpowiedniego - relacjonował Cilić.

- W tym momencie wiedziałem, że nikogo nie oszukałem, a co ważniejsze, nie otrzymałem niczyjej nagrody w turnieju i z nikim nie wygrałem [w Monachium Chorwat przegrał w I rundzie].

- Podczas meczu [w Monachium] zakazany środek nie działał, a tak naprawdę, to w ogóle nie wykryto go w moim organizmie. Gdy się o tym dowiedziałem, już po przesłuchaniu w Londynie, byłem zszokowany - powiedział chorwacki tenisista, zaskakując dziennikarzy. - Na stronie internetowej ITF, w notce prasowej podsumowującej posiedzenie trybunału, można przeczytać, że zostałem oskarżony o stosowanie niketamidu, co nie było prawdą. Niestety dowiedziałem się o tym dopiero kilka dni po pierwszym przesłuchaniu, ale to w zasadzie zakończyło sprawę - wytłumaczył tenisista.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Cilić nie ukrywał, że poznane fakty dogłębnie go poruszyły i chciałby, aby ktoś wyjaśnił jak doszło do tak rażącego nieporozumienia.

- Najgorsze dla mnie było samo zrozumienie sytuacji. Nikt mi niczego nie wyjaśnił, nie wiem, jak do tego doszło. W moim organizmie wykryto metabolit niketamidu, który w ogóle nie działa i dowodzi jedynie, że substancja znajdowała się wcześniej w moim organizmie - wyjaśnił były półfinalista Australian Open.

- Byłem w ciężkim szoku, ITF mówiła, że miałem pozytywny wynik testu, mimo że w moim organizmie nie wykryto zakazanej substancji. Zapewniali, że chodzi o niketamid. Nie wiem, czy była to pomyłka, czy czyjeś zaniedbanie. Możliwe, że gdybym tego nie odkrył, to nie zagrałbym dziś meczu. Nie wiem nawet, jak długo nie pojawiłbym się na korcie.

Podobnie jak w przypadku wielu innych środków, stosowanie niketamidu dozwolone poza turniejami (tzw. okresie "out of competition"), zaś zakazane podczas występów w zawodach. Chorwat od samego początku nie ukrywał, że przed turniejem stosował (wówczas dozwolony) środek, jednak przestał na pięć dni przed jego rozpoczęciem. W podobnej sytuacji znalazła się osiem lat temu Swietłana Kuzniecowa, u której w przerwie między sezonami wykryto efedrynę.

Robert Pałuba
z Paryża
robert.paluba@sportowefakty.pl

Źródło artykułu: