Roland Garros: Janowicz zwycięski, choć nie bez problemów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jerzy Janowicz pokonał 6:4, 4:6, 6:4, 6:3 Robina Haase w meczu II rundy Rolanda Garrosa i wyrównał swój najlepszy wynik w turnieju wielkoszlemowym.

W tym artykule dowiesz się o:

Wczesna godzina rozpoczęcia i przeszywający chłód nie odstraszyły kibiców i podczas pojedynku Jerzego Janowicza z Robinem Haase. Trybuny małego kortu numer 16 były szczelnie wypełnione od pierwszej do ostatniej piłki, a chętnych na obejrzenie spotkania było znacznie więcej i przed wejściem ustawił się spory tłumek oczekujących i szukających wolnego miejsca.

Łodzianin rozpoczął pojedynek nieco niemrawo. Zawodził pierwszy serwis i brakowało regularności, przez co Haase w pierwszych dwóch gemach przy podaniu Polaka miał szanse na przełamanie, ale Janowicz sięgał w kluczowych punktach po swoje firmowe zagranie - doskonałego dropszota. Polski tenisista na pierwszą okazję musiał czekać do stanu 3:3, kiedy pięknym kończącym forhendem wywalczył sobie break pointa, którego jednak nie wykorzystał.

Szansy Janowicz nie zmarnował dwa gemy później. Przy 4:4 zakończył slajsową wymianę pięknym dropszotem, a następnie dwukrotnie z pomocą Polakowi przyszła paryska siatka. Dwa winnery po taśmie dały łodzianinowi cennego breaka, którego chwilę później zamienił na seta, wieńcząc go kończącym podaniem.

Druga partia była prawdziwą huśtawką w wykonaniu Janowicza. Najlepszy obecnie polski tenisista dwukrotnie wychodził na prowadzenie z przewagą breaka, by roztrwonić przewagę w kolejnym gemie błędami czy czytelnymi dropszotami. Gdy Haase wywalczył przełamanie powrotne na 4:4, przeszedł do ataku i najpierw pewnie utrzymał podanie, a przy 5:4 doskonałym wolejem, przy którym wykazał się świetnym refleksem, wypracował dwie piłki setowe. Już przy pierwszej z nich łodzianin wpakował forhend w siatkę, przegrywając seta.

Janowicz uspokoił swoje poczynania w najlepszy momencie. Polak przegrywał 0:1, 0-30, gdy wytoczył najcięższe działa, kończąc ważnego gema dwoma potężnymi wygrywającymi forhendami. Łódzki tenisista powoli przejmował kontrolę nad wydarzeniami na korcie. Agresywny, szukał winnerów i wchodził w kort zaś Haase okopał się za linią końcową, wybierając grę w defensywnie. Przy 2:2 dwa spektakularne bekhendy Janowicza po linii dały mu breaka, którego już bez kłopotów utrzymał do końca partii, wygranej 6:4.

Seta czwartego Polak rozpoczął od mocnego uderzenia i kapitalnym kończącym returnem wypracował szansę na przełamanie. Janowicz posłał jednak return w siatkę, a niewykorzystana okazja się zemściła i w kolejnym gemie to łodzianin musiał bronić się przed przełamaniem. Z pomocą przyszedł polskiemu tenisiście jednak potężny serwis i wyszedł z opresji obronną ręką. Po przełamaniu na 2:1 Janowicz nie dał sobie wydrzeć prowadzenia. Pewne podanie, wsparte niezwykle skuteczną grą z głębi kortu pozwoliło łodzianinowi wyjść na 5:3, a Haase przy własnym podaniu popełnił trzy błędy, dając rywalowi piłki meczowe. Już przy pierwszej z nich Janowicz posłał piękny, kończący forhend po krosie i zakończył pojedynek.

Janowicz wyrównał w Paryżu swój najlepszy wynik w turnieju wielkoszlemowym (wcześniej osiągnął III rundę podczas Wimledonu i Australian Open). Kolejnym przeciwnikiem Polaka będzie Stanislas Wawrinka, a mecz odbędzie się już w sobotę.

Roland Garros, Paryż (Francja) Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród w singlu mężczyzn 7,984 mln euro piątek, 31 maja

II runda gry pojedynczej:

Jerzy Janowicz (Polska, 21) - Robin Haase (Holandia) 6:4, 4:6, 6:4, 6:3

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Źródło artykułu:
Komentarze (16)
avatar
nowa
31.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
JJ kort 2 ostatni mecz dnia  
avatar
qasta
31.05.2013
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Dobrze, że sprawozdanie meczu jest z pierwszej ręki. Chociaż te parę zdań o ludziach czekających na wolne miejsce na korcie dużo daje. Ale prosiłoby się o więcej opisu, atmosfery miejsca, reak Czytaj całość
macias22
31.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
z Wawrinką można wygrać:)gratulacje i powodzenia.  
avatar
naomily
31.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
o, to nie spodziewałam się że trybuny na tym korcie 16. były pełne, cieszę się, ludzie chcą oglądać Jurka, niestety organizatorzy im tego nie ułatwiają  
nu
31.05.2013
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Dziękuję panie Robercie za te kilka zdań opisu tego spotkania. Zawsze to coś.