ATP Wiedeń: Fyrstenberg i Matkowski przegrali i wciąż są niepewni Masters

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski przegrali w ćwierćfinale halowego turnieju w Wiedniu z Jaroslavem Levinsky'm i Mate Paviciem.

Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski wciąż walczą o awans do turnieju wieńczącego sezon w Londynie. Przed rokiem nie udało im się zakwalifikować, było to ogromnym rozczarowaniem. Tymczasem do końca pozostały już zaledwie dwa tygodnie imprez, w przyszłym tygodniu w Bazylei (tu zagrają Polacy) i Walencji, a w kolejnym w Paryżu. Najlepsza polska para zajmuje aktualnie 8. miejsce, ale jeszcze kilka duetów, które są za ich plecami, mają szanse na awans do Masters.

Polacy w I rundzie w Wiedniu pokonali Niemców: Martina Emmricha i Andre Begemanna, natomiast w ćwierćfinale trafili na Jaroslava Levinskiego i Mate Pavicia. Spotkanie nie ułożyło się po myśli polskiej pary. Obaj nasi zawodnicy stracili swoje podania już na początku meczu. Rywale wyszli na prowadzenie 4:0 i choć jedno przełamanie udało się zniwelować, na więcej Czech i Chorwat nie pozwolili, wygrali pierwszą partię do czterech.

Polacy przystąpili do ataku już na początku drugiej odsłony meczu. Przełamali rywali, wykorzystując drugą okazję. Ci jednak zdołali odrobić straty w siódmym gemie i do przełamań już nie doszło, choć Polacy mieli jeszcze okazje na wyjście na prowadzenie. W tie breaku Fyrstenberg i Matkowski nie dali rywalom większych szans, ci zdobyli punkt tylko po błędzie jednego z naszych reprezentantów oraz po znakomitym returnie Pavicia. Przy piłce setowej Matkowski doszedł do trudnego odegrania Chorwata i minął jego partnera przy siatce.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

W super tie breaku biało-czerwoni nie poszli jednak za ciosem. Choć jako pierwsi wywalczyli mini breaka, oddali go po błędzie Matkowskiego. Gra toczyła się punkt za punkt, wtedy do ofensywy ruszyli Pavić i Levinsky. Od stanu 6-6 zapisali cztery kolejne punkty na swoje konto, awansując tym samym do półfinału.

Spotkanie trwało godzinę i 25 minut, Polacy zaserwowali siedem asów i popełnili dwa podwójne błędy. Mieli osiem szans na przełamanie, z czego wykorzystali tylko dwie. Rywale wykorzystali trzy z czterech break pointów, a bolączką było ich drugie podanie, po którym wywalczyli tylko sześć z 21 punktów. Levinsky i Pavić popisali się za to skutecznością pierwszego serwisu na poziomie 72 procent.

Erste Bank Open, Wiedeń (Austria) ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 501,3 tys. euro czwartek, 17 października

ćwierćfinał gry podwójnej:

Jaroslav Levinsky (Czechy) / Mate Pavić (Chorwacja) - Mariusz Fyrstenberg (Polska, 2) / Marcin Matkowski (Polska, 2) 6:4, 6:7(2), 10-6

Źródło artykułu:
Komentarze (4)
avatar
qasta
17.10.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
w supertiebreaku od stanu 6-5 Fryty nie potrafiły wygrać ani jednej piłki z pięciu . Oni, 14-krotni mistrzowie, grający ze sobą od 2001 . Nie potrafili wygrać tych 4 cholernych piłek z ad hoc Czytaj całość
avatar
Wars
17.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sami są sobie winni,że muszą czekać ,aż innym noga powinie się.....  
avatar
Kubar
17.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie potrafię tego zrozumieć, umieją wygrywać z typowymi deblistami, a gdy przychodzi im grać przeciwko deblowi złożonemu z typowych singlistów, na potrzeby wypełnienia drabinki na jeden turniej Czytaj całość
avatar
RvR
17.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Znowu to samo :) Fryta i Matka ogarnijcie się! :)