WTA Acapulco: Sara Errani obroniła tytuł i powtórzyła wyczyn Venus Williams

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Sara Errani wygrała turniej WTA w Acapulco (Meksyk). W finale rozstawiona z numerem pierwszym Włoszka pokonała Carlę Suarez 6:0, 6:4.

W tym artykule dowiesz się o:

Finalistka Rolanda Garrosa 2012 Sara Errani (WTA 8) za trzecim podejściem zdobyła pierwszy tytuł w sezonie (przegrała w finale halowego turnieju w Paryżu oraz w Dubaju, odpowiednio z Moną Barthel i Petrą Kvitovą). Dla Włoszki to siódmy triumf w karierze (bilans finałów 7-6). Carla Suarez (WTA 28) uległa tenisistce z Półwyspu Apenińskiego po raz piąty w ósmym meczu i wciąż pozostaje bez tytułu. Hiszpanka przegrała także trzy wcześniejsze finały - dwa w Marbelli (2009, 2010) oraz w ubiegłym sezonie w Estoril.

Suárez w Acapulco zagrała po raz czwarty - jej najlepszym wynikiem był do tej pory półfinał z 2010 roku. Errani pozostaje tutaj niepokonana od 10 spotkań - w ubiegłym sezonie sięgnęła po tytuł po trzysetowym zwycięstwie nad rodaczką Flavią Pennettą. Jest to jedyny set jaki Włoszka straciła w meksykańskiej imprezie w ostatnich dwóch latach. W rozgrywanym od 2001 roku turnieju wcześniej dwa razy z rzędu triumfowała tylko Venus Williams (2009, 2010). W 2007 roku zawodniczka z Bolonii osiągnęła w Acapulco swój pierwszy półfinał w głównym cyklu i dokonała tego jako kwalifikantka.

Była to już trzecia konfrontacja obu tenisistek w sezonie. W I rundzie Australian Open Suárez, która wygrała ich pierwsze dwa mecze w 2005 i 2006 roku, odpowiednio w Sewilli i Barcelonie, była niespodziewanie lepsza. W ćwierćfinale turnieju w Paryżu po trzysetowej batalii triumfowała Errani.

Już w gemie otwarcia I seta Errani przełamała Suárez, po czym powtórzyła to w trzecim i piątym gemie, by po obronie break pointa zakończyć partię w szóstym. Znacznie więcej emocji było w II odsłonie, w której było aż pięć gemów granych na przewagi. Włoszka odebrała Hiszpance podanie w pierwszym gemie, a w drugim, złożonym z 14 piłek, odparła break pointa i wyszła na 2:0.

Suárez w trzecim gemie wróciła z 15-40, a w czwartym zdobyła pierwsze przełamanie. W piątym gemie tenisistka z Półwyspu Iberyjskiego nie wykorzystała prowadzenia 40-15 oraz kolejnych pięciu przewag i poległa po rozegraniu 21 piłek. Suárez pokusiła się o drugie przełamanie, a w siódmym i ósmym gemie nastąpiła powtórka i znowu zawodniczka returnująca była górą. W dziewiątym gemie Hiszpanka z 15-40 doprowadziła do równowagi, ale dwa kolejne punkty zdobyła Errani, która po chwili zakończyła mecz własnym serwisem, wykorzystując drugą piłkę mistrzowską.

W trwającym 95 minut spotkaniu (prawie 70 II set) Suarez zdobyła zaledwie 20 z 51 punktów przy swoim pierwszym podaniu, podczas gdy Errani 30 z 49. Włoszka wykorzystała siedem z 16 break pointów. Hiszpanka po przegraniu pierwszych ośmiu gemów finału i będąc o krok od utraty także dziewiątego, podjęła rękawicę i w II secie zdobyła trzy przełamania, ale w całym meczu wygrała tylko jednego serwisowego gema.

Abierto Mexicano Telecel, Acapulco (Meksyk) WTA International, korty ziemne, pula nagród 235 tys. dol. sobota, 2 marca

finał gry pojedynczej:

Sara Errani (Włochy, 1) - Carla Suárez (Hiszpania, 2) 6:0, 6:4

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Źródło artykułu:
Komentarze (5)
Armandoł
3.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ach, ta Carla i jej psychika...  
avatar
Anah
3.03.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Carla :( kolejna, która nie radzi sobie z presją w finałach.  
avatar
salvo
3.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie jest to zaskoczenie, bo widocznie Sara rozpracowała już Carlę i jej jednoreczne bh nie robią na niej wrażenie. Brawo!  
avatar
RvR
3.03.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ależ mi szkoda Carli :( Jestem pod wrażeniem tego co robi Sara, choć trzeba przyznać, że gra zdecydowanie za dużo w tym sezonie.